Jeśli ktoś miałby rzetelnie opowiedzieć słowem i kreską o codzienności życia autora komiksów, to tym kimś musiałby być Adrian Tomine - wybitny, uznany i przede wszystkim dysponujący niezwykle intrygującym spojrzeniem na otaczającą nas rzeczywistość, amerykański twórca komiksów. Jako słowo się rzekło, tak i się stało, gdyż oto mamy przyjemność poznać dziś w naszym kraju znakomity album tego autora pt. „Samotność komiksiarza”. Tytuł ten ukazał się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
To biografia - intymna, na wpół komediowa, na wpół gorzka, ale przy tym i niezwykle prawdziwa opowieść o świecie twórców komiksów. To właśnie na jej stronach poznajemy pierwsze, dziecięce fascynacje komiksem autora, obserwujemy przełomowy i dość dramatyczny moment w życiu, w którym podejmuje decyzję o tworzenia komiksów, jak i wreszcie śledzimy jego kolejne lata kariery - w głównej mierze usłane rozczarowaniami, upokorzeniami i tytułową samotnością. Jednakże gdzieś w końcowych kadrach pojawia się niezwykły przebłysk optymizmu, który ukazuje piękno i wartość bycia komiksiarzem...
Jeśli miałabym określić jednym słowem tę komiksową opowieść, to użyłabym określenia „wybitny”. Jest to bowiem dla mnie dzieło wybitne pod względem intrygującej fabuły, niezwykle odważnego i zarazem ironicznego spojrzenia autora na własne życie, zaserwowanej nam tu całej gamy rozmaitych emocji - od tych najbardziej radosnych, po te niezwykle gorzkie, jak i wreszcie pod kątem pięknej, stylizowanej na notatki i zapiski, ilustracyjnej szaty. To wielka literatura komiksu, którą w mej ocenie docenimy w jeszcze większym stopniu za lat kilka... Adrian Tomine postawił tu na prostotę i logikę chronologicznej relacji, prowadząc nas przez swoje życie i swoją komiksową twórczość. I to wydaje się być najlepszym możliwym wyborem, który z jednej strony upraszcza odbiór tej historii, z drugiej zaś ukazuje dokładnie wszystko to, co powinno się w niej znaleźć. Pierwsze rysunki i pierwsze komiksy, nadzieja z pojawieniem się na wielkim konwencie, rozczarowania brakiem zainteresowania ze strony czytelników oraz omyłkowego wzięcia go za innego twórcę, czy też wreszcie koszmar trudnych i powtarzających się wciąż pytań podczas czytelniczych spotkań - to tylko kilka z wielu barwnych, gorzkich, ale też i naprawdę zabawnych scen, jakie składają się na tę pasjonującą pozycję.
Niezwykłym jest również to nasze spotkanie z osobą autora, którego mamy sposobność poznać tu w bardzo dużym stopniu. Mam tu na myśli jego życie, rodzinę, ale też i całą karierę, która dziś wydaje się być u szczytu, ale wszakże nie zawsze tak było. To również i inne ciekawe wątki, by wspomnieć życiu amerykanów azjatyckiego pochodzenia w Stanach Zjednoczonych (pojawia się kwestia rasizmu), trudzie przebicia się ambitnego twórcy w dobie popularności fantastyki, czy też wreszcie o poznaniu jego wizji tego, czym winna być współczesna, komiksowa sztuka. Tych ciekawych i niezwykle intrygujących treści dopełniają równie udane ilustracje, które przyjmują postać rysunków na zeszytowej kartce w kratkę, co już w sobie nadaje im niezwykłego charakteru. Cechuje je prosta i zarazem lekka kreska, duża szczegółowość w pierwszym kadrze, niezwykła emocjonalność przekazu oraz piękno połączenia czerni i bieli - dwóch barw, które pasują do tej opowieści wprost idealnie. I cóż tu dużo mówić - to klasa, jakość, talent...
Oczywistym jest to, że po tytuł ten sięgną wszyscy fani komiksu - nie tylko spod ręki Adriana Tomine, ale też i w ogólnym ujęciu komiksowej, ambitnej sztuki. Dla nich spotkanie to będzie wspaniałą ucztą emocji, znaczeń, odniesień do wielkich dzieł i ich autorów, jak i również inteligentnego humoru, którego znajdziemy tu mnóstwo. Jednocześnie jednak komiks ten może zainteresować również te osoby, które nie często sięgają po literaturę komiksu, a dla których to lektura tej pozycji może okazać się bardzo przystępną historią o tym, czym jest komiks, kim są jego twórcy i jak wyjątkową jest ta magia słów, kreski, kolorów. Autobiograficzna opowieść Adriana Tomine pt. „Samotność komiksiarza”, to absolutna perełka na polu współczesnego komiksu, która zachwyca nas w absolutnie każdym względzie – ciekawi, rozśmiesza, ale też i skłania do wielu ważnych i nierzadko gorzkich refleksji. I jest to w jakimś względzie również piękny hołd dla wszystkich twórców komiksów, za to że są, tworzą i zmagają się ze swoją samotnością, dzięki czemu my możemy cieszyć się niezwykłymi spotkaniami z ich twórczością. Polecam.
Komediowy pamiętnik twórcy komiksów z życia pełnego spotkań z fanami, środowiskowych nieporozumień i innych kłopotów. Co się dzieje, gdy hobby z dzieciństwa przeradza się w zawodową karierę? „Sam...
Komediowy pamiętnik twórcy komiksów z życia pełnego spotkań z fanami, środowiskowych nieporozumień i innych kłopotów. Co się dzieje, gdy hobby z dzieciństwa przeradza się w zawodową karierę? „Sam...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...
Sprawa jest prosta - jeśli Wydawnictwo Kultura Gniewu oferuje ci komiksowy album autorstwa Guya Delisle, to nie można odmówić sobie przyjemność spotkania z tym dziełem,...