Zmysły recenzja

"Zmysły" to pierwsza książka Ilony Gołębiewskiej, którą przeczytałam. Opis mówi, że czeka nas mocna, intrygująca, sensualna, pełna namiętności i zwrotów akcji lektura. Czy tak rzeczywiście jest?
Zacznijmy od tego, że jest to historia Elizy i Natana, którzy poznają się zupełnym przypadkiem. Ona jest z pozoru szczęśliwą kobietą z cudownym facetem u boku, z dobrą pracą i spełnionymi marzeniami. On swój czas w pełni oddaje muzyce. Właśnie ta pasja jest czymś, co ich łączy i bardzo do siebie zbliża.

Książka na początku mi się podobała, jednak zabrakło mi w niej czegoś, co by mnie wciągnęło i nie znudziło. Podczas czytania miałam dziwne wrażenie, że niektóre sytuacje są w fabule "na siłę" i czułam się trochę przytłoczona. Toksyczny związek, przemoc, manipulacje - to dla mnie było za dużo. Historie, w których nagle na bohaterów spada milion nieszczęść, które potem magicznie znikają, zawsze wydają mi się nierealne. Jestem dość krytycznym czytelnikiem, ale w tej powieści brakuje mi rozwinięcia poszczególnych wątków. Motyw muzyki jest jak dla mnie opisany dość powierzchownie, ale rozumiem, bo możliwe, że nie jest on główną osią fabuły. Jednak brakowało mi też tych tytułowych zmysłów i emocji. Nie wiem dlaczego, ale dla mnie ta książka totalnie nie była mocna i sensualna. Naprawdę brakowało mi opisu tego, co czują bohaterowie. Tak samo jeśli chodzi o kwestie trudne i bolesne, które dotykają bohaterów. Nie są one rozbudowane, jakby akcja musiała być przyspieszona na siłę, a czytelnik musiał się wszystkiego domyślać.
Kreacja bohaterów i ich charaktery za to mi się podobały, chociaż momentami bywali irytujący. Jednak dowiadujemy się o nich dużo i możemy ich poznać, a to znaczący plus.
Niemniej jednak czytało się przyjemnie, ale jestem trochę rozczarowana. Książka miała dobre momenty, bo pióro autorki jest dobre, więc dobrze się ją czytało, ale fabuła nie przypadła mi do gustu. Dużo też było wątków i sytuacji, które mogły zostać skonstruowane inaczej.

Nie było źle, nie było też bardzo dobrze. Jak dla mnie to zwykła, przeciętna książka. Jednak jak zawsze zachęcam do sięgnięcia i wyrobienia sobie własnej opinii.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dziękuję!