'' Samotność . Zmora czasów . Telefony , Internety , samochody - a ludzie jak te kundle na łańcuchu . W kosmos latają szukać obcych , a do sąsiada przez kilka lat nie zajrzą .''
Ta książka to takie jedno wielkie '' trochę ''. Trochę zabawna , trochę straszna . Trochę poważna , trochę bzdurna . Trochę dobra , miejscami trochę niespecjalnie . Trochę prawdy , trochę kłamstwa .Trochę tego , trochę owego . Jest to pierwsza część cyklu '' Pan na Wisiołach '' , o tytule '' Mroczne siedlisko '' Piotra Kulpy .
On , Tymoteusz Smuta niepijący alkoholik , który sporo nabroił w czasie pijackiej nieważkości . Obecnie trzeźwy , ale wciąż na '' dupościsku '' jak kiedyś określił taki stan mój znajomy również trzeźwy alkoholik . Ona Magda Smuta , dentystka , wielbicielka psów i ładna kobieta . Oraz ich latorośl Czaruś Smuta , dziewięciolatek , który z pewnych powodów pięć lat wcześniej przestał mówić i tak go trzyma do chwili obecnej . Całą rodzinką wyprowadzają się do zabitej dechami wioski , gdzieś na krańcu naszego pięknego geograficznie kraju , do odziedziczonego po dziadkach domu . Tymek postanawia wrócić do sztuki , a konkretniej mówiąc do rzeźbienia . Zanim zaczął pić podobno był w tym dobry . Magda postanawia otworzyć gabinet dentystyczny w Wisiołach , wszak zęby psują się ludziom wszędzie niezależnie wieś to , czy miasto . Czaruś powinien iść do szkoły...Miejsce wydaje się idealne , brak zasięgu telefonicznego , głusza i cisza . Niestety już na początku zaczynają się dziać dziwne rzeczy , pojawiają się pierwsze trupy . Potem jest jeszcze gorzeć . Mieszkańcy są doprawdy dziwni i nie ma w wiosce ani jednego drzewa . Poznajemy na przykład Krużgana znachora pijaka , czy Cygana Gajgaro . Ale to oczywiście nie wszyscy , jednak grający na skrzypcach Gajgaro wydaje się wieść prym wśród tych dość specyficznych fizjonomii . Ci ludzie dookoła są specyficzni , ale i z rodziną Smutów coś dziwnego dziać się zaczyna . Żoneczka niby kocha męża , ale nie miałaby jak się zdaje nic przeciwko małemu skokowi w bok , Tymoteusz też zaczyna odczuwać dziwaczne ciągoty . Ale najlepszy jest Czaruś który zdaje się '' rysować '' przyszłość . Wychodzi też niechcący i przypadkiem na wierzch wielka tajemnica głowy rodziny . Coś co wydawało się być dawno pogrzebane i schowane w niepamięci . Czyta się dobrze chociaż tak jakoś jak na falach . Niektóre zabobonne fragmenty mnie śmieszyły , miejscami czułam trochę ciarek strachu na plecach . Poważnie było kiedy czytałam o trudnym wychodzeniu z nałogu , czy o kłopotach niemówiącego przecież Czarusia w szkole . A to co mi się najbardziej rzuciło w oczy , niejako nasunęło na pierwszy plan , to fakt że tam w tej wsi i w tej rodzinie również wszyscy kłamią i każdy coś ukrywa . Moja ocena na razie będzie '' po środku '' , ale sprawa jest rozwojowa , wszak są jeszcze dwie części do przeczytania . Zobaczymy jak ten rozwój będzie postępował . Klimat powoli , lecz nieubłaganie się zagęszcza....