Powieści z egzotycznym tłem zawsze mnie fascynowały. Po raz kolejny sięgnęłam po książkę, która jest historią prawdziwą. "Porzucona żona" jest ilustracją życia kobiety, urodzonej w Chinach w XIX wieku .To były czasy, kiedy kobieta znaczyła tyle, co nic. Jak mawiała piastunka głównej bohaterki, dziewczynka była "gościem" lub "zmarnowaną miską ryżu".
Historię swojej babki Chang Yu-I opowiada autorka książki Pang-Mei, która szczegółowo spisała jej wspomnienia.
Chang Yu-I urodziła się w dobrze sytuowanej, chińskiej rodzinie. W dzieciństwie krępowano jej stopy, łamano palce i owijano je bandażami, zgodnie z obowiązującym kanonem piękna. Na skutek niemiłosiernych wrzasków i sprzeciwów Chang Yu-I, zaprzestano tych bolesnych praktyk.
Chang Yu-I miała ośmioro braci i trzy siostry, ale matka ciągle powtarzała, że ma tylko synów, bo dziewczynki się nie liczą. Synów dobrze wykształcono. Yu-I także marzyła o nauce. I chociaż uważano, że dziewczynka nie powinna wychodzić z izb kobiecych, a "nieuctwo to cnota", w końcu pozwolono jej na naukę w najtańszej szkole. Edukacji nie skończyła, bo nakazano jej wyjść za mąż za mężczyznę, którego wybrała rodzina. W Chinach tamtych czasów na porządku dziennym było, że mąż mógł wziąć konkubinę, a jeśli był zamożny, to nawet kilka konkubin. Obowiązkiem żony było je przyjąć.
Czy to małżeństwo było szczęśliwe? Jak każdy czytelnik się domyśli: nie było ani zgodne, ani szczęśliwe. Na okładce każdy z Was może przeczytać, że to dzieje pierwszej, chińskiej rozwódki. Jak potoczyły się losy Chang You-I po rozwodzie? Czy znalazła swoje miejsce na ziemi? Jak potoczyła się jej kariera zawodowa? Czy spotkała miłość swojego życia?
Historia barwna, która oferuje sporo ciekawostek. Pokazuje społeczność, w którym liczy się przede wszystkim posłuszeństwo. Kobieta musi być bezwzględnie posłuszna i spełniać oczekiwania, najpierw rodziców, potem mężów i teściów.
"Posłuszne dziecko, kiedy skończy pięćdziesiąt lat, przebiera się w ciuszki niemowlęce i tańczy przed rodzicami, aby mogli poczuć się znów młodo i pełni werwy”.
Być może to przejaskrawiony przykład, ale posłuszeństwo było najważniejszym, nie niepodlegającym dyskusji obowiązkiem.
Mimo, że czasami można było się pogubić w narracji (w niektórych momentach miałam wątpliwości czy wypowiedzi były autorki czy głównej bohaterki) to jednak uważam, że to lektura godna polecenia. Pokazuje, że kobieta w chińskiej kulturze lat 20. i po rozwodzie, może jednak coś osiągnąć. I nie być jedynie "zmarnowaną miską ryżu".