„Praca to most, między rzeczywistością, a marzeniami”.
Pierwsze wzmianki o jednym z najbardziej luksusowych, a zarazem okrutnych miast świata, czyli Dubaju pojawiły się już w 1095 roku kiedy to Abu Abdullah al – Bakri wspominał o nim w swej pozycji Book of Geography. W roku 1580 Gaspero Balbi odwiedził to miejsce i opisał je w swoim dzienniku podróży. W tamtym czasie mieszkańcy tych terenów zajmowali się głównie rybołówstwem, łowieniem pereł, zapewniali utrzymanie i zakwaterowanie przybyłym kupcom, budowali łodzie.
Bardzo wielkim krokiem w historii Zjednoczonych Emiratów Arabskich było przybycie na te ziemie plemienia Bani Yas w roku 1793. Plemię to zamieszkało w Abu Zabi, wtedy Dubaj utracił niezależność. Niemal w tym samym czasie zbudowano fort Al Fahidi, w którym obecnie znajduje się Muzeum Dubajskie. W roku 1820 szejk miasta został sygnatariuszem brytyjskiego Generalnego Pokojowego Paktu, w roku 1833 Dubaj został wyzwolony z rąk Abu Zabi, właśnie wtedy miasto stało się wolnym emiratem.
Gdy w roku 1791 Brytyjczycy opuścili Zatokę Perską Dubaj wraz z Abu Zabi, a także 5 innymi emiratami utworzył Zjednoczone Emiraty Arabskie. Rashid ówczesny szejk odgrywał niezwykle ważną rolę w rządzeniu tą ziemią. Niezwykle rozwinął emiraty pod względem gospodarczym, handlowym, czy infrastrukturalnym. Obecnie władca Dubaju szejk Muhammad ibn Raszid Al – Maktum, również przykłada wielką wagę do wzrostu znaczenia na arenie międzynarodowej dubajskiej metropolii.
Dubaj oraz Abu Zabi od lat nazywane są wielkimi placami budowy. Ludzi, którzy zginęli przy wykonywaniu zleceń szejka, można liczyć w dziesiątkach tysięcy. Emiraty budowane są przez specjalistów z całego świata, ostatnio ściąganych głównie z Azji Południowo – Wschodniej. W mieście powstają nie tylko drapacze chmur, ale coraz więcej parków rozrywki, centra handlowe, czy nadziemne kolejki. W Emiratach znajdziemy również archipelag sztucznych wysp przedstawiający Ziemię.
Pomimo wielkiego luksusu, oraz masy atrakcji Dubaj z roku na rok traci swą elitarność. Staje się powoli jak Hawaje, czy Bali, na które każdy może przyjechać. Bogaci ludzie pragną, czegoś, co jest niedostępne dla przeciętnego człowieka, miasto od lat przyciąga już nie tylko elitarną klasę, ale również coraz bardziej przeciętnych turystów. Zwiedzający zachwycają się jego zabytkami, kulturą, rozrywkami, nigdy jednak nie zwracają uwagi na to, jak wiele istnień ten moloch pochłonął.
Pan Marcin Margielewski postanowił w swej pozycji Dubaj krwią zbudowany pochylić się nad tragedią tysięcy robotników, budowlańców, architektów, czy inżynierów, którzy zginęli, podczas tworzenia mista perły Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Autor w swej pozycji pokazuje nam nie tylko bezsprzeczny luksus i starania budowniczych, ale również ich tragedię wynikającą z wielkiej presji, polityki, i umów.
Książka przedstawia jak, to władcy Dubaju próbują ukryć przed światem, jakim kosztem powstaje ich królestwo. Robotnicy traktowani jak bydło, przewożeni z miejsca na miejsce w koszmarnych warunkach, oraz śmiertelnym upale. Setki tysięcy osób pracujących na budowach, ryzykujących swoje życie w żałosnych warunkach, tylko po to, aby kolejni szejkowie mogli pochwalić się wielkością swojego imperium. Publikacja Pana Margielewskiego to wstrząsająca opowieść o tych, którzy stracili życie i zdrowie, popełnili samobójstwa, wpadli w depresję, lub zostali zamordowani w imię luksusu i dobrobytu. Relację z tragedii na dubajskich budowach składa autorowi polski inżynier, który przez wiele lat pracował dla deweloperów działających na rynku Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Historie, które przedstawia, są wstrząsające.
Od zawsze Dubaj kojarzył mi się z luksusem, elitą, ale również z handlem ludźmi, prostytucją niewolnictwem, oraz niesprawiedliwością. Nie twierdzę, że kolejni szejkowie to źli ludzie, którzy myślą tylko o swoim szczęściu i bogactwie. Zapewne wiele z niechlubnej historii miasta to stereotypy i przekolorowania, ale trzeba przyznać, że władcy Dubaju mają wiele za uszami. Karygodne traktowanie kobiet, religia nienawiści, dyktatura, to tylko niektóre z nich. Po książce Pana Margielewskiego dochodzi do tego jeszcze niewolnicza śmierć wielu pracowników budowy, którzy wylewają pot i łzy, aby najbardziej ekskluzywną część świata doprowadzić do stanu jeszcze większej ekskluzywności.
Książka mną wstrząsnęła, a jednocześnie oczarowała mnie podejściem autora do tematu. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy i rzetelnego przedstawienia faktów, a także odwagi informatora.
Z całą pewnością w serii książek o Zjednoczonych Emiratach Arabskich, które ukazują się już od dłuższego czasu nakładem Wydawnictwa Prószyński i S – ka pozycja Dubaj krwią zbudowany jest jedną z ważniejszych publikacji. Zachęcam wszystkich, których fascynuje świat arabskich szejków do zapoznania się z tą niewątpliwie krwawą pozycją. Jestem przekonana, że będziecie tak samo wstrząśnięci jak ja. Uważam, że tego typu pozycje trzeba czytać, aby uświadamiać społeczeństwo, że wszystko, co luksusowe od diamentów wydobywanych z kopalni po Buldż – Al – Arab opływa ludzką krwią.