Złap mnie recenzja

„– Pani Zamojska, jest pani aresztowana pod zarzutem spowodowania trwałego uszczerbku na zdrowiu, bo zwariowałem na pani punkcie”.

Książki pisane w duetach nie są zbyt często spotykanym zabiegiem na naszym rynku wydawniczym, a przynajmniej ja jestem w stanie wskazać ich niewiele. Obie autorki, które stworzyły powieść „Złap mnie” miałam okazję poznać już wcześniej za sprawą świetnej i znanej wielu serii „Bellomo”, którą napisała Lena M. Bielska oraz książki „Jesteś moją zgubą”, która okazała się rewelacyjnym debiutem Sandry Biel. Obie autorki zrobiły na mnie duże wrażenie, więc gdy otrzymałam propozycję patronatu historii Piotra i Igi, nie musiałam się zbyt długo zastanawiać nad odpowiedzą, a przeczytanie kilku pierwszych rozdziałów tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to będzie doskonała decyzja.

Policjant i hakerka. Dwie osoby stojące po przeciwnej stronie barykady. I choć jego praca polega na ściganiu takich jak ona, to jednak mają chwilowo jeden cel – wymierzyć sprawiedliwość. Sytuacja zmusza ich do zamieszkania pod jednym dachem, jednak w żaden sposób nie potrafią się dogadać. Czy jednak będą w stanie zapomnieć o wzajemnych pretensjach i wspólne znaleźć dowody na podejrzanego?

Od dawna ludzie powtarzają, że nienawiść od miłości dzieli zaledwie krok. Czy tak faktycznie zakończy się relacja bohaterów? Czy może los szykuje dla nich zupełnie inne zakończenie?


***

Pamiętam, jak po skończeniu książki „Złap mnie” długo patrzyłam w czytnik i myślałam sobie, co tu się właśnie odwaliło. Wiecie, taka niby zwykła sytuacja. Czytam, przeżywam wraz z bohaterami ich wzloty i upadki, kibicuje im, jednocześnie wielokrotnie mając ochotę ich udusić i gdy nagle wydaje mi się, że już wszystko wiem i nie ma opcji, by coś poszło nie tak, autorki serwują mi zakończenie, które pozostawia mnie w zawieszeniu, a ja nie pragnę niczego bardziej jak poznać ciąg dalszy tej historii.

Nie wiem, w jaki sposób była pisana ta książka, jednak ważną, przynajmniej dla mnie rzeczą przy duecie jest to czy wszystko jest ze sobą spójne. Nawet jeśli rozdziały były pisane naprzemiennie, to nie dało się tego w ogóle odczuć. Na wyróżnienie z pewnością zasługuję niesamowicie dynamiczna i zaskakująca fabuła oraz kreacja bohaterów. Choć początkowo ich zachowanie sprawiało, że naprawdę ciężko ich było polubić, to jednak z każdym kolejnym rozdziałem przekonywali mnie do siebie, stopniowo odkrywając to, dlaczego są tacy, a nie inni.

Moim zdaniem „Złap mnie” to naprawdę świetnie napisany romans z wątkiem sensacyjnym. Historia, którą czyta się szybko i z pełnym zaangażowaniem, a emocje i ciekawość tego, co wydarzy się dalej, sprawia, że nawet nie wiesz kiedy, a już jesteś na końcu.

Już nie mogę się doczekać, aż poznam kolejny tom z tej serii, a wam historię Piotra i Igi z całego serca POLECAM!