Zielarka recenzja

Hejka!

Z jaką książką będziecie spędzać weekend? Jeśli nie macie jeszcze wybranej, to mam dla was lekturę, z którą miło spędzicie czas.
W ostatnim czasie miałam okazję przeczytać "Zielarkę" autorstwa @kmuszynska_strona_autorska od Wydawnictwa Waspos.

Historia zawarta w książce wiąże się z legendami o zielarkach, które tworzyły swoje mikstury, w celu leczenia mieszkańców. Posiadały szeroką wiedzę na temat ziołolecznictwa.

Marena jako dziecko została oddana pod opieką zielarek. Jako szesnastoletnia kobieta, wie, że nigdy nie będzie mogła się zakochać, cały czas będą towarzyszyły jej inne zielarki i całe życie spędzi w jednym miejscu, Góry Kujawskie będą jej domem na zawsze. Jak na swój wiek dziewczyna jest bardzo dojrzała. Marena cały czas uczyła się właściwości roślin i symptomów chorób. Jak się okazało posiada bardzo silną moc, nad którą będzie musiała pracować, z czasem dowiedziała się, że jest Uzdrowicielką. Na jej drodze staje pewien wiking, z którym zaczyna ją łączyć więź.

Czy uda jej się zapanować nad swoją mocą?

"Zielarka" to magiczna historia, która przenosi nas do świata baśni, gdzie spotkamy się z magią, a nawet z wiedźmami. Fantastyczna fabuła, od której ciężko było się oderwać. Autorka ma bardzo lekki styl pisania. Książka podzielona jest na 4 części, a akcja toczy się w XI i XII- wiecznej Bydgoszczy. Dodatkowo mamy doczynienia z mitologią nordycką, a także z wierzeniami słowiańskimi, elementy te zostały bardzo fajnie wprowadzone przez autorkę.
Bardzo spodobała mi się okładka, która idealnie pasuje do całej historii, jest przepiękna tak jak i treść. Z wielką przyjemnością mogę wam ja polecić.

Było to moje pierwsze spotkanie z Katarzyną Muszyńską, i uważam je za bardzo udane, polubiłam pióro autorki, teraz z niecierpliwością będę czekać na "Karczmarkę".

Dziękuję Wydawnictwu Wasposa za egzemplarz oraz za możliwość przeczytania książki.