Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu recenzja

Zew oceanu

Autor: @MartaAnia ·3 minuty
2013-05-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Każdy ma jakieś marzenia. Niektóre z nich nie są bardzo wymyślne inne wręcz przeciwnie. Jedni marzą o nowym rowerze inni śnią o Jaguarze co rozwija zawrotną prędkość na autostradzie. Są tacy, którzy chcieliby pojechać do Zakopanego na narty, a inni pragną znacznie więcej adrenaliny i... postanawiają wyruszyć w podróż dookoła świata. Nie byłoby może w tym marzeniu nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że podróż tę, ów marzyciel postanawia odbyć zupełnie sam i nie drogą lądową, lecz morską.

Wiecie, że lubię tego typu literaturę. Podziwiam ludzi z pasją i zawsze bardzo im kibicuje. Uważam, że to wspaniałe mieć marzenia i dążyć do ich realizacji. Choćby nawet wszyscy dookoła myśleli, że to nierealne. I choć dotąd nigdy nie pociągał mnie temat żeglarstwa tym razem postanowiłam sięgnąć po książkę, której bohater kocha wodę i uwielbia wyzwania. A czyn jakiego dokonał zapiera dech w piersiach. Ja nigdy nie podjęłabym się takiej wyprawy, nawet gdybym sztukę sterowania łodzią opanowała do perfekcji. Wiem, że zabrakłoby mi silnej woli i samodyscypliny. I co najważniejsze - z pewnością nie miałabym na tyle odwagi, by wyruszyć w taką podóż.

Tym bardziej z ogromnym zainteresowaniem rozpoczęłam tę lekturę. Jest to bowiem historia, która wydarzyła się naprawdę. Pamiętnik człowieka, który postanowił dołączyć do grona bardzo niewielkiej liczby osób opływając kulę ziemską dookoła. A dokonał tego za sterami jachtu, który bardziej nadawałby się do rekreacyjnych podróży po jeziorach na Mazurach, niż do pokonywania mórz i oceanów stawiając czoła ogromnym sztormom i huraganom. A jednak... To właśnie taki sprzęt towarzyszył Tomaszowi Cichockiemu podczas 312 dni podróży. I choć niejednokrotnie wydawałoby się, że ta wyprawa zakończy się fiaskiem - pokonał lęk, ból, własne słabości i przede wszystkim ten niezwykły żywioł. Zwyciężył, a jego sukces jest naprawdę godny podziwu.

W zasadzie nie jestem w stanie dokładnie opisać wam treści ów książki. Nawet nie starałam się zapamiętywać tych wszystkich żeglarskich nazw, ani też nie śledziłam dokładnie całej trasy tego człowieka. A mimo to, z tej książki dowiedziałam się o żeglarstwie więcej niż z jakiekolwiek innej. A poza tym, nie potrzebowałam wiedzieć tego wszystkiego, gdyż niezwykle barwne i jednocześnie szczegółowe opisy autora rekompensowały mi mój brak wiedzy na ten temat i co więcej, wzbudzały tak ogromne zainteresowanie, że czasem miałam wrażenie, jakbym sama osobiście była w tę wyprawę zaangażowana.

Wraz z żeglarzem Polskiej Miedzi przeżywałam wszystkie wzloty i upadki podróży. Doskonale wiedziałam, że wszystko skończy się dobrze, a mimo to ręce mi się pociły podczas wielkich sztormów, a włos jeżył na głowie, gdy cały sprzęt został zalany i niestety przestał działać. Kibicowałam bohaterowi tej książki w każdym momencie jego wyprawy, a gdy jacht dotarł do celu, łezka zakręciła mi się w oku.

Ta książka jest niezwykle wciągająca. Możecie mi wierzyć lub nie, ale przeczytałam ją w ekspresowym tempie i żałowałam, że tak szybko się skończyła. Autor tej lektury ma dar do bardzo obrazowego opisywania nie tylko wydarzeń ze swojej wyprawy, ale także swoich uczuć i przeżyć. A poza tym szereg zapierających dech w piersiach przygód tego odważnego żeglarza nie pozostawiają wątpliwości, że ta wyprawa była wspaniałą i wyjątkowo niebezpieczną podróżą. Nie trzeba kochać tego typu literatury by podczas czytania zapomnieć o Bożym świecie. Nie trzeba znać się na żeglarstwie, by z zapartym tchem śledzić wyczyny Tomasza Cichockiego podczas jego podroży dookoła świata. Jestem pełna podziwu jego odwagi i siły woli. To coś niesamowitego.

Naprawdę gorąco Wam tę lekturę polecam. Jestem pewna, że nie będziecie żałować.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-05-06
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu
Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu
Kpt. Tomasz Cichocki
9/10
Seria: Bieguny

Ocean Południowy – najbardziej niegościnne miejsce na Ziemi. Huraganowe wiatry, zabójcze fale, podstępne góry lodowe i żadnych szans na ratunek w razie wypadku. Chcąc opłynąć świat dookoła, trzeba je...

Komentarze
Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu
Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu
Kpt. Tomasz Cichocki
9/10
Seria: Bieguny
Ocean Południowy – najbardziej niegościnne miejsce na Ziemi. Huraganowe wiatry, zabójcze fale, podstępne góry lodowe i żadnych szans na ratunek w razie wypadku. Chcąc opłynąć świat dookoła, trzeba je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @MartaAnia

Krokodyl
Krokodyl

Książeczki wydawnictwa Ezop są nam już znane od bardzo dawna. Lubimy je i jest nam niezmiernie miło, że chociaż część z nich możemy Wam polecić jako te, nad którymi nasz ...

Recenzja książki Krokodyl
Zawsze stanę przy tobie
Zawsze stanę przy tobie

Kiedy zobaczyłam na stronie wydawnictwa Nasza Księgarnia kolejną książkę Gayle Forman od razu wiedziałam, że będzie to dla mnie obowiązkowa pozycja do przeczytania :) Cz...

Recenzja książki Zawsze stanę przy tobie

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl