Jak bowiem przekonuje Sarah-Jayne Blakemore, prof. neurobiologii kognitywnej w University College London, bezsensem jest etykietowanie w ten sposób adolescenta – nie ma ku temu podstaw naukowych. Żadnych. W okresie nastoletnim po prostu inaczej funkcjonuje nasz cudowny umysł. Chyba każdy z nas to odczuł. Zachowania ryzykowne nie są więc winą młodzieży, a są wynikiem modyfikacji widocznej w neuroplastyczności mózgu… To po pierwsze!
Po drugie, książka ta oprócz pięknego przesłania – normalizującego ważny etap rozwoju jednostkowego – w sumienny sposób pokazuje liczne mechanizmy funkcjonowania mózgu. Autorka pozwala nam ponadto wrócić do czasów nastoletnich (lub jeśli nadal jesteśmy w tym okresie, pomaga go lepiej zrozumieć tu i teraz), analizując i przywołując liczne (ale to bardzo liczne) opisy i wyniki badań naukowych – takich realnych, o których niejednokrotnie słyszałam na uczelnianych wykładach.
Charakterystyka okresu nastoletniego łamie stereotyp „niegrzecznego” młodziana, który chce się tylko i wyłącznie bawić życiem. Owszem, „ten typ tak ma” – skupienie na teraźniejszości i wpływ grupy rówieśniczej są nad wyraz mocne, wszechobecne. I powinniśmy w końcu to zrozumieć. WSZYSCY. To pierwszy krok ukierunkowany na potencjalną pomoc w procesie wzrastania, która nierzadko jest potrzebna (wręcz zawsze), ale nie leży na tacy.
Co możemy jeszcze znaleźć w tej książce? Opisy wielu rozmaitych zjawisk: jaźni odzwierciedlonej, tożsamości społecznej i jednostkowej, mentalizacji, motywacji, wpływu społecznego, empatii, neuroplastyczności… No i właśnie, to nie tylko książka o mózgu nastolatka, ponieważ parę rozdziałów jest poświęconych ogólnemu rozeznaniu względem funkcjonowania wyróżnionego organu. Wiele tu także momentów autobiograficznych, co z jednej strony spajało przytaczaną historię o rozwoju (którą dość płynnie się czyta, mimo sporego nasycenia specjalistyczną terminologią i badaniami), z drugiej zaś momentami mnie drażniło – po prostu niektóre fragmenty z życia autorki nie były, moim zdaniem, potrzebne by zrozumieć kontekst prezentowanych zjawisk. To taki mały minus. Drugi, jaki zauważyłam, a raczej hmm… punkt kontrowersyjny, jak dla mnie, to wątki feministyczne i polityczne, które niekoniecznie były – znów – potrzebne aż nadto. Jest to bowiem książka popularnonaukowa (nie poradnik, jak jest napisane na niektórych stronach, ponieważ nie znajdziemy tu rad „Postępuj tak i tak” ani stylu typowego dla tego gatunku), której punktem centralnym jest mózg i rozwój, czyli pojęcia niekoniecznie związane z wyróżnionymi wcześniej tematami. Po prostu jest to zbędne i gryzło się z prowadzoną narracją, osłabiając obiektywność.
Mimo to uważam, że to bardzo dobra książka. Posiada bogatą bibliografię, przypisy. Autorka jest cenioną badaczką, nie tylko teoretykiem. Jej styl jest prosty, a zarazem bogaty w liczne opisy. Terminologia używana w kognitywistyce, neuronauce czy neurobiologii osobiście mi nie przeszkadza – jestem już do tego przyzwyczajona, ale trzeba mieć to na uwadze, że dla osób niewdrożonych w te dziedziny wiedzy lektura może nie być aż tak przyjemna. Jeśli jednak czytałeś/aś inną książkę „o mózgu”, myślę, że nie będziesz miał(a) problemów. Rzetelność i zgodność z obecnym stanem nauki, uproszczenia rysunkowe (np. ukazujące budowę mózgu) są również na plus. Powtórzę jednak, że najważniejsze jest tutaj, moim zdaniem, PRZESŁANIE. W dodatku oparte na faktach. Bardzo mi się to spodobało, doceniam i polecam!