Zdradzone serce recenzja

Giovanna jest najmłodsza z rodzeństwa Bellomo, kiedyś zakochała się w Roberto Favale, była pewna, że to ten jedyny. Niestety mężczyzna ją zranił i okłamał. Gi nie mogła na to patrzeć, że osoba, którą kocha, ma poślubić inną kobietę, postanowiła wyjechać. Wydarzenia sprzed 5 lat odcisnęły na niej piętno, obiecała sobie, że nigdy nie pozwoli mu się do niej zbliżyć, niestety jest zmuszona go poślubić. Giovanna z całych sił nienawidzi swojego męża.

Co stało się z pierwszą żoną Roberta? Co spowodowało, że kobieta musiała poślubić mężczyznę, którego kiedyś kochała? Czy nienawiść przerodzi się w uczucie, jakim kiedyś go darzyła? Tego dowiecie się po przeczytaniu książki.

To czwarty tom serii #Bellomo, od pierwszej części polubiłam pióro autorki. Książka wciąga już od samego początku i trzyma w napięciu do ostatnich stron. Autorka świetnie wykreowała bohaterów oraz stworzyła ciekawą fabułę. Uwielbiam książki z wątkiem mafijnym, znajdziemy tutaj zranione serce, mnóstwo tajemnic, pojawiające się na nowo uczucie i pożądanie. Autorka stworzyła istny rollercoaster emocji, ciągle się cos dzieje, nie ma tutaj miejsca na nudę. Książka jest nieprzewidywalna i zaskakująca. Gi to silna kobieta, uparta, zadziorna i nie da sobie w kasze dmuchać, natomiast Roberto to bardzo przystojny i silny mężczyzna, który potrafi zabić bez mrugnięcia okiem, dba i chroni to, co jego. Zrobił wiele złego, ale niczego nie żałuje i wie, że zrobiłby to ponownie, tylko żeby Gio była jego. Znajdziemy tutaj również pełno zwrotów akcji, intrygi oraz porachunki mafijne. Pojawią się również bohaterowie z poprzednich tomów, dzięki temu możemy zobaczyć co się u nich dzieje. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło, teraz muszę czekać na kolejny tom, aby poznać odpowiedzi na moje pytania po tej części, mam nadzieję, że coś się wyjaśni. Z całego serca polecam, ale jeśli nie czytaliście poprzednich części, to koniecznie nadrabiajcie, bo warto.
Autorka ma bardzo lekkie pióro, przez co książkę czyta się bardzo szybko i zainteresowaniem.