Moja praca polega na tym, by pomagać ludziom w wyjątkowo trudnym momencie życia - tuż po tym jak, dowiedzieli się, że mają prawdziwy problem z sercem.
Książka rozpoczyna się od przedmowy, w której autor dzieli się kilkoma faktami na temat serca. Po to, aby czytelnik nie zagubił się w trakcie lektury wśród nieznanych mu pojęć. Z tego powodu również na końcu książki zmieszczony jest słowniczek. Dzięki temu książka, chociaż traktująca o medycznych sprawach, jest napisana w przystępny sposób i zrozumiała dla każdego. Stephen Westaby nie tylko przybliża w niej pracę kardiochirurga, opisuje swoją drogę, którą musiał przejść, aby w końcu robić to, co kocha, dzieli się też najciekawszymi i najbardziej wzruszającymi przypadkami medycznymi, z jakimi zetknął się podczas swojej pracy. Z książki dowiadujemy się jak od najmłodszych lat profesora fascynowała nauka, z zapałem oglądał programy naukowe i śledził najnowsze doniesienia. Robił wszystko, aby jego marzenie o byciu kardiochirurgiem się spełniło. I udało się, nie tylko robi to, co chciał i lubi robić, ale też jest w tym fachu najwybitniejszym specjalistą. Ma ogromne grono wdzięcznych pacjentów i ich rodzin. Ale, co najdziwniejsze, chociaż nawet nagradzany za swoją pracę i osiągnięcia, profesor pozostaje skromnym człowiekiem, co daje się odczuć podczas lektury tej pozycji. Tego wyjątkowego człowieka charakteryzuje nie tylko skromność, ale też pokora, szacunek do życia i sił, które nim rządzą.
Przyznam, że nie przepadam za czytaniem biografii i nie sądziłam, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Jakie było moje zdziwienie, kiedy pochłonęłam tę pozycję w dwa wieczory. Czyta się ją jak najlepszy kryminał lub powieść przygodową, z niesamowitymi zwrotami akcji, emocjami i odczuwalnym napięciem. Największe wrażenie zrobiły na mnie (i wiem, że nie tylko na mnie) opowiedziane przez chirurga historie z sali operacyjnej. To sceny prawie jak z horroru, tak bardzo nieprawdopodobne i nierealne, a jednak prawdziwe. To, że wszystko, co opisuje Westaby wydarzyło się naprawdę i nie jest fikcją literacką, wpływa na czytelnika w ogromny sposób. Wywołuje emocje tak silne, że nie sposób nad nimi zapanować. Opisywane historie wzruszają w sposób trudny do przewidzenia, rozdzierają serce, burzą ład i spokój. W szczególny sposób przeżywałam przede wszystkim opowieść o niemowlęciu, które już w pierwszych miesiącach życia przeszło wiele ataków serca. Poruszyła mnie też historia kobiety, która cierpiała na reumatoidalne zapalenie serca, ale o tym nie wiedziała. Kiedy zaszła w ciążę, jej osłabione chorobą serce z trudem dawało sobie radę. Urodziła dziecko i trafiła na stół operacyjny z ostrą niewydolnością serca. Takich historii jest w książce dużo, nie wszystkie mają dobre zakończenie, ale wszystkie chwytają za serce.
W tym momencie nie miałem już wyjścia - musiałem przedstawić plan B reszcie zespołu. Zamierzałem wykroić serce z piersi dziecka, położyć je na tacce wypełnionej lodem, aby utrzymać niską temperaturę, a i tam zoperować. Wtedy mógłbym je dowolnie obracać, żeby zrobić wszystko porządnie. Pomysł wydawał się genialny, ale musiałem się spieszyć.
Życie ludzkie jest bardzo kruche i Stephen Westaby doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jednak jest człowiekiem, który nie boi się ryzyka, na sali operacyjnej sprawnie posługuje się skalpelem, jest gotów zastosować radykalne rozwiązania, robi to, co podpowiada mu intuicja. To człowiek, który odważnie przesuwa granice i udowadnia, że niemożliwe nie istnieje. Jest jednak tylko człowiekiem, nie jest w stanie uratować wszystkich swoich pacjentów. Zawsze próbuje, ale nie zawsze się udaje. Nie sprawia to, że się załamuje. Ktoś powiedział mu kiedyś, że w tym zawodzie ważny jest dystans, że nie może się przywiązywać. Jak bardzo jest to ważne, zrozumiał po latach. Lekarz to bardzo specyficzny zawód. Z jednej strony kluczowa jest tutaj umiejętność współodczuwania, z drugiej trzeba się nauczyć nie angażować emocjonalnie, ale nie można też pozwolić sobie na przedmiotowe traktowanie pacjentów. Brak dystansu i zbyt duże zaangażowanie emocjonalne mogą być katastrofalne w skutkach. To, jak bardzo opanowany i spokojny jest to człowiek, jak potrafi zachować równowagę, budzi mój nieskrywany podziw. Do takiej pracy, jaką wykonuje profesor Westaby potrzebny jest odpowiedni charakter, mocne serce i nerwy.
Stephen Westaby jest nie tylko doskonałym kardiochirurgiem. Tak samo dobrze, jak skalpelem, operuje słowem. Książka napisana jest przystępnym językiem, będzie więc dobra również dla medycznych laików. Jest konkretna i przede wszystkim rzetelna. Bo jest to relacja specjalisty w swojej dziedzinie, specjalisty z trzydziestopięcioletnim doświadczeniem, kogoś, kto nie tylko obserwuje (chociaż czasami i obserwować mu się zdarza), ale głównie przebywa w samym środku wydarzeń.
I chociaż pozycja ta jest mocna, momentami wstrząsająca, innym razem przejmująca i dołująca, naprawdę warto po nią sięgnąć. Bo jest prawdziwa i szczera. Nie tylko pokazuje jak trudna potrafi być walka o ludzkie życie i jak bardzo nierówna. Uczy empatii i szacunku do własnego i cudzego życia. Lubię książki, które nie zostawiają nas z niczym. Ta książka to bomba emocjonalna, ciężko mi się było po niej pozbierać, trudno było cokolwiek potem napisać. Ale zrozumiałam przy okazji wiele rzeczy. Część z nich zostawię dla siebie, bo są zbyt osobiste. Powiem tylko, że po lekturze tej książki inaczej spojrzałam na swoje życie i na relacje z ludźmi. Ta książka w sposób dosadny pokazuje co jest najważniejsze i o co tak naprawdę warto walczyć. Reszta to nieistotne szczegóły. I dobrze, że autor jest tak dosłowny, nie owija w bawełnę, przedstawia sprawy tak, jak one wyglądają, bez niejasności, bez wątpliwości i nie pozostawiając złudzeń. Takie ich przedstawienie lepiej działa na wyobraźnię. A czasem tak trzeba, aby zrozumieć rzecz wydawałoby się oczywistą. Życie jest kruche i jeśli nie zabierzemy się do działania teraz, to możemy nie mieć szansy, aby zrobić to później.
Z całego serca polecam tę książkę. Nie tylko osobom, które lubią biografie i wątki medyczne w książkach. Polecam każdemu, bez wyjątku. „Kruche życie” to fascynująca podróż po tajnikach jednej z najszybciej rozwijających się dziedzin współczesnej medycyny, opowiedziana z perspektywy osoby uczestniczącej we wszystkich wydarzeniach. To też historia osoby niezwykłej, geniusza naszych czasów, wybitnego kardiochirurga, który, mimo tysięcy uratowanych istnień, nadal pozostaje osobą skromną i skupioną na innych. Co czuje człowiek, od którego zależy życie innych? Sprawdźcie koniecznie.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.
Książkę można było również odebrać za punkty na portalu
www.czytampierwszy.pl