Co się stanie, kiedy nasz świat nagle runie? Kiedy najbliższa osoba opuści nas na zawsze? Anna po ogromnej stracie, stara się wrócić do normalnego życia. Kiedy myśli, że jest na dobrej drodze, przekorny los daje o sobie znać. W jej życiu pojawia się mężczyzna. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okoliczności w jakich go spotka i jego intrygująca propozycja. Czy Anna zgodzi się na układ z nieznajomym?
Paweł, po śmierci ojca, próbuje wraz z młodszym bratem Piotrem, zarządzać rodzinną firmą. Niestety współpraca między braćmi nie układa się najlepiej. Ale to nie jedyny ich problem. Głównym, jest wypełnienie ostatniej woli ojca, a dokonanie tego gwarantuje przejęcie całego spadku. Czy tajemnicza i temperamentna kobieta, która niespodziewanie pojawi się w jego życiu, ułatwi mu zadanie? Czy Anna i Paweł sprostają wyzwaniom? Czy układ, który ich połączy będzie zwykłą biznesową współpracą?
"Niestety życie to nie jest bajka, nie pieprzony film romantyczny z happy endem "i żyli długo i szczęśliwie". Życie to zakręcona spirala niepowodzeń i porażek, uzmysławiające nam, że jesteśmy tylko zwykłymi marionetkami w tym całym wszechświecie."
"Zawsze warto" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki. Książka łączy w sobie powieść obyczajową, romans i sensację, czyli wszystko to, co lubię.
Do gustu przypadła mi pierwszoosobowa narracja prowadzona z punktu widzenia obojga głównych bohaterów, z tym, że opisująca te same wydarzenia. Tym bardziej jestem zadowolona, gdyż uwielbiam, gdy męska postać dostaje głos i może powiedzieć czytelnikowi co czuje i myśli. Dla mnie to wielki plus, kiedy mogę porównać ich spojrzenie na daną sytuację. A nie zawsze jest takie samo.
Bohaterowie zostali ciekawie skrojeni. To w żadnym razie nie są ideały. Oni tak jak i my, mają swoje słabości i wady, dzięki czemu bez problemu wczujemy się w ich położenie. Bywały momenty, kiedy wręcz wkurzali mnie swoim zachowaniem, ale przez to dostarczyli mi nie lada emocji, napięcia i rozrywki. Autorce udało się oddać uczucia i emocje, jakie nimi targały. Ich ból, cierpienie, smutek, tęsknota, pożądanie, nadzieja - bardzo szybko w to wszystko wsiąkamy.
"Wzięłam trzy głębokie oddechy - po to, aby uspokoić swoje nerwy... a może serce? Sama już nie wiem, czy je w ogóle jeszcze mam... Chyba straciłam je wraz ze śmiercią męża. W miejscu, gdzie powinien być ten narząd, mam dziurę, totalną pustkę."
Historia ta pokazuje, że zawsze warto walczyć o to, na czym nam najbardziej zależy, dawać drugą szansę. Tylko czy każdy na to zasługuje? Moja uwaga została zwrócona na wątek rywalizacji między braćmi. Widzimy że niektórzy nie cofną się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Bracia powinni się kochać, wspierać, móc w każdej życiowej sytuacji na siebie liczyć. Jednak nie zawsze tak jest. Zazdrość to destrukcyjne uczucie.
"Podniosłam wzrok i zobaczyłam Pawła. Uśmiechał się do mnie.
– Jesteś moja – wyszeptał. – Nie pozwolę ci odejść.Walcz. Dla siebie, dla mnie, dla nas.
Warto, zawsze warto."
Tu nie ma chwili na nudę, cały czas coś się dzieje, co chwilę wypływa jakiś nowy wątek, sytuacja, wydarzenie, intrygi, które zaskakują i napędzają tę historię do przodu. Z kolei sceny miłosne poprowadzone są z dużym smakiem i wyczuciem. J.B. Grajda posiada lekkie pióro, dzięki czemu czyta się naprawdę przyjemnie.
"Zawsze warto" to pełna emocji i niepokoju powieść o miłości, cierpieniu, tęsknocie, zgubnemu pragnieniu zysku pieniężnego, zazdrości, chęci zemsty, dawaniu drugiej szansy, walce o siebie i swoje marzenia. Polecam gorąco, warto!