Ostatnia prowokacja recenzja

Na tekst Louise Lee trafiłam całkiem zwyczajnie. Byłam w Carrefourze i oglądałam dział z książkami. Tak przy okazji powiem, że gdy jestem w jakimkolwiek sklepie od razu idę oglądać literatury jakie się w nim znajdują. Znalazłam opowieść pod tytułem ,, Ostatnia prowokacja” i po przeczytaniu krótkiego opisu bardzo mnie zaciekawiła, więc postanowiłam ją kupić. Była to inna książka, niż te jakie preferuje, ale cóż trzeba poznawać nowe rzeczy. Jeśli chodzi o utwory literackie tej autorki, jeszcze nigdy się z żadnym nie spotkałam, zatem to miała być moja pierwsza lektura przez nią napisana.

Dzieło opowiada o Florence Love ponad trzydziestoletniej prywatnej detektyw sprawdzającej wierność mężczyzn. Kobiety wynajmują ją, aby mieć pewność, iż mąż ich nie zdradza bądź testowania, wierności co do nich. Ma ona własną agencję w której pracuje razem ze swoim bratem, oraz mnóstwo nowych zleceń. Dostaje zadanie od Alice na sprawdzenie Scotta światowej sławy wokalistę jazzowego jej chłopaka, na co ma dziesięć dni. Pani detektyw po dwóch nieudanych małżeństwach oraz wielu sprawach ma niezawodne metody badania uczciwości płci męskiej. Co się jednak stanie gdy na jej drodze stanie Scott? Przystojny, troskliwy i opiekuńczy mężczyzna. W takiej sytuacji, czy idealne metody sprawdzą się? Zwłaszcza, gdy okaże się, że powstanie tutaj nieodwzajemniona miłość. Jak poradzi sobie główna bohaterka, która po czasie odkryje tajemnice Alice. W między czasie Florence musi przechodzić przez problemy rodzinne oraz mroczną historię śmierci jej mamy.

Książka jest raczej łatwa do zrozumienia, jednak całkowicie zdziwiło mnie oraz zawiodłam się na zakończeniu, Myślałam, że wszystko całkowicie inaczej się ukończy. Temat jest ciekawy, lecz powieść nie skupia się na głównym wątku tak bardzo jakbym chciała.

Uważam, że książka jest w jakimś sensie ciekawa, ale czytałam dużo lepsze historie. Myślę, więc że raczej nie kupiłabym jej gdybym wiedziała jak to wszystko się potoczy. Osobiście preferuje bardziej teksty opowiadające o nastoletniej miłości, aczkolwiek to tylko moje zdanie.