Byłem bardzo ciekaw tej książki i to ze względu na trzy zdania z okładkowego opisu. Trzy porównania głównego bohatera do słynnych postaci z różnych dzieł kultury. "Waleczny jak Conan. Honorowy jak Aragorn. Logiczny jak Sheldon." Lubię historię z charyzmatycznym i wyrazistym bohaterem, dlatego bardzo zainteresował mnie Rezkin. Wychowany i wyszkolony w odosobnieniu, w fortecy, przez swoich Mistrzów i Adwersarzy. Posiadł wszelkie Umiejętności i poznał Zasady, którymi musi się kierować. Zmuszony jest jednak opuścić swój dom, po tym jak wszyscy nie żyją, lecz jeden z ludzi, których miał zabić, uniknął rzezi. A Rezkin musi dokończyć dzieła. I dowiedzieć się prawdy, którą być może zna uciekinier. Co jednak jeśli ludzie ze świata zewnętrznego nie kierują się Zasadami i nie wiadomo kto jest przyjacielem, których ma chronić? Zderzenie Rezkina z prawdziwym światem nie będzie proste. Tylko dla kogo, dla bohatera czy całego świata...
Już na wstępie muszę przyznać, że na książce się nie zawiodłem. Może początek nie był nadzwyczajny i w historię trzeba się wczytać, ale gdy już się wczujemy to nie można się od niej oderwać. Bohater zachwycił mnie chyba równie mocno co wszystkie młode dziewczyny podczas swej podróży. I mężczyzn też. W sumie na każdym Rezkin robi wrażenie, przede wszystkim swoimi Umiejętnościami. Bo te są niebywałe, ale nie będę Wam ich zdradzał. Jednak najlepszy w tej książce jest komizm, wynikających z nieporozumień pomiędzy wychowanym w odosobnieniu Rezkinem, a pozostałymi ludźmi. Prowadzi to do wielu przekomicznych dla mnie sytuacji i rozmów. Ponadto, wpływ na to mają również Zasady, których nikt nie rozumie, lecz dla Rezkina są najważniejsze. Fajnie opisane są także jego relacje z innymi postaciami, przede wszystkim z towarzyszami podróży, zapatrzoną w niego Frishą oraz jej przyjacielem Tamem, lecz również z innymi bohaterami pobocznymi.
Co do fabuły, nie jest ona zbyt odkrywcza, ale jednocześnie nie powiela schematów z typowego fantasy. Spora część książki opiera się na motywie drogi, gdzie Rezkin wraz z grupą innych bohaterów podróżuje z miasta do miasta, po drodze napotykając różne przeszkody i natykając się na kolejne niebezpieczeństwa. Ciekawsze są jednak epizody w kolejnych miastach Królestwa. Rezkin dzięki swoim Umiejętnościom realizuje swoje plany, dzięki którym może snuć swoje intrygi. Wszystko jest dosyć tajemnicze, dzięki czemu już mam ochotę na drugą część. Bo "Powiernik mieczy" to dopiero pierwsza odsłona z serii "Kroniki mroku".
Książka ma również swoje wady, choć tutaj są to jedynie detale. Przede wszystkim akcja jest trochę nierównomierna, to znaczy, na początku i pod koniec dzieje się niewiele, całość jest mało dynamiczna, natomiast rozwinięcie historii jest o wiele ciekawsze i lepsze. Jak już mówiłem, na początku w powieść trzeba się wczytać, tak na końcu może delikatnie powiać nudą. Ponadto, liczyłem, że przynajmniej część tajemnic, dotyczących bohatera, zostanie rozwiązana pod koniec fabuły. Tak się jednak nie stało, przez co z jednej strony bardziej czekam na kontynuację, z drugiej dobry cliffhanger mógłby jeszcze mocniej podsycić to oczekiwanie. Na koniec jeszcze dwa zdania o wydaniu książki przez Fabrykę Słów. Całość jest wydana fajnie i naprawdę solidnie. Okładka jest prosta, ale wpadająca w oko, w środku na początku każdego z rozdziałów znajdują się małe, ale przyjemne ilustracje, brakuje może jakichś większych stronicowych, ale trudno. W książce na wewnętrznych stronach okładek znajdują się dwie duże mapy, jedna całego świata, druga Królestwa Ashai, co bardzo przydaje się podczas czytania. Jestem również zaskoczony solidnością wykonania. Książki zawsze mam ze sobą w torbie na ramię, by móc czytać, gdy mam czas. Oczywistością jest, że rogi mogą się zagiąć, a podczas czytania pojawić się zagięcie na grzbiecie. W tym wypadku nie ma mowy o żadnym z tych śladów użytkowania.
Gdy natraficie w jakiejś księgarni na "Powiernika mieczy", nie zastanawiajcie się i bierzcie go. Jeśli historia Rezkina się Wam nie spodoba, to nie będę mógł Was nazywać przyjaciółmi i pierwsza Zasada nie będzie Was obowiązywać. Dlatego będę Was ścigał po całym Królestwie, będę przeszukiwał miasto po mieście, będę... Żartuję, ale mam nadzieję, że powieść spodoba się Wam przynajmniej w połowie tak mocno jak mi, bo cała seria ma potencjał, a czuję w kościach, że druga część, czyli "Królestwo obłędu" będzie jeszcze lepsza.
Po więcej recenzji zapraszam na Instagrama @chomiczkowe.recenzje oraz na bloga chomiczkowerecenzje.blogspot