Niektórzy chcą tylko pograć na nerwach swoim rodzicom. Inni pragną nie stwarzać im problemów. Jeszcze inni chcą mieć totalny spokój, będąc idealnym dzieckiem. I właśnie takim jest Zoey, która wobec wszechobecnych problemów i braku stabilności w rodzinnym "piekiełku", stara się być dzieckiem idealnym. A owa perfekcyjność składa się na: dobre oceny, wzorowe zachowanie, piękny wygląd, nienaganne maniery. Dziewczyna stara się by wszystko co robi było doskonałe, w taki sposób, który nie dawałby jej rodzicom pola do narzekania. Jednak oni bez zarzutu nie są. Ojciec nastolatki umawia się z niewiele starszą od Zoey kobietą, a jej matka ledwo znosi informacje o romansie męża. I gdy Zoey wydawało się, że nie może zaistnieć nic gorszego niż miłostka jej ojca, jej matka próbuje popełnić samobójstwo.
"Każdy dobry pływak może wam opowiedzieć historię o tym, jak kiedyś omal nie utonął. Oto moja wersja: (...)"
Nigdy wcześniej Zoey nie musiała sobie radzić z takimi problemami, jakie przyszły po przyznaniu się ojca do romansu. Jasne, jej rodzice często dawali jej powody do zaprzestania bycia spokojnym i cierpliwym - trzeba to jasno ująć: staruszkowie dziewczyny są bardzo egoistyczni i zadufani. Jednak próba samobójcza jej matki, a następnie zamknięcie jej w szpitalu psychiatrycznym i przeprowadzka do ojca, to już za dużo, jak na tak młodą osobę, która zbyt wiele na głowie wcześniej nie miała. Zoey nie jest w stanie sobie z tym poradzić i pewnie dlatego decyduje się na przespanie z idealnym (według niej) facetem - właściwie jej kumplem, który ugania się za wszystkim co chodzi i ma długie nogi. Od tej pory Zoey uważa, że jej w związku z Brandonem.
"Coś we mnie wrzeszczało, że to wariactwo, coś innego sprawiło, że zatkałam sobie dłonią usta."
Jeśli sądzicie, że to koniec problemów głównej bohaterki to jesteście w błędzie. Bo to dopiero początek. Po tym, jak jej własny ojciec wyjechał z nową dziewczyną i każe własnej córce kłamać na temat sytuacji jej matki, Zoey naprawdę ma ciężko. Musi okłamywać swoich przyjaciół, a najgorsze jest to, że chłopak ze szkoły - Doug - widział ją w szpitalu i mniej więcej wie co się stało. Zoey obawia się, że chłopak zdradzi sekret jej rodziny. Gdyby tego było mało Zoey ma wypadek samochodowy, z którego ratuje ją właśnie Doug. Następnego ranka Zoey nie pamięta ostatnich kilkunastu godzin, podczas których zdarzyło się coś, co zdarzyć nie powinno.
"Nie przypuszczam, żebym miała sobie kiedykolwiek przypomnieć, co się wtedy działo."
Gdy Zoey zdaje sobie sprawę, że nie pamięta co się stało poprzedniego wieczora, stara się krok po kroku zdobyć na ten temat informacje, nikomu nie zdradzając swojej utraty pamięci. I to wydaje się być tym co określa tę książkę, jako bardzo ciekawą. A dlaczego? Bo nie mając wiedzy na temat poprzedniej nocy, możemy wymyślać różne wersje sytuacji, zarówno tych przeszłych, jak i przyszłych. A fabuła książki może pójść w każdą stronę, a my do samego końca nie wiemy, jak to będzie wyglądało. Historia Zoey i Douga jest niezwykle interesująca. Zoey próbuje dowiedzieć się co takiego wydarzyło się poprzedniego wieczora, a chłopak sprawia wrażenie bardzo zranionego zachowaniem dziewczyny w dzień po wypadku i później. Wydaje się, że ci oboje nie mają prawa ze sobą być (po prostu nie mogą się dogadać) i tak to przez dłuższą część wygląda. Ale to czego się dowiadujemy (troszkę można było się tego spodziewać) stawia całą sprawę w zupełnie innym świetle.
Ocena: Uratuj mnie druga książka Jennifer Echols, którą miałam przyjemność czytać. Nie wiem, jak inni, ale ja jestem zachwyconą tą pisarką. Jej styl i pomysły zachwycają mnie swoją prostotą i normalnością z nutą romantycznych uniesień. Dialogi bez banalnych wyrażeń, a język młodzieżowy, bez słodzeń i drażniących wtrąceń. Spodobała mi się ta książka już od samego początku i do końca byłam ciekawa, jak to się wszystko potoczy.
Co do bohaterów to muszę przyznać, że autorka ma niezwykłą lekkość w tworzeniu osobowości - normalni, prawdziwi młodzi ludzie z wadami, którzy ani nie próbują być najmądrzejsi na świecie i wszystkowiedzący ani nie są nad wyraz irytujący.
Ciekawy pomysł i dobre wykonanie.