Kiedy mówisz sobie, że koniec z motywem mafijnym w książkach, a później trafiasz na taką pozycję jak ,,Zapach pokusy”. Niech to szlag!
Na początku poznajemy Blair Jensen, która marzy o niczym innym jak wyprowadzka od rodziców. Rozwód, wspólny biznes i ciągłe kłótnie – nic dziwnego, że dziewczyna chce się od tego uwolnić. Kiedy więc udaje się jej wyprowadzić z rodzinnego domu i znaleźć pracę w hotelu myślała, że to koniec jej problemów i początek nowego życia. Nie wiedziała jednak, że jedna sytuacja w której znalazła się przypadkowo zmieni dotąd jej spokojne życie, bo czym były kłótnie w obliczu spojrzenia śmierci prosto w oczy? Nie codziennie widzi się w jednoznacznej sytuacji wpływowego człowieka mafii z narzeczoną dona. Nie wiedziała, że problemy z jakimi miała dotąd styczność, to nic w porównaniu z tym co teraz na nią czeka… A z jednej strony czekała na nią śmierć, a z drugiej don Massimiliano Vitale – jej oprawca i wybawiciel.
Massimo, podczas załatwiania jednej ze swoich spraw znajduje nieprzytomną, postrzeloną dziewczynę. Może nie zwróciłby na nią uwagi, gdyż z racji tego, że jest donem, krew i trupy nie są dla niego niczym niezwykłym. Dziewczyna natomiast na krótko przed tym jak zemdlała wypowiedziała imię, które może zmienić wszystko – Vincenzo. Postanawia więc zabrać dziewczynę do zaprzyjaźnionego szpitala i dowiedzieć się wszystkiego, co ma na ten temat do powiedzenia. Niestety, po wybudzeniu zastraszona Blair udaje, że niczego nie pamięta, a Massimo pragnie dowiedzieć się prawdy, gdyż czuje, że jest oszukiwany. Chęć poznania prawdy jest na tyle silna, że na nieszczęście narzeczonej i Vincenza, Massimo zabiera Blair do własnego domu…
Kochani, kiedy wydaje mi się, ze z mafii czytałam już wiele, trafiam później na taką perełkę jak książka Kasi. Cholera, ile tu było tajemnic, zagadek, nie wyjaśnionych sytuacji – jedno wielkie bum! Akcja toczy się szybko, ale nie miałam wrażenia, że za szybko. Wszystko jest idealnie zaplanowane i napisane w taki sposób, aby czytelnik nie czuł przesytu, a miał ochotę na więcej. Bohaterowie, mimo że wydaje się, że są przeciwieństwem, mają wspólne cechy co tylko dodają im uroku. Z jednej strony mamy Massimo – wielkiego, władczego i bezwzględnego członka mafii, który nie ma skrupułów aby kogoś zabić czy torturować. Z drugiej strony mamy Blair – dziewczynę delikatną i czułą, ale kiedy trzeba potrafi postawić się nawet samej mafii. Nie sposób nie polubić tej dwójki. Oprócz bohaterów, których pokochałam n
Całość dopieszczona jest nietuzinkowym humorem i gorącymi scenami seksu, na wspomnienie których mam uśmiech i wypieki na twarzy. Mimo że to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kasi, jestem pewna, że nadrobię jej pozostałe książki. Pokochałam jej lekkość pisania, styl i język. I potrafi przekazać emocje w sposób, w jaki lubię najbardziej – po prostu rozpierdzielić mnie na łopatki. Nie chcę Wam spojlerować, ale właśnie w taki sposób kończy się pierwsza część serii #wsidlachzmyslow – powalając mnie na kolana.