"(…) zapach książki to suma zapachu słów użytych przez autora".
Chciałabym mieszkać w pobliżu jakiejś drukarni, w której pracuje osoba kochająca do tego stopnia słowo pisane, że z każdej nowej partii wydrukowanych świeżo książek, wynosi jeden egzemplarz i zostawiając w określonym przez siebie miejscu, uszczęśliwia obcych ludzi. Znając moją karmę książkowego przyciągania, byłabym w tym miejscu częstym gościem. Rozmarzyłam się, wiem, ale przecież książki rozpalają wyobraźnię, niedomówienia także.
Anna Sakowicz to absolwentka filologii polskiej, filozofii oraz edukacji filozoficznej na Uniwersytecie Szczecińskim, a także edytorstwa na Uniwersytecie im. kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Autorka swoje teksty publikowała w prasie pedagogicznej, debiutowała zaś zbiorem humoresek pt. "Żółta tabletka". Mieszka obecnie na Kociewiu, uwielbia wędrówki po meandrach literatury, kolekcjonuje stare książki.
Janka to żyjąca zupełnie po swojemu czterdziestolatka, współwłaścicielka drukarni. Nie ma dzieci ani męża, ale kocha za to swoją drukarską pracę, która daje jej dużo satysfakcji. Bohaterka każdą książkę wydrukowaną w swojej firmie, zostawia na pomniku Gutenberga w Gdańsku. Pewnego dnia, w miejscu tym, znajduje tajemniczą fotografię, poprzez którą ktoś zaczyna prowadzić z nią grę. Intryga zaczyna się komplikować, prowadząc do zaskakującego zakończenia.
"Niedomówienia" to rewelacyjnie trafiona gra słów będąca jednocześnie tytułem najnowszej książki Anny Sakowicz, gdyż powieść ta pełna jest właśnie niepewności, niedomówień i niejednoznacznych sytuacji. Sama bohaterka Janina wzbudziła we mnie dość ambiwalentne uczucia, a jej nietuzinkowa kreacja psychologiczna jest także pełna sprzeczności, co jak mniemam, jest zabiegiem umyślnie użytym przez autorkę. Życie osobiste Janki, jej późniejszy kryzys tożsamościowy i seksualny oraz dziwne relacje z kuzynką, pozwalają mi nazwać tę bohaterkę dość złożoną osobowością. Tylko jedna cecha jej charakteru pozwoliłaby mi nawiązać z nią nić porozumienia, czyli miłość do książek.
Muszę przyznać, że to właśnie warstwa ukazująca pracę współczesnego drukarza oraz wielkie zamiłowanie Janiny do słowa pisanego totalnie mnie oczarowały, a wątek oddawania przez nią książek, które pójdą gdzieś tam w świat, zauroczył mnie do tego stopnia, że chciałabym, aby jakiś właściciel drukarni bądź choćby wydawnictwa zainspirował się fabułą tej powieści i zaczął w ten sposób uwalniać literaturę. Kto wie, przecież wszystko jest możliwe... Widoczny kult książki, rodzinna historia związana z pierwszym wydaniem Biblii Gutenberga oraz...
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/