Lód recenzja

Zanurz się w życie fińskiego pastora

Autor: @atypowy ·4 minuty
2023-01-28
1 komentarz
7 Polubień
LITERACKA UCZTA DLA WYBRANYCH

Po lekturze „Lodu” mam bardzo zbliżone odczucia do tych, które towarzyszyły mi po przeczytaniu „Gileadu”, pierwszej części serii Marilynne Robinson. Dlatego zarówno tytuł całej recenzji jak i powyższy nagłówek jest ściśle powiązany z tym co pisałem o książce zdobywczyni Pulitzera.

„Gilead” nie zyskał wielu fanów, a ja z rozbawieniem obserwowałem pojawiające się recenzje, w których mało kto chciał wprost przyznać, że powieść go wymęczyła. Działo się tak prawdopodobnie ze względu na sławę autorki, dlatego wielu krępowało się napisać, że kilkusetstronicowy monolog starego kalwińskiego pastora był dla nich mocno nużący. Recenzenci skupiali się na kilku ciepłych słowach względem stylu Robinson, a ja myślę, że przecież nie ma niczego zdrożnego w wyrażaniu szczerych opinii na temat książek, nawet jeśli są niepochlebne. Nie musimy się przecież zawsze zgadzać, zwłaszcza, że jeszcze się taki (autor) nie urodził, co by wszystkim dogodził.



Wspomniany „Gilead” był jedną z lepszych książek jakie przeczytałem w 2022 roku, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to literacka uczta jedynie dla wybranych. Nie chodzi tu o styl, ale o poruszaną w nim tematykę. Podobnie jest i z „Lodem” ­– wiele osób niemiłosiernie wynudzi, ponieważ kto by chciał czytać przeszło 400 stron opowieści o życiu pastora i jego rodziny na fińskim archipelagu? Nie widzę wokół siebie zbyt wielu podniesionych rąk poza moją. Ja naprawdę świetnie się odnalazłem w tej powieści, w której – parafrazując Rejs „nic się nie dzieje”.


ZANURZ SIĘ W ŻYCIE FIŃSKIEGO PASTORA

Jeśli wymagasz stałego bodźcowania – sięgnij lepiej po jakiś thriller. Tu wszystko dzieje się spokojnie, a natura skuwająca lodem archipelag ma duży wpływ na rytm życia. To mądra powieść o życiu, a może po prostu powieść o mądrym życiu. Zaczyna się od przeprowadzki Pettera i Mony na Orlandię, gdzie rozpoczynają posługę w lokalnej protestanckiej parafii. Z czasem wrastają w tę specyficzną społeczność, która „żyjąc w tym świecie”, pozostaje „w oddzieleniu od tego świata”.



Pettera wszyscy kochają, bo ciężko nie zapałać do niego sympatią. Poznajemy jego rozterki i kibicujemy w rozwoju posługi oraz rodziny. Dawno nie złapałem się na tym, abym polubił postać literacką aż tak bardzo. Zwłaszcza, że część jego dylematów czy rozterek okazała się być tak spójna z moimi własnymi. Ulla-Lena Lundberg świetnie odmalowuje nam poszczególne postaci, nie ukrywając ich wad. Bardzo cenne dla mnie było też przedstawione tło – powieść rozgrywa się niedługo po zakończeniu II Wojny Światowej. Wiemy sporo o tym jak wyglądała polska rzeczywistość – teraz możemy porównać to z realiami z jakimi zmagali się Finowie w tamtych latach.

Narracja rozwija się niespiesznie, a my po prostu możemy delektować się codziennością na Wyspach Alandzkich. Jeśli brzmi to dla Ciebie przeraźliwie nudnie – widocznie nie jest to tytuł dla Ciebie. Bez wątpienia to niszowa pozycja, ale na mojej półce zajmie szczególne miejsce. Delektowałem się lekturą i wiem, że przetrwa ona próbę pamięci…



OPOWIEŚĆ, KTÓRA Z TOBĄ ZOSTANIE

Wiele książek niestety oblewa tę próbę. Po kilku miesiącach ciężko mi przypomnieć sobie ich treść. Dzieje się tak po części dlatego, że są odtwórcze albo nie wzbudzają we mnie silniejszych emocji. Ulla-Lena Lundberg sprawiła jednak, że chciałem w pewnym momencie schować „Lód” do zamrażarki (fani Joey’a z Przyjaciół zrozumieją). Niespodziewanie mną wstrząsnęła i pozostawiła zmieszanym. Nie napiszę o co chodzi, ponieważ byłby to okropny spoiler. Chcę podkreślić jednak, że jeśli zanurzycie się w życie tego fińskiego pastora, to książka ta wzbudzi w Was naprawdę silne emocje. Ja nie do końca się jeszcze po lekturze pozbierałem. Co rusz wracam myślami na Orlandię.


SLOW READING

Po „Lód” możemy sięgnąć dzięki inicjatywie gdańskiego wydawnictwa Marpress, które wydaje książki w ramach serii Bałtyk. Składa się ona z przeróżnych powieści, które łączy to, że powstały w basenie Morza Bałtyckiego. Warto śledzić tę inicjatywę.



Podoba mi się również to, że Marpress należycie docenia rolę tłumacza, który w pewnym sensie jest współautorem danej książki. Znajdziemy tu notę wydawniczą nie tylko na temat Ulli-Leny Lundberg – nie mniej dowiemy się o Justynie Czechowskiej, która podjęła się niełatwego zadania przekładu powieści z języka szwedzkiego. Szwedzkojęzyczna proza fińska dotycząca w dużej mierze protestantyzmu – to wyższa szkoła jazdy, dlatego przymykam już oko na to, że niekoniecznie należałoby używać wyrażenia msza, a raczej po prostu nabożeństwo. Chylę czoła przed tłumaczką, podobnie jak przed autorką tej historii.

„Lód” był pierwszą powieścią z serii Bałtyk, którą przeczytałem, ale wyczuwam, że nie ostatnią. I to mimo mojego postanowienia na ten rok, aby czytać mniej!



W ubiegłym roku przeczytałem ponad sto książek, ale w pewnej chwili utraciłem radość jaką zwykłem czerpać z lektury. Dlatego od stycznia postanowiłem czytać mniej, wolniej i lepiej. „Lód” doskonale wpisuje się w filozofię „slow reading”. To książka, której nie da się połknąć w jeden wieczór. To powieść, w którą trzeba się zanurzyć – i warto to zrobić. Choć książka nie ma (według mnie) żadnego z góry założonego celu – nie stawia tezy, którą chce nam udowodnić, to jednak po jej zamknięciu będziemy mieli do przetrawienia sporo myśli. A to w literaturze niezmiennie i wysoko cenię.

Szczerze polecam „Lód”, ale wiem, że jestem atypowym czytelnikiem. To świetna książka z nurtu slow reading, z zanurzenia w której satysfakcję czerpać mogą jedynie wybrani. Czy do nich należysz?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-27
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lód
Lód
Ulla-Lena Lundberg
7.7/10
Seria: Bałtyk

Znasz slow life? Wypróbuj slow reading Bezleśne, skaliste Wyspy Alandzkie nie są zbyt przyjaznym miejscem do życia. Jednak to właśnie na Örlandii swoje miejsce na ziemi widzą Petter i Mona – młode...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Interesująca recenzja, chociaż nie jestem pewna, czy by mnie zainteresowała. Mam podobne postanowienie na ten rok, czytać mniej i lepiej, może nie wolniej. Chociaż szybkość czytania zależy od książki, im bardziej wymagająca literatura tym wolniej się czyta.
× 1
Lód
Lód
Ulla-Lena Lundberg
7.7/10
Seria: Bałtyk
Znasz slow life? Wypróbuj slow reading Bezleśne, skaliste Wyspy Alandzkie nie są zbyt przyjaznym miejscem do życia. Jednak to właśnie na Örlandii swoje miejsce na ziemi widzą Petter i Mona – młode...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @atypowy

Niewidzialni mordercy
Nie ma niczego nowego pod słońcem…

"Niewidzialni mordercy" autorstwa Anny Trojanowskiej to zgrabnie napisana podróż przez różne okresy i rodzaje epidemii, które ukształtowały historię ludzkości. Autorka p...

Recenzja książki Niewidzialni mordercy
Sztuka dobrego mówienia bez bełkotania i przynudzania
Jak syberyjskie striptizerki mogą pomóc nam w przemawianiu?

Bardzo zależało mi na tej książce, ponieważ zdarza mi się przemawiać publicznie. Spędziłem z nią sporo czasu i wiem, że poświęcę jej jeszcze wiele godzin w przyszłości. ...

Recenzja książki Sztuka dobrego mówienia bez bełkotania i przynudzania

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl