Zanim odejdziesz recenzja

Zanim odejdziesz

Autor: @marta.boniecka ·3 minuty
2024-02-10
Skomentuj
1 Polubienie
Wierzycie w przeznaczenie? W to, że jakaś siła wyższa kieruje naszym losem?

Ich drogi zeszły się przypadkiem pewnej nocy. Wtedy można było uznać to właśnie za przypadek. Ale gdy spotkali się ponownie po ponad roku…Czy to już przeznaczenie ?

Mam szczególny sentyment do książek Klaudii, zawsze poruszają mnie jej takie typowo życiowe historie. Z kartek wręcz wylewają się emocje. I co prawda tak było i tym razem ale jakoś inaczej.

Niezaprzeczalnie nieco dziwnie czytało się romans, w którym główni bohaterowie noszą imiona…moich dzieci. Ale jednak poza tym oczywiście nie mieli z nimi nic wspólnego. Chyba…okaże się w sumie.

Natalia po latach w nieszczęśliwym małżeństwie, po uwolnieniu się od męża przemocowca, postanowiła uczcić otrzymanie upragnionego rozwodu, odzyskanie bezpieczeństwa, spokoju i wolności. Traf chciał, że tej samej nocy, Mateusz wyruszył z przyjaciółmi do lubianego przez nich baru, gdzie spotkał właśnie ją. Za sprawą głupiego zakładu, po krótkiej rozmowie, postanowili spędzić tę noc razem. Ale na pewnych warunkach.

“Żadnych imion, żadnych nazwisk, adresu czy numeru telefonu. Jesteśmy tej nocy całkowicie anonimowi. A jeśli wytrwamy w swoim towarzystwie do rana, to każde pójdzie w swoją stronę, bo przecież i tak więcej się nie spotkamy.”

Ona była tego pewna. On brał pod uwagę inny scenariusz, w końcu świat jest mały, a los przewrotny. I złożył obietnicę - jeśli ponownie ją spotka, spełni jedno z jej marzeń.

Gdy po 14 miesiącach ich ścieżki na nowo się krzyżują, ona oczekuje, że Mateusz udowodni, że nie rzucał słów na wiatr. Tylko co tym razem przyniosą te wspólnie spędzone chwile ?

“Zanim odejdziesz” to romans z różnicą wieku, gdzie to ona jest starsza. Tylko czy aż o 10 lat? Jak się na to zapatrujecie ?

Lecz wiek to nie jedyne co ich różni. Natalia to kobieta na wysokim stanowisku, wręcz z wyższych sfer. A Mateusz ? Buntownik, który nie podporządkował się ambicjom rodziców, nie poszedł na studia, żyje z dnia na dzień. Gdy ją spotkał świętował fakt, że dostał w końcu lepszą pracę… w cateringu. Czyli jakby nie patrzeć, jest między nimi przepaść. Ale czy aby na pewno nic ich nie łączy ?

“Dotąd wręcz obsesyjnie rozważałem rzeczy, które nas dzieliły, lecz zupełnie przeoczyłem to, co nas łączyło.
Oboje byliśmy bardzo samotni.”

Jednak na swój sposób, z mojej perspektywy ta relacja była nieco toksyczna. Rozumiałam Mateusza, jego nastawienie do Natalii. Nie trudno wziąć pod uwagę w tej sytuacji możliwość, że kobieta kieruje się chęcią swego rodzaju odmłodzenia się u boku młodego kochanka, a jego obawy, że chce zrobić z niego swoją zabawkę, nie były dla mnie zaskoczeniem. Tym bardziej, że chwilami jej zachowania były wręcz irracjonalne, jakby stał się jej obsesją.

Wyraźnie czuć było przyciąganie, ion wyraźnie stawiał mu opór, bo miał ku temu całą listę powodów. Pożądanie również niezaprzeczalnie mąciło im w głowach. Ale jednego mi tu brakowało. Wśród tak licznych emocji, nie czułam miłości, nie widziałam tego jak się rodzi między nimi uczucie. Wciąż walczyli, czy to z sobą i swoimi wątpliwościami, czy obawą o reakcję otoczenia, o konsekwencje tego do czego doprowadzi ich ewentualna wspólna przyszłość. Czułam wiele ale jednak tego najważniejszego uczucia nie potrafiłam tym razem uchwycić.

Nie wiem czemu, czy to moje nastawienie do Natalii, które było dość negatywne. Nie potrafiłam się do niej przekonać, przez większość książki była dla mnie wyrachowaną damą, na ślepo dążąco do celu, którym stał się Mateusz. On z kolei czuł się zobowiązany dotrzymać słowa i miałam wrażenie jakby schwytała go w ten sposób w pułapkę. I choć rozumiałam, że zamysł autorki na tę historię by zupełnie inny, to jak ją odebrałam było jakby niezależne ode mnie. Nie potrafię cały czas odrzucić tej niechęci do bohaterki. Mimo, że powinnam się z nią może wręcz utożsamić bo jesteśmy w tym samym wieku, bo znam ten dramat jakiego doświadczyła aż za dobrze i mam świadomość, że każdy zasługuje na miłość.

Ale czy to znaczy, że uważam tę książkę za rozczarowanie? Otóż nie. Książka wg mnie ma za zadanie wciągnąć, wzbudzić emocje. Różne. I ta spełniła swoje zadanie. Tylko inaczej niż zwykle to miało miejsce w przypadku książek Klaudii Bianek. I choćby z tego powodu, z pewnością szybko jej nie zapomnę.

Dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-04
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zanim odejdziesz
Zanim odejdziesz
Klaudia Bianek
7.2/10

Czy połączy ich miłość, zanim wzejdzie słońce? Życie Natalii zaczyna się od nowa. Jedno spotkanie, jedna noc jak z filmu rozbudzają nadzieję w jej sercu. Mateusza poznaje w jednym z poznańskich pubó...

Komentarze
Zanim odejdziesz
Zanim odejdziesz
Klaudia Bianek
7.2/10
Czy połączy ich miłość, zanim wzejdzie słońce? Życie Natalii zaczyna się od nowa. Jedno spotkanie, jedna noc jak z filmu rozbudzają nadzieję w jej sercu. Mateusza poznaje w jednym z poznańskich pubó...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czego najbardziej się w swoim życiu boisz? Życie Natalii zaczyna się od nowa. Jedno spotkanie, jedna noc jak z filmu rozbudzają nadzieję w jej sercu. Mateusza poznaje w jednym z poznańskich pubów...

@monikajazurek @monikajazurek

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Do sięgnięcia po "Zanim odejdziesz" zachęcił mnie interesujący opis i piękna, klimatyczna okładka. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest...

@paulinkusia1991 @paulinkusia1991

Pozostałe recenzje @marta.boniecka

Danger. Na krawędzi uczuć
Danger. Na krawędzi uczuć

Zakazane uczucie, różnica wieku i …nielegalne wyścigi motocyklowe w jednej książce ? Brzmi kusząco ? To koniecznie musicie poznać książkę “Danger. Na krawędzi uczuć” Kla...

Recenzja książki Danger. Na krawędzi uczuć
Gdyby tylko wiedziała…
Gdyby tylko wiedziała ...

Mamy jesień, jak na razie niekoniecznie złotą czy słoneczną. Klimat idealny do zaszycia się z kubkiem kawy / herbaty pod kocem z dobrą książką. A ja w tej porze roku uwi...

Recenzja książki Gdyby tylko wiedziała…

Nowe recenzje

Nie ma kto pisać do pułkownika
Życie na zgliszczach rewolucji
@DZIKA_BESTIA:

Krótkie i bez ceregieli. Wprost do celu. Portret pułkownika i jego żony po klęsce rewolucji. Portret nędzarzy, choć dum...

Recenzja książki Nie ma kto pisać do pułkownika
Dziennik pokojówki
Jak daleko się posuniesz, aby chronić sekret, k...
@pannajagiel...:

Opis: Czy myślisz, że znasz tę idealną rodzinę z najbogatszego domu przy twojej ulicy? Nie próbuj im zazdrościć, bo za...

Recenzja książki Dziennik pokojówki
Zygmunt III Waza
Pisząc biografię w sytuacji, gdy nie ma się umi...
@Bartlox:

Ta książka ma bardzo źle zrobiony rytm. I nie mam tu na myśli faktu, że np. Zygmunta poznajemy już jako dorosłego fac...

Recenzja książki Zygmunt III Waza
© 2007 - 2024 nakanapie.pl