Tytułowy "Zamęt" to nazwa niewielkiej, urokliwej wioski położonej w górach, w której ludzie są zajęci swoimi codziennymi sprawami a ich losy przeplatają się wzajemnie tworząc niewielką społeczność. Mieszka tutaj Józef W. zwany Fałszywym Prorokiem, który wie wszystko o wszystkich. Dzień spędza na piciu wódki, chodzeniu do sklepu, w którym sprzedawczynią jest cycata Baśka. Tam kupuje papierosy i wracając do domu zbiera najnowsze wieści o tym, co się ciekawego wydarzyło na świecie. Z tym wątkiem powiązane są losy innych mieszkańców wsi: bibliotekarki Tereski Od Świętych Liter, Franciszka Dzika, rudowłosej Eugenii, Jakuba, który pewnego dnia wyłonił się z mgły i wujka Tondo. Każda z tych postaci została nakreślona bardzo wyraziście, ujęta w nieco mglistej atmosferze.
Zamęt” jest debiutancką powieścią pani Ireny Powell, która stworzyła nietuzinkowy utwór literacki wyróżniający się na tle innych dzieł. Fabuła rozmywa się, biegnie w kilku wątkach zwracając uwagę na zależność człowieka od otaczającej go przyrody, ale też od innych. Smakuje się ją powoli, delektuje każdym słowem, które autorka nam serwuje, zwodząc, przyciągając i prowadząc poprzez kolejne epizody, które biegną są obok siebie, ale to tylko pozory, gdyż w efekcie tworzą spójną historię.
Wydarzenia biegną wciąż w tym samym miejscu, czasami wybiegają do przodu, a czasami zawracają, by zacząć opowieść w tym samym punkcie i pokazać, co dzieje się w tym samym czasie u innej osoby. To sprawia wrażenie, jakbyśmy kręcili się w kółko wokół tej samej sprawy, czy postaci, i poruszali się po omacku.
Autorka stosuje w swej powieści dużo opisów, starając się dobierać słowa, którymi maluje przed naszymi oczami dziejącą się magię natury, ale też w bardzo realistyczny sposób potrafi oddać charakter danej osoby, uwidaczniając polską mentalność i zależność człowieka od natury. Słowa wyłaniają się z nieco chaotycznego obrazu i rozpływają się, niczym mgła, aby wkrótce powstał z nich obraz tego, co pisarka chce nam przekazać. Słowa są o różnym zabarwieniu, w zależności, co jest nimi opisywane. Czasami mają zapach lasu, innym razem słychać szmer rzeki, ale też skłaniają do zatrzymania się, przeanalizowania jakiejś kwestii, zastanowienia się nad sensem życia, czy jakąś emocją.
„Zamęt” to powieść zawierająca wiele symboli, czasami nierzeczywistych epizodów, onirycznej rzeczywistości, irracjonalnych sytuacji. Zacierają się w niej granice realizmu z ułudną wizją biegnących obok siebie wątków, które zabierają nas zarówno w daleką przeszłość, jak i ukazują obecne wydarzenia. Nie ma w niej jednolitej ciągłości fabularnej, dlatego mamy wrażenie nieuporządkowanej sytuacji. Jej eteryczno-poetycki nastrój, czasami liryczny, ale też dosadny i sprośny miesza się ze sobą tworząc historię wziętą jakby ze snu, w którym nie wiemy, co jest rzeczywiste, a co tylko sennym obrazem.
Pani Irena Powell wchodzi na rynek wydawniczy nietypowym utworem literackim, w którym mieszają się formy poetyckie, refleksyjne, ale też ocierające się o absurdalność i realizm sytuacyjny. Akcja toczy się bardzo spokojnie, mimo że dzieje się w niej dosyć dużo, ale wszystko toczy się jakby w zwolnionym tempie, rozciągnięte w czasie, a przez to całość sprawia wrażenie eterycznej opowiastki. Poetycki, subtelny nastrój fabuły jest niejednokrotnie przerywany prostymi zwrotami, dialogami prowadzonymi w gwarze Lachów Sądeckich i prozaicznymi scenkami z życia mieszkańców. Jest to, zatem książka dla smakoszy słowa, poszukujących głębszego sensu w prezentowanej historii, ale też pragnących oderwać myśli od zwykłej, szarej codzienności.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/06/1120-zamet.html