Biała chryzantema recenzja

Żałobne kwiaty

Autor: @gala26 ·3 minuty
2019-11-28
Skomentuj
5 Polubień
 „ Każdy z nas wcześniej czy później musi poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby, a czasami ból rozstania nigdy nie słabnie. „ 
 
 Długo zwlekałam z napisaniem recenzji „ Białej chryzantemy „, bo nie wiedziałam jak mam moje myśli ubrać w odpowiednie słowa. Chociaż od przeczytania książki minęło trochę czasu, to wciąż pamiętam emocje, które mną targały, bo tak trudny to temat i bolesny. Tytuł powieści Mary Lynn Bracht jest bardzo wymowny, gdyż biała chryzantema w Korei symbolizuje żałobę, oznacza śmierć. Żałobne kwiaty najlepiej oddają ból i straty, jakie poniosły kobiety w Azji w czasie wojennym. 
 
 Zanim przeczytałam „Białą chryzantemę” nie miałam pojęcia, o istnieniu kobiet –„ pocieszycielek, „ czyli seksualnych niewolnic, które Japończycy przywozili dla swoich żołnierzy z Korei do specjalnych ośrodków. Nie wiedziałam, że koreańskie dziewczyny były porywane i sprzedawane do burdeli, w których były codziennie gwałcone wielokrotnie przez japońskich żołnierzy. Wiele „ pocieszycielek „ nie doczekało końca wojny, tylko nieliczne przeżyły ten niewyobrażalny koszmar ( podczas pisania książki przy życiu pozostało zaledwie 44). Próbują zapomnieć zarówno o koszmarze drugiej wojny światowej, jak i o koszmarze wojny koreańskiej. Po wojnie nie wiele z nich mogło wrócić do domu. Były okaleczone psychicznie do końca życia, pozbawione jakiejkolwiek pomocy, która pozwoliłaby im uporać się z tym strasznym doświadczeniem, pozostawione samym sobie. 
 
 „ Biała chryzantema „, opowiada o losach dwóch koreańskich sióstr rozdzielonych przez wojnę, ale połączonych nierozerwalną nicią miłości. Historia, która ściska za gardło i rozdziera serce. Gdy Hana staje w obronie swej młodszej siostry przed japońskimi żołnierzami w jednej chwili jej życie zostaje zburzone, traci wszystko, co kochała. Zostaje porwana i uprowadzona do Mandżurii i umieszczona w wojskowym burdelu, aby zostać jedną z „pocieszycielek”. Jej siostra również nie zaznała w życiu zbyt wiele szczęścia, bo doświadczyła koszmaru wojny koreańskiej w dużej mierze, jako ta ocalona. Autorka snuje swoją opowieść z dużym wyczuciem bez nadmiernego epatowania przemocą. Pisząc prostym językiem z łatwością trafiła w moje serce, choć nie jest to powieść wybitna, ale nie musi być, ważne, że mówi o tym, o czym nie powinno się milczeć. Mary Lynn Bracht nie rzuca oskarżeń i nie docieka, dlaczego tak się stało, nie narzuca czytelnikowi, co ma myśleć i czuć. Kładzie nacisk nie na nienawiść czy chęć zemsty, ale na miłość, tęsknotę za rodziną i domem, która jest siłą napędową głównej bohaterki. Hana jest symbolem wszystkich kobiet i dziewcząt, które były ofiarami japońskiego bestialstwa i musiały cierpieć w milczeniu. 
 
 Śmiała, przyciągająca książka napisana pięknym językiem. Mary Lynn Bracht ukazała w tej powieści nie tylko śmierć ciała, lecz przede wszystkim śmierć duszy tysięcy kobiet. Historia Hany, choć fikcyjna jest historią o niewyobrażalnym okrucieństwie, jakie człowiekowi jest w stanie zgotować drugi człowiek. Historią kilkuset tysięcy kobiet koreańskich „ pocieszycielek”, która wyszła na jaw dopiero w 1991 roku, gdy jedna z nich, Kim Hak-sun przerwała milczenie i wytoczyła proces rządowi Japonii. W 2011 roku, gdy nastąpiło odsłonięcie niewinnego w swym koncepcie pomnika młodej Koreanki, będącego hołdem dla tysięcy dziewcząt, które podczas II wojny światowej były zmuszane do nierządu, doprowadził do kryzysu w relacjach koreańsko – japońskich. 
 
 Polecam. „ Biała chryzantema jest bardzo ważną książką, zwłaszcza teraz, gdy dla dzisiejszego świata wojna staje się wydarzeniem tak odległym, aż niemal nierealnym. Dedykowana wszystkim kobietom, które cierpiały z powodu wojny i nadal cierpią. Nie jest łatwa lektura, ale warta przeczytania, bo skłania do refleksji i porusza do głębi. Należy poznać tę okrutną prawdę historyczną, bowiem Mary Lynn Bracht tą powieścią uzupełnia katalog wojennych okrucieństw, rozprawiając się przy okazji z bolesnymi sprawami z przeszłości własnej rodziny. Mimo, że przedstawiona przez autorkę historia niewątpliwie poruszyła najczulsze struny mojej duszy i jej bohaterki zapadną na długo w moją pamięć, to brakowało mi większego odwołania do emocji i wyobraźni, bo autorka stawia na opis cierpienia, ale nie prezentuje psychologicznej złożoności prezentowanych zdarzeń. 
 
 „ Wojna jest straszna, brutalna i niesprawiedliwa i gdy się kończy , trzeba przeprosić pokrzywdzonych, opisać doświadczenia ocalonych. „ 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-17
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Biała chryzantema
Biała chryzantema
Mary Lynn Bracht
7/10

Przejmująca opowieść o siostrach, ukazana na tle trudnej i krwawej historii Korei Korea, 1943 rok. Szesnastoletnia Hana od urodzenia żyje w kraju okupowanym przez Japończyków. Jako haenyeo, poławiaczk...

Komentarze
Biała chryzantema
Biała chryzantema
Mary Lynn Bracht
7/10
Przejmująca opowieść o siostrach, ukazana na tle trudnej i krwawej historii Korei Korea, 1943 rok. Szesnastoletnia Hana od urodzenia żyje w kraju okupowanym przez Japończyków. Jako haenyeo, poławiaczk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @gala26

Noworoczne panny
𝗗𝘄𝗶𝗲 𝘀𝗶𝗼𝘀𝘁𝗿𝘆

𝑁𝑜𝑤𝑜𝑟𝑜𝑐𝑧𝑛𝑒 𝑝𝑎𝑛𝑛𝑦 to powieść rozpoczynająca nowy cykl „Ścieżki nadziei” autorstwa Magdy Knedler. Autorka cieszy się nieustannym uznaniem czytelników, co zawdzięcza swoje...

Recenzja książki Noworoczne panny
Wojenna sukienka
𝗦𝘇𝗮𝗻𝘀𝗮 𝗼𝗱 𝗹𝗼𝘀𝘂

Maja Jaszewska podbiła serca czytelników powieścią 𝑀𝑖ł𝑜ść 𝑤 𝑐𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑟𝑒𝑤𝑜𝑙𝑢𝑐𝑗𝑖. Czerpiąc inspirację z rodzinnych wspomnień, stworzyła wciągającą historię, wiernie oddającą...

Recenzja książki Wojenna sukienka

Nowe recenzje

Śladami twojej krwi
"Śladami twojej krwi"
@nsapritonow:

Katarzyna Wolwowicz w swojej książce "Śladami twojej krwi", otwierającej cykl o Rupercie Ogrodniku, dostarcza czytelnik...

Recenzja książki Śladami twojej krwi
Dzieci upadłych bogów
Wow, wow, wow
@daria.ilove...:

"- Żadnej wojny nie da się prowadzić czystymi rękami – wytknął. – Nawet tej wywołanej z właściwych powodów. Nawet tej, ...

Recenzja książki Dzieci upadłych bogów
Zbieracze borówek
Zbieracze...
@daria.ilove...:

"Myślę, że wszyscy czasami robimy złe rzeczy, ale to nie zawsze czyni nas złymi ludźmi" Pewnego dnia Ruthie znika. Je...

Recenzja książki Zbieracze borówek
© 2007 - 2025 nakanapie.pl