Roztargnienie, pomyłka, jak często dają przedziwne efekty, ile to razy nam się zdarzy przypadkiem zrobić coś nie tak, tylko czasem efekty są nieznaczące, a bywa też i tak, że są katastrofalne w skutkach. Czasem niefortunne zbiegi okoliczności dają nam pozytywne efekty. Zdarzało nam się nieraz coś wygrać, kogoś poznać, co nigdy nam by nie przyszło do głowy, że takim sposobem – przypadkowym – można coś osiągnąć. Zbieg takich wydarzeń i okoliczności mamy w wesoły sposób przedstawiony w książce „Zakręcona narzeczona” Iwony Czarkowskiej.
Zarys fabuły
Hubert Pacyna redaktor naczelny „Głosu Zabrzeźna”, wracając samochodem z dziennikarką Mają Wrotek ze służbowego wyjazdu, potrąca kurę (jak się później okazało Pelagię). Na szczęście ptak przeżył, i po wypłaszaniu go przez kierowcę, po pewnym czasie uciekł. Hubert odwiózł podwładną do jej domu, po czym udał się również do swojego. Wysiadając, zauważył ku swojemu wielkiemu zdziwieniu, że owa kura siedzi u niego z tyłu w samochodzie. Hubert zamknął drzwi, pobiegł do domu się przebrać, gdyż padał deszcz i już przemókł, a przy okazji chciał coś wziąć by bezpiecznie kurę przenieść. Po powrocie okazało się, że kura zniknęła i redaktor zrezygnowany wrócił do domu. W tym samym czasie weterynarz Aleks Koszowski wracając ze szkolenia w Warszawie wstąpił po drodze do pewnej kamienicy, by odebrać paczkę dla żony. Przypadkiem stał się świadkiem morderstwa (później się okazało, że to był zawał) i widział również sprawcę, który na jego widok uciekł z owego mieszkania. Po przyjeździe policji i przesłuchaniu świadków, wszyscy się rozeszli do domów, z tym że jak się później okazało weterynarz zabrał nie swoją paczkę. Za Koszowskim do Zabrzeźna ruszył policjant badający sprawę o pseudonimie Żółw i wysłannik właściciela paczki Wiktor. Czy kura Pelagia się odnajdzie? W jaki sposób w sprawę zniknięcia Pelagii będzie zaangażowany Roman Diablak vel Diabeł narzeczony Majki? Co jest w tej paczce? Jak potoczą się losy głównych bohaterów? O tym wszystkim i nie tylko w książce „Zakręcona narzeczona” Iwony Czarkowskiej.
Słowa wyprzedzające myślenie
Książka ma charakter komediowy, toteż większość bohaterów charakteryzuje się można powiedzieć brakiem logicznego myślenia i mówieniem tego, co ślina na język przyniesie. Nadaje to omawianej pozycji pewien klimat, przykładem jest nieporozumienie Koszowskiego, który wrócił z porodu krowy. W tym samym czasie jego żona urodziła dziecko w szpitalu. Koszowski wrócił do domu, w którym oczekiwali na niego przyjaciele, on zaspany i zmęczony usiadł na kanapę nie wiedząc, ze jest ojcem. Przyjaciele pytają go o dziecko, on mówi że dobrze kawał byka ponad 60kg, matka nie może dziś nic jeść, ale od jutra siano już będzie mogła. Na to przyjaciel zaskoczony rozmiarem dziecka i dietą, stwierdza że nie myślał, że szpitalne jedzenie jest aż tak fatalne. Takich humorystycznych potyczek słownych jest dużo więcej, ale i śmieszne zachowania wywołane roztargnieniem bohaterów również się pojawiają np. podczas przesłuchania w Warszawie, gdzie doszło do wcześniej wspomnianego zdarzenia funkcjonariusz Konecki podaje wodę w miseczce dla właścicielki psa, a jemu w szklance. Takie przypadki w normalnym życiu również się zdarzają zwłaszcza, gdy się śpieszymy, natomiast tutaj nagromadzenie tych sytuacji daje nam obraz komicznej miejscowości i jego mieszkańców. Ilość gaf, nieporozumień jest w przeogromnej nadwyżce. Jedynym fantastycznym wątkiem, którego logicznie nie da się wytłumaczyć, jest uciekanie kury z zamkniętych pomieszczeń. Aczkolwiek w komedii nutka nie realizmu jeszcze nam nigdy nie zaszkodziła.
Wątek miłosny
Majka prawie szczęśliwa narzeczona Romana Diablaka vel Diabeł. Dlaczego tak twierdzę? Otóż ona chce wyjechać do Warszawy i tam się rozwijać, natomiast jej partner będąc pracownikiem poczty na wysokim stanowisku, nigdzie nie chce wyjeżdżać. W międzyczasie Maja poznaje Wiktora nowego kolegę z pracy, który skacze z kwiatka na kwiatek. Szczęśliwie mimo miłosnych anonsów Majka nie ulega wpływom fałszywego adoratora i pozostaje wierna Diabłu. Jest to bardzo chwalebny przykład wierności w związku, który niestety coraz rzadziej jest spotykany w życiu codziennym. Moim zdaniem pomysł wplecenia takiego wątku do książki był trafny, gdyż wiele czytelniczek i wielu czytelników dowie się że można tak żyć, by nie ranić drugiej osoby.
Podsumowanie
Książkę czyta się bardzo lekko, momentami jest dosyć zabawna, nie brakuje w niej zdarzeń z zakresu fantastyki, warto ją czytać pomiędzy ciężkimi przytłaczającymi dziełami. Bardzo dobrym zabiegiem jest umieszczenie na początku książki opisu głównych bohaterów, gdyż w przypadku pozycji, gdzie występuje mnogość postaci, warto na wszelki wypadek mieć ściągawkę, kto kim dla kogo jest. Polecam książkę na poprawę humoru, zwłaszcza czytelnikom, którzy szukają pozycji, których akcje rozgrywają się w Polskich realiach, co jak wiadomo jest nam łatwiej niekiedy zrozumieć niektóre sytuacje.