Nie chcę aby ta recenzja była taka jak wszystkie inne. Nie chcę aby po jej przeczytaniu większość powiedziała `może kiedyś`, a tak naprawdę po „GONE” nigdy nie sięgnie. Chcę żebyście kończąc czytać ten tekst byli w pełni przekonani, że seria jest warta poznania. Jest warta tego żeby ją czytać! Może i prawdą jest (według mnie) iż drugi, trzeci, czwarty, piąty tom nie dorównał pierwszemu, ale szósty to rekompensuje!
W ETAP- ie spędzili prawie rok. Przeżyli głód, zarazę,
bezpardonową walkę o władzę, Przetrwali.
Jednak zapłacili za to wysoką cenę.
Teraz, gdy ratunek jest na wyciągnięcie ręki, znów można
pozwolić sobie na słabość. Przejrzysta bariera przyciąga
jak magnes. Ludzie przestają pracować, z trudem budowana
społeczność rozpada się jak domek z kart...
Radość jest jednak przedwczesna. Bariera nie znika.
Jeszcze kilka dni, a najmłodsi mieszkańcy ETAP- u zaczną
umierać z głodu na oczach bezsilnych rodziców.
„...może uwolnienie z ETAP-u wcale nie będzie oznaczało dla nich prawdziwego wyzwolenia .”
Nadal nie mogę pogodzić się z tym, że to wszystko tak nagle dobiegło końca. Cały czas rozmyślam nad tym co czułam, nad tym co działo się w ETAP – ie. „GONE” niewątpliwie jest jedną z serii o których nie da się zapomnieć, jedną z tych wzbudzających w czytelniku nie tylko pozytywne emocje.
„To straszne, patrzeć jak cierpi ktoś bardzo ci bliski.”
Po raz kolejny powołuję się na cytat, nie mogłam czytać jak cierpiały tak dobrze znane mi osoby. A musiałam jeszcze na to patrzeć. Patrzyłam jak są przepełnieni strachem. Jak non stop doznają zadawanego im bólu. Jak ... Nie mogłam znieść tego widoku. Nadal nie mogę gdy zamykam oczy.
„(...) ludzie to banda zdradzieckich podłych słabych podstępnych tępych leniwych idiotów.”
„Kochani,
Sam, jesteś bohaterem, chociaż nie jeden raz mnie irytowałeś,
tak samo jak Astrid, nie zapomnę Was oboje.
Diano, trwałam z Tobą do samego końca.
Caine, Ty psychopato, morderco, udowodniłeś, że zasługujesz na szacunek, i zdobyłeś go u mnie z całą pewnością.
Drake, ty (przepraszam za wyrażenie) chora świnio, nieraz miałam ochotę Cię zabić.
Lano, mnie także uzdrowiłaś.
Patricku, byłeś najlepszym psem na świecie.
Quinn, może dzięki Tobie zacznę jeść ryby.
Dahro, byłaś drugą najlepszą Uzdrowicielką.
Edilio, niezastąpiony przywódco.
Albercie, walnięty biznesmenie, nikt nie potrafiłby Ci dorównać.
Brianno/Bryzo, odważna, porywcza, dziewczyno, nawet nie wiesz jak bardzo Cię podziwiam.
Komputerowy Jacku, mam nadzieję, że gdzieś tam, będziesz cieszył się najlepszą grą komputerową.
Orc, wiem, że zwróciłeś się ku dobrej drodze.
Howardzie, zdradziecki przyjacielu, nigdy bym Ci nie zaufała.
Mateczko Mary, byłaś wspaniała w tym co zrobiłaś dla tych dzieci.
Pete, pływaj szczęśliwie w obłokach.
Toto, za prawdę prosto w twarz.
Taylor, jeszcze wrócę żeby z Tobą `poskakać`.
I inni...
Dziękuję Wam i wszystkim innym.
Dziękuję Ci Panie Grant.
Za najlepszą i niezapomnianą, oryginalną i nieprzewidywalną.
Historię.
Pokazującą do czego zdolne potrafią być dzieci. Tylko dzieci.
Sześć książek i 2732 strony.
Przetrwaliśmy, nie wszyscy, ale jednak
Razem z bohaterami przeżyłam:
Niepokój
Głód
Kłamstwa
Plagę
Ciemność
i dotarłam do Światła.
Więźniami ETAP-u zostało 332 dzieci.
196 wyszło stamtąd żywych.
136 poniosło śmierć.
A na koniec naprawdę się popłakałam.
W każdym z bohaterów żyjących w ETAP-ie znalazłam cząstkę siebie.
Nigdy o tym nie zapomnę.
Jeszcze raz – BARDZO DZIĘKUJĘ!
Nadal nie mogę sobie poradzić ze świadomością, że to koniec.
Dodam jeszcze, że do ETAP-u i jego więźniów jeszcze powrócę.
Pozdrawiam.
Kinga.”