„Wolałam żyć przeszłością, otoczyć się murem, który choć dla innych był nie do sforsowania, zapewniał mi emocjonalne bezpieczeństwo.”
Iga po tragicznej śmierci męża zaszyła się w bieszczadzkiej osadzie Polany. Z dala od ludzi w ciszy i spokoju próbie na nowo poukładać sobie życie. Jej małżeństwo było bardzo udane, mieli plany i marzenia na przyszłość. I nagle wszystko zamieniło się w pył. Iga jest cenioną fotografką, ma liczne zlecenia z tego się utrzymuje. Fotografia jest jej pasją. Tuż obok mieszka Zosia z rodziną, kobiety szybko znajdują wspólny język.
Michał po latach spędzonych w mieście postanawia wrócić w rodzinne strony, do domu dziadków, w którym się wychował. Jest rozpoznawanym dziennikarzem, pracuje w radio. Już wkrótce z narzeczoną Eweliną planują ślub. Do tej pory jego życie było przepełnione pracą i zabawą, w pędzie pogoni za sławą i pieniędzmi zatracił wszystko to, co wpajali mu dziadkowie. Pewne wydarzenie zupełnie zmieniło jego podejście do życia. Michał przypomniał sobie, to, co tak naprawdę jest ważne w życiu.
Drogi tych dwojga krzyżują się. Z pozoru są sobie zupełnie obcy, jednak jest coś, co ich połączyło na długo przed tym zanim się poznali. Fabuła ciekawie poprowadzona, czuć szczerość i realizm opowiedzianej historii. Iga i Michał, do obojga poczułam ogromną sympatię. Iga jest szczera, ciepła, spokojna, z łatwością mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Trudno jest jej pogodzić się ze stratą ukochanego męża. Michał to mężczyzna, który na pewnym etapie życia trochę się pogubił. To cierpliwy, ciepły, z poczuciem humoru inteligentny mężczyzna. Z całego serca im kibicowałam. Nie sposób wspomnieć o Majce, córce Zosi, to zakręcona, bardzo bezpośrednia dziewczyna. I Ewelina… uch, co za babsko, jak najdalej od takich ludzi!
Żałoba, strata ukochanej osoby, ogromny ból, poczucie pustki. Mierzenie się z przygnębiającą codziennością, jednak życie toczy się dalej, czas leczy rany. Piękno przyjaźni, wzajemne wsparcie zrozumienie, lojalność. Przeszłość, konsekwencje podjętych decyzji, wyrzuty sumienia. Związek, w którym brak szczerości, oparty na kłamstwach, wyrachowaniu i intrygach. Bycie ze sobą na dobre i złe, wspólne plany na przeszłość i nagle okazuje się, że tak naprawdę nic nie wiemy o tej drugiej osobie. Zakłamanie, prowadzenie podwójnego życia, obłuda, egoizm, zdrada. I jak to w życiu bywa, przypadek sprawia, że okrutna prawda wychodzi na jaw.
Piękna, poruszająca, bardzo realna opowieść. Daje do myślenia i niesie nadzieję, na lepsze, szczęśliwe jutro. Zakończenie wywołało mój szczery uśmiech. Czekam na kolejne powieści Autorki. Bardzo polecam :)