Zakazany smak recenzja

„Zakazany smak” – Agata Polte

Valary całe dotychczasowe życie musi podporządkowywać się babce, która jest apodyktyczna i stawia swoje warunki, które wnuczka musi spełniać. Mając dość życia, w którym jest poniżana postanawia uciec i zacząć życie od nowa. Aby odciąć się od takiego życia, kradnie pieniądze i wylatuje do Nowego Jorku, gdzie mieszka jej siostra, której nie widziała od lat.

W samolocie, obok niej siada przystojny mężczyzna Max. Postanawia przeżyć z nim na wysokościach jednorazowy numerek i nigdzie więcej go nie spotkać.. Cóż.. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że Max nie tylko jest zajętym, ale to narzeczony jej siostry Lee.

Dziewczyna zamieszkuje pod jednym dachem z siostrą i jej narzeczonym. Od początku boryka się z poczuciem winy, że pożąda faceta, którego nie powinna. Valary całe życie była utwierdzana, że jest do niczego. Nigdy nie będzie nic warta, bo zawsze dzięki komuś otrzymywała to, co miała. W Nowym Jorku jest jej ciężko. A brak pewności siebie jeszcze bardziej ją dołuje. Ale przychodzi taki moment w jej życiu, że postanawia zawalczyć o swoją wartość i małymi kroczkami zaczyna sobie radzić z tym co spotyka na swojej drodze. W tej walce pomaga jej Lee i Max.

Lee z początku jest nieufna wobec siostry. Uważa, że nasłała ją babka, która postanowiła ją zniszczyć. Max natomiast jest arogancki i niemiły. Ale to właśnie on pierwszy zauważa, że Valary jest godna zaufania.

Mimo iż siostry zaczynają się do siebie zbliżać, to Valary walczy z sumieniem, które podpowiada jej, że musi wyznać jej, że przespała się z Maxem. Jakież jest jej zdziwienie, kiedy okazuje się, że rzekome narzeczeństwo Lee jest jedynie szopką, którą odgrywała przed babką. Oczywiście dziewczyna czuje się oszukana, a jej serce rozpada się na milion kawałków.

Max postanawia zrobić wszystko aby dziewczyna wybaczyła mu kłamstwa i dała mu szansę, gdyż od samego początku coś do niej czuł.

Czy Valary będzie wstanie zaufać mężczyźnie? Co się jeszcze złego wydarzy, że Max zyska w jej oczach? O tym musicie przekonać się sami.

Książka napisana lekkim piórem. Nie brakuje tu motywu hate-love. A skomplikowane relacje między bohaterami będą odgrywały tu kluczową rolę. Uważam, że książka mogłaby być krótsza, gdyby nie to, że pierwsza część została tak rozwleczona, ponieważ czasami miało się ochotę przewracać kartkami, gdyż nic się nie działo.