Zawsze z niecierpliwością czekam, kiedy Wydawnictwo Znak poinformuje o premierze kolejnej powieści Jojo Moyes. Na szczęście na początku tego miesiąca moja cierpliwość została wynagrodzona, ponieważ do księgarń trafiło wznowienie jednej ze starszych powieści autorki pod tytułem Zakazany owoc. Od jesieni ubiegłego roku nie przeczytałam żadnej jej książki i przez to trochę zapomniałam już jaką radość potrafi sprawiać mi twórczość Jojo Moyes.
Jojo Moyes traktuję już trochę jak starą dobrą znajomą. Po przeczytaniu około dziesięciu jej powieści wiem, czego mogę się po niej spodziewać i zazwyczaj mnie nie zawodzi. Na szczęście tym razem ponownie otrzymałam to, czego oczekiwałam.
Moyes zabrała czytelnika do Merham, małego konserwatywnego angielskiego miasteczka położonego nad morzem. Osadziła fabułę powieści w dwóch przestrzeniach czasowych i przybliżyła historię dwóch żeńskich postaci Lottie i Daisy.
Akcja powieści rozpoczyna się w latach 50-tych XX wieku. Lokalana, nielubiąca wszelkich zmian społeczność jest co najmniej zniesmaczona, kiedy w jednym z domów wystawionych na sprzedaż zwanym Arcadią zamieszkują żyjący wbrew wszelkim konwenansom ludzie z kręgu bohemy. Dla osiemnastoletniej Lottie Swift przyjętej pod opiekę przez szanowaną rodzinę z miasteczka nowi mieszkańcy są szansą na wyrwanie się z nudnej obyczajowości Merham. Córka opiekunów Lottie - Celia Holdem również chętnie odwiedza Arcadię. Dziewczęta, wbrew zakazom rodziny szybko stają się jej stałymi gośćmi. Celia zostaje wkrótce bohaterką skandalu, który wybucha po jednej z wizyt dziewcząt u nowych znajomych. Dla jego wyciszenia wyjeżdża na jakiś czas do Londynu. Jej powrót do miasteczka z narzeczonym położy cień na całym późniejszym życiu Lottie.
Kilkadziesiąt lat później wokół Arcadii ponownie robi się głośno. Tym razem za sprawą planowanego otwarcia w niej nowego hotelu, który zdaniem mieszkańców Merham przyciągnie z Londynu gości o wątpliwej reputacji i zakłóci spokojne życie miasta. Nad przebiegiem remontu czuwa projektantka wnętrz Daisy Parsons, niedawno porzucona przez ojca swojej czteromiesięcznej córki. Rzucenie się w wir pracy staje się dla Daisy okazją do przewartościowania relacji z byłym partnerem. Przy okazji kobieta odkrywa, że Arcadia skrywa pewien sekret. Sekret, który ożywi bolesne wspomnienia jednej z mieszkanek Merham i odkryje skrywaną latami rodzinną tajemnicę.
Pomimo tego, że to jedna z pierwszych powieści autorki, może trochę słabsza warsztatowo od późniejszych, to Zakazany Owoc był bardzo przyjemną lekturą. Z dobrze skonstruowaną fabułą, z ciekawymi, wyrazistymi bohaterami oraz przesłaniem, że czasami po prostu trzeba ruszyć dalej w swoim życiu. Warto było poczekać na rozwinięcie fabuły, która jak to u Moyes rozkręca się zawsze bardzo powoli. Historie bohaterek książki utworzyły przyjemną, aczkolwiek trochę smutną opowieść o przeznaczeniu, o zakazanej namiętności z góry skazanej na niepowodzenie. Opowieść o ponoszeniu konsekwencji swoich wyborów i o przewrotnym losie.
Jeśli lubicie powieści obyczajowe, lubicie książki Jojo Moyes to Zakazany Owoc bez wątpienia powinien znaleźć się w Waszej biblioteczce. Moja kolekcja powieści Moyes jest już o niego bogatsza.