Do świąt Bożego Narodzenia pozostał jeszcze miesiąc, a na księgarskich półkach gości coraz więcej książek w świątecznym anturażu. Krzyczą do nas urokliwymi okładkami. Polecają się na prezenty A jest ich tak dużo, że bardzo trudno zdecydować się na konkretny tytuł. Nie jestem odbiorcą tego typu książek. Przeciwnie, omijam je szerokim łukiem. Zdarza mi się jednak uczynić wyjątek, jeśli mam gwarancję, że przeczytam wartościową powieść. Takim gwarantem jest dla mnie nazwisko Wioletty Piaseckiej. „Chata pod starym świerkiem” to świąteczna propozycja od wydawnictwa Skarpa Warszawska.
Jagoda jest szanowaną lekarką. Pracuje na oddziale dziecięcym. Mali pacjenci dostarczają jej wielu radości, ale zdarza się także, że wraca do domu przygnębiona ich losami. Tak dzieje się, gdy na oddział trafia Piotruś - chłopiec będący ofiarą przemocy domowej. Wstrząśnięta jego historią Jagoda, postanawia zawalczyć o to, by mógł spędzić święta w jej domu. Lekarka wiedzie satysfakcjonujące życie. Ma piękny dom i kochającego męża, który jest jej najlepszym przyjacielem. Tym, czego jej brakuje jest miłość dziecka. Jednakże los lubi obnażyć swe okrutne kły w najmniej oczekiwanym momencie - kobieta pewnego dnia dowiaduje się, że jej życie opierało się na iluzji. Gdy runie wszystko to, w co wierzyła i co stanowiło jej opokę, zmuszona będzie przebudować swój świat. Czy uda jej się rozpocząć nowe życie? Czy wyprawa do rodzinnego domu i spotkanie z siostrą, której nie widziała długie lata, staną się przyczynkiem do lepszej przyszłości?
Wioletta Piasecka to autorka, która ma swoim koncie sporą liczbę książek, zarówno tych skierowanych do najmłodszych czytelników, jak i do pełnoletnich odbiorców. Jej powieści cieszą się niesłabnącą popularnością, a to za sprawą niezwykłego daru jakim jest obdarzona - umiejętnością empatycznego wejrzenia w głąb drugiego człowieka. Pisarstwo Piaseckiej cechuje duża dojrzałość. Autorka wie jak łączyć różne, często bardzo trudne wątki tak, aby skłaniały one odbiorcę do przemyśleń, ale nie przytłaczały nadmiernie. Nie stroni od tematów takich jak alkoholizm, przemoc, zdrada. Pisze o rzeczach, które dzieją się wokół nas, codziennie, a często dotykają nas bezpośrednio. O rzeczach często uwierających i takich , których nie chcemy dostrzegać. Wioletta Piasecka konfrontuje czytelnika z życiem takim, jakie ono jest. Często brutalnym, dołującym, mrocznym. Jej powieści stać się mogą katalizatorem dla zmian. Pomaga nam otworzyć oczy i serce, by dostrzec to, czego często sami nie widzimy. Nie inaczej jest w powieści „Chata pod starym świerkiem”. Piasecka nakreśla portrety dwóch sióstr - Jagody i Maliny. W dzieciństwie zwane „owocowymi siostrami” były sobie bardzo bliskie, dzieliły wspólnie radości i smutki. Co takiego się wydarzyło, że w dorosłym życiu są sobie obce? Czy możliwe jest pojednanie, gdy stare rany nadal bolą?
W gorączkowym czasie świątecznych przygotowań, wtedy, gdy w sercu powinno być lekko, a w duszy panować radość, w gruzach legnie świat Jagody. Wszystko to, na co pracowała latami, co z oddaniem budowała, upada niczym domek z kart. Jak poradzić sobie z bólem, rozgoryczeniem i utratą tego, co wydawało się tak pewne, niezniszczalne i trwałe? Dwie siostry, dwie kobiety, dwie rodziny i dramaty, które na nie spadają. Wioletta Piasecka opowiada historię, która dotyka nas w szczególny sposób. Kumuluje w tej opowieści tak wiele spraw, które mogą być czytelnikowi bliskie. Robi to w niezwykły sposób. Portretuje ludzi, którzy są skonstruowani tak, że czytelnik buduje z nimi więź i wędrując ich ścieżkami poprzez karty powieści wczuwa się w ich losy. To duży dar, by pisać w taki emocjonalny, głęboki i pozwalający na szeroki wachlarz refleksji sposób. Solidny warsztat pisarski umożliwia Piaseckiej budowanie powieści, które są mocno oparte w rzeczywistości, mają potężną siłę rażenia i mogą stać się drogowskazami dla osób dotkniętych poruszoną tu problematyką. Warsztat to jedno, a rzeczą zupełnie odmienną jest język i stylistyka narracji, które pisarka ma opanowane bezbłędnie. To duża radość czytać książki napisane w tak czarujący i niewymuszony sposób. Znajdując balans między tym, co bolesne, a nadzieją, która zawsze kryje się w największym nawet mroku.
Przyjemna w odbiorze, pięknie napisana i uderzająca najczulszych strun opowieść o miłości, przebaczeniu i walce o swoje pragnienia. O sile, która sprawia, że mimo różnych przeciwności losu wciąż podnosimy głowę. Wkomponowana w świąteczny klimat powieść o tym, co ważne, o tym, co minęło i wierze w lepsze jutro. Książa, która wyzwolić może łzy, ale także dostarczyć wiary w to, że nowe życie może być lepszym. Kręte bywają drogi prowadzące do stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa i budowania rodzinnej oazy. Czasami te drogi usłane są wieloma przeszkodami. Warto jednak, pomimo trudów, wejśc na tę ściezkę, na końcu której zaświeci słońce. Wzruszająca i mądra opowieść, o wszystkim tym, co w życiu najważniejsze, otulona magiczną aurą świąt. Diabeł gorąco poleca.