Jules Lawler angażuje się w pomoc potrzebującym. Jako pracownica opieki społecznej pilnuje dzieci z ulicy, by nie stoczyły się na dno. W Denver, w którym aż roi się od dilerów narkotyków i drobnych złodziejaszków, nie może narzekać na brak podopiecznych.
Vance Crowe jest jednym z najbardziej cenionych członków zespołu detektywistycznego Nightingale Investigations. Seksowny jak diabli, rdzenny Amerykanin, którego znakiem rozpoznawczym są muskularny tors i zawadiacki uśmieszek, cieszy się nieustającym zainteresowaniem płci przeciwnej.
Jules ma na pieńku z bossami przestępczego półświatka. ale Vance stawia sobie za punkt honoru, żeby nie spotkało jej nic złego - zwłaszcza że dzieciaki, z którymi Jules pracuje, przypominają Vance’owi jego własne dzieciństwo. I choć dziewczyna potrafi zadbać o swoje bezpieczeństwo i wie, jak radzić sobie z typami spod ciemnej gwiazdy, to nie pogardzi towarzystwem długowłosego przystojniaka. Tym bardziej, że ją i Vance’a - w myśl powiedzenia, że przeciwieństwa się przyciągają - łączy niewytłumaczalnie silna chemia. Co prawda takich jak on, którzy w relacjach z kobietami wyznają zasadę: „zdobyć, zaliczyć, porzucić”, Jules woli trzymać na dystans, to jednak Vance przez lata przyzwyczaił się, że od życia zawsze dostaje to, czego chce. Czy tym razem będzie tak samo?
"Zabójczy kusiciel" jest czwartym tomem cykluRock Chick, w którym dominuje miłość, sensacja i jakby tym razem trochę mniej humoru. Ale bez wątpienia ta książka wręcz kusi emocjami.
Książka utrzymana jest w podobnej formie co poprzednie części serii. Jednakże tu zauważyłam nieco inną główną bohaterkę, która jest odważniejsza, aniżeli kobiece postaci, które już mogliśmy poznać poprzednio.
Bohaterów tej serii wyróżnia nieprzeciętna charyzma. I to zarówno jeśli chodzi o postaci męskie, jak i kobiece. Tym razem miałam wielką ochotę potrząsnąć Jules, która ciągle uciekała przed ludźmi, którzy mogli jej pomóc i którzy uważają ją za kogoś ważnego. Widzimy tu, że nie zawsze to więzy krwi decydują o tym, czy dla kogoś jesteśmy rodziną.
"Życie w strachu, że ktoś cię skrzywdzi, jest niemal równie złe jak samo wyrządzanie krzywdy."
Podobało mi się to, w jaki sposób Kristen Ashley nakreśliła rozwijającą się relację uczuciową między Jules a Vanse'm. Wkradło się sporo romantyzmu i tego czegoś, co sprawia, że chce się przebywać z bohaterami jak najdłużej. To przeciwieństwo charakterów, które się przyciąga niczym magnes.
"(...) obejmowaliśmy się, obściskiwaliśmy i leżeliśmy razem w łóżku. Mierzyłam do niego z broni, a on pokonał mnie w zapasach. Zdarzyło się między nami tyle rzeczy, ale dopiero trzymanie za rękę było jak wyjście poza grę w kotka i myszkę, w którą bawiliśmy się od pierwszej chwili."
Autorka zwraca uwagę czytelnika na problem narkotyków, brak pomocy dla młodych ludzi, życie na ulicy, nielegalne interesy, powiązania gangsterskie. Wątek z Dariusem okazał się niezwykle interesujący.
W książce znajdziemy sporo zaskakujących zwrotów akcji, niezliczoną ilość pomyłek i zdarzeń, które tworzą dynamiczną, zabawną, ale i niebezpieczną historię.
"Zabójczy kusiciel" to pełen emocji romans o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, pasji, niepokoju, nauce zdrowego egoizmu. Lektura dla fanów gorących, pikantnych historii. Kto ma chęć poznać zabójczo przystojnego i niebezpiecznego kusiciela?