"Zabłądziłam" to debiutancka powieść Agnieszki Olejnik. Na wstępie muszę przyznać, że jest to jeden z lepszych debiutów, jaki miałam okazję przeczytać. Książka skierowana jest do młodzieży, jednak śmiało mogę stwierdzić, że jest tak dojrzała i porusza tak ważne sprawy, że pod jej wrażeniem będą także dorośli. Mnie po prostu wciągnęła tak mocno i zrobiła mi tak wielkie "pranie" emocjonalne, że nie mogę przestać o niej myśleć. Czytając towarzyszyły mi łzy smutku, złość, gniew, ale też uśmiech, nadzieja i wiara w lepsze. Okres nastoletni, to chyba najtrudniejszy okres w całym życiu człowieka. Musi się zmierzyć z nadchodzącą dorosłością, a w głowach młodych ludzi kotłuje się setki myśli. Są jednak takie osoby, do których ta dorosłość przychodzi znienacka i nagle z dnia na dzień muszą się zmierzyć z tym "dorosłym" światem, tak jak musieli to zrobić Majka i Alek.
Majka to dziewczyna zamknięta w sobie, małomówna i o wiele dojrzalsza niż jej rówieśniczki. Jej samodzielność i dystans do otoczenia, wynika z tego, że jej rodzinę dotknęła niewyobrażalna tragedia. Jakiś czas wstecz nastoletnia siostra Majki, wpadła w złe środowisko. Zaczęła okres buntu i nie mogła dojść do porozumienia z rodzicami. Pewnej nocy na jednej z imprez dokonano na niej gwałtu zbiorowego. Dziewczyna nie radząc sobie z tym co ją spotkało, postanowiła odebrać sobie życie. Majka znalazła ją w wannie pełnej krwi. Widok martwej siostry był dla niej wstrząsem i traumą. Po tej tragedii, życie rodziny zmieniło się w koszmar. Matka wpadła w depresję i była nieobecna. Ojciec pracował, nie mógł sobie poradzić z zaistniałą sytuacją, więc stał się obojętny. Majka musiała szybko dorosnąć i zająć się sobą. Nauczyła się "żyć" bez rodziców. Wszystkie obowiązki domowe spoczywały na jej barkach, czasami mogła liczyć w tej kwestii na pomoc ojca. Miała kilku znajomych, jednak nie dopuszczała do siebie nikogo na tyle, aby nawiązać jakąś nić przyjaźni. W końcu spotyka Alka. Chłopaka starszego od niej o dwa lata. Tych dwoje wiele dzieli, ale też łączy. Alek wyzwala w Majce dotąd nieznane jej uczucia i powoli ściąga z niej skorupę, w której dziewczyna się chowała. Poznajemy niezwykłą historię miłości tych nastolatków. Miłości, która z niedojrzałej przeradza się w wielkie uczucie, jednak karty historii głównych bohaterów, mają ze sobą wiele wspólnego, czy los sprawi, że przeszłość pokrzyżuje drogę przyszłości?
Od tej powieści po prostu nie można się oderwać. Akcja niesamowicie gna do przodu, a kolejność zdarzeń, mimo, że czasami nie zaskakuje, to naprawdę wciąga i jest dopracowana w każdym szczególe. Nie mogę wyjść z podziwu, że jest to pierwsza powieść Pani Agnieszki Olejnik. Muszę ją bardzo skomplementować, bo stworzyła książkę dla młodzieży, jakich dziś brakuje na rynku. Książkę tak prawdziwą, tak oddającą uczucia młodych ludzi. Książkę, która uczy nie tylko tolerancji, ale też pokazuje co jest właściwe, a co nie i być może da młodzieży do myślenia. Dla mnie osobiście powieści takie jak ta, powinny być obowiązkowe w szkołach. Poza tym w dobie, gdzie wśród książek dla młodych królują tylko powieści o wampirach lub romanse paranormalne, które według mnie nie są zbyt wartościowymi pozycjami (oczywiście zdarzają się wyjątki:)), "Zabłądziłam" będzie naprawdę dobrą odskocznią. Polecam!