Za zamkniętymi drzwiami recenzja

Książka ''Za zamkniętymi drzwiami'' pewnego czasu była bardzo rozchwytywana i w ciągu trzech miesięcy sprzedała się w nakładzie pół miliona egzemplarzy. B.A. Paris, czyli Bernadette MacDougall zadebiutowała tą powieścią. Książka była dwukrotnie nominowana w plebiscycie Goodreads Choice Awards w kategorii „Kryminał i thriller” oraz „Debiut autorski”.

Pewnego dnia po przeprowadzce Jack i Grace zaprosili sąsiadów i starych znajomych na spotkanie. Kobieta podaje piękne i pyszne dania które gotowała cały dzień. Rozmowa toczy się lekkim tonem. Jednak gdy Esther pyta o to jak małżeństwo Angel się poznało i ogląda później zdjęcia z ich wakacji w Tajlandii, nie wydaje się jakby była zadowola. Grace wyczuwa, że Esther coś nie pasuje, ale że jest bardzo zainteresowana jej osobą. Kobieta dba o każdy najmniejszy szczegół, żeby Jack był z niej zadowolony, by nie wymierzył jej kary w postaci braku kontaktu z Milly, czyli swoją siostrą która jest chora. Ma zespół Downa, lecz nie czyni jej to ani trochę uboższą - jest to mądra, silna dziewczyna, która swoimi intrygami potrafi zaskoczyć nawet i Jacka. Niebawem skończy 18 lat, na które ma dostać wspaniały prezent...

Szczerze mówiąć, nie lubie czytać książek, które mają duży odbiór i rozgłos. Zabierając się za tą książkę miałam bardzo mieszane uczucia. No ale jak już zaczęłam to historia z domu państwa Angels bardzo mnie wciągnęła. Od samego początku czytało mi się dobrze i szybko, skończyłam ją w dwa dni. Autorka swój debiut osiągnęła z przytupem i nic nie ujmując wyszło jej to świetnie. Książka jest pisana przez przeplatane ze sobą wątki teraźniejszości i przeszłości.

Myślę, że jest to książka którą spokojnie można przeczytać już w wieku 14-15 lat. Polecam wszyskim gorąco ten thriller