„Za głosem serca” Paweł Jaszczuk to książka, o której czytałam wiele pochlebnych recenzji i byłam jej bardzo ciekawa. Wiedziałam, że muszę sięgnąć po ten tytuł. Dodatkowo piękna, prosta, ale przyciągająca wzrok okładka przedstawiająca młodego chłopca, który oddala się z psem, mnie zaintrygowała.
Gabriel w swoim życiu wiele przeszedł, doświadczył straty i stał się samotnikiem. Stroni od ludzi, zamieszkał na odludziu w przyczepie, z nikim nie rozmawia, nie szuka kontaktu, a jego jedynym sprzymierzeńcem jest alkohol, który stał się jego nieodłącznym towarzyszem życia. Pewnego dnia do życia Gabriela zagląda Daniel, który jest małym chłopcem. Odwiedza on Gabriela z coraz większą częstotliwością, a w momencie, gdy umiera jego dziadek, który się nim opiekował chłopiec i jego nieodłączny towarzysz pies zamieszkują wraz z Gabrielem. Wtedy też do drzwi Gabriela puka stary przyjaciel, który zostawia mu kopertę wypełnioną po brzegi pieniędzmi. Wizyta tego przyjaciela pozwala Gabrielowi zabrać Daniela w podróż życia, która będzie lekcją dla obu panów. Chłopiec i mężczyzna, który kompletnie nie potrafi odnaleźć się w roli opiekuna, dopiero ucząc się jakże trudnej, życiowej roli przemierzają kraj. Podczas swojej wyprawy przeżywają wiele przygód, odkrywają przeszłość Daniela i spotykają wiele ciekawych osób. Na drodze ich przygód spotykamy wiele osób, z których każdy coś wnosi do całości historii, która okazuje się bardzo zagmatwana. Odkrywanie przeszłości i jej tajemnic nigdy nie może być nudne, dlatego podczas czytania przeżyjemy wiele ciekawych momentów i poznamy niezliczone ilości tajemnic. Autentyczności książce dodaje to, że autor w przygodach Daniela i Gabriela bardzo często odnosi się do prawdziwych wydarzeń. Te nawiązania powodują, że podczas czytania dosłownie mamy wrażenie, jakby akcja książki działa się tuż obok nas, w prawdziwym życiu.
Dwie zupełnie obce sobie osoby, których życie postanowiło do siebie zbliżyć, pokazując im wiele wartości i tego, co tracą poprzez swe zachowania. Wcześniej sobie nieznani, z czasem nabierają do siebie wzajemnie coraz większego zaufania, uczą się od siebie nawzajem wielu rzeczy i życiowych mądrości. Nie tylko starszy Gabriel może nauczyć czegoś młodego Daniela, ale i życiowe lekcje może dać ten mały chłopiec mężczyźnie, który w swoim życiu nieco się zatracił.
Dwoje zupełnie różnych bohaterów, których los postanowił połączyć, zabierają nas przy tym w nieznane, na wyprawę, która będzie dla każdego czytelnika wielką przyjemnością. Myślę, że ta historia podkreśla wagę obecności drugiego człowieka w życiu każdego z nas. Pokazuje, jak ważne jest wsparcie, przyjaźń i rozmowa. Zakończenie zostało również umiejscowione w odpowiednim momencie, jest idealnym zwieńczeniem całej przedstawionej historii.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, a jej dodatkowym i ogromnym atutem są wielkie litery, które pozwolą poznać historię również tym najmłodszym czytelnikom, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z książką. Ale może to być również i atut da osób starszych, którym nie po drodze jest już z drobnym drukiem. Książka odpowiednia jest dla ludzi w każdym wieku, dlatego każdy z nas śmiało może po nią sięgnąć. Idealnie nadaje się na jesienny długi wieczór.
Mnie książka bardzo przypadła do gustu i spędziłam z nią bardzo przyjemny czas, dlatego też z czystym sumieniem wszystkim polecam sięgną po ten tytuł.