Frankie recenzja

Z kotem u boku

Autor: @patrycja.lukaszyk ·1 minuta
2023-10-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Richard Gold po stracie żony pogrąża się w narastającej depresji. W jego życiu brakuje sensu i jedyne, o czym myśli, to jego zakończenie. Wtedy na jego drodze pojawia się Frankie - kot z naderwanym uszkiem i niezwykle rozgadanym usposobieniem - tak, bo Frankie zna wiele języków! Czy życie nieszczęśliwego mężczyzny i bezdomnego kota wspólnie może zmienić się na lepsze?

Jako ogromna fanka kotów z radością sięgam po wszystko, co mruczki zawiera choćby na okładce, a jak jeszcze w fabule, to tylko lepiej. Z tym większym entuzjazmem zaczęłam lekturę "Frankiego", gdzie ów dostojne stworzenie miało grać pierwsze skrzypce. Spodziewałam się niebanalnej fabuły i odrobiny wzruszeń. I się nie zawiodłam!

Krótkie rozdziały w dynamicznej formie prowadzą czytelnika przez kolejne etapy wspólnej drogi Golda i kota. Mężczyzna jest dla kota gwarantem głaszczącej ręki i miski pełnej "pysznej papki", a także przewodnikiem po zawiłościach ludzkiego świata. Frankie dla Golda staje się małym celem w życiu, który swoją dziecięcą wręcz prostotą ukazuje to, co piękne w życiu i zapewnia ciepłe futerko do przytulenia w bezsenne noce. Oczywiście to nie jest tak, że to wszystko jest naiwnie proste i żyją nagle długo i szczęśliwie - o nie. Frankie, wychowany w schroniskach i toczący niejeden bój o ostatni kęs na ulicy nie zawsze powstrzymuje instynkty, skłaniające do niebezpiecznych zachowań. Gold pogrążony w bólu przechodzi przez większość etapów żałoby - nie ma tu jedynie akceptacji, a depresja pochłania go coraz głębiej. Jednak wspólne chwile są bezpiecznym punktem zwrotnym, przystanią, na której można odpocząć, gdy świat przytłacza beznadzieją.

Towarzyszący tu swoisty "śmiech przez łzy" łagodzi mocniejsze chwile. Nieraz parsknęłam śmiechem na pomysły i teksty kota, a z drugiej strony wiele razy uroniłam łzę wzruszenia, gdy emocje były tak silne, że wydzierały się z kart książki. Czyta się ją bez wątpienia szybko, ale uczucia wgryzająca się głęboko w serce, zwłaszcza w finałowej scenie.

Jestem pełna oczarowania, zachwytu i przywiązania do tej niewielkiej, a jak bogatej opowieści. "Frankie" z pewnością zostanie ze mną na długo w pamięci. Z całego serca polecam - nie tylko fanom kotów, choć im szczególnie :)

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Frankie
Frankie
Jochen Gutsch, Maxim Leo
8.6/10

Richard Gold po stracie żony pogrążył się w rozpaczy. Całymi dniami nosił smutny szlafrok i stary kapelusz i zmagał się z chorobą zwaną „życie bez sensu”. Frankie to wolna dusza, kot żyjący na ulicy...

Komentarze
Frankie
Frankie
Jochen Gutsch, Maxim Leo
8.6/10
Richard Gold po stracie żony pogrążył się w rozpaczy. Całymi dniami nosił smutny szlafrok i stary kapelusz i zmagał się z chorobą zwaną „życie bez sensu”. Frankie to wolna dusza, kot żyjący na ulicy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

A gdy już się zacznie, to nie ma odwrotu. I całe szczęście. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam „Frankiego” stwierdziłam, że to powieść dla mnie. BO KOT. Z początkiem lektury przyszły jednak wątpliwośc...

@alicya.projekt @alicya.projekt

We współpracy z wydawnictwem Otwarte „Ludzie często nie mają o niczym pojęcia. Jeśli mieszkasz z człowiekiem, to szalenie ważne jest wyznaczanie granic. I pokazanie mu, kto tu rządzi. W przeciwnym ...

@wiki820 @wiki820

Pozostałe recenzje @patrycja.lukaszyk

Stasiek, jeszcze chwilkę
Stasiek, poczekaj!

W "Stasiek, jeszcze chwilkę" poznajemy Henię - ekscentryczną, barwną staruszkę, która po cichu czyni dobre uczynki dzięki posiadaniu tajemniczej maszynki do robienia pie...

Recenzja książki Stasiek, jeszcze chwilkę
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mieszkanki Domu strzegą swoich tajemnic, a sekret jed...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży

Nowe recenzje

Śmierć w Grodnie
Nigdy tak do końca nie można komuś w 100% zaufać
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Śmierć w Grodnie - Benedykt Rutkowski Dziękuję wydawnictwu Waspos za możliwość przeczytania tej książki. ...

Recenzja książki Śmierć w Grodnie
Długie beskidzkie noce
Długie beskidzkie noce
@meryluczyte...:

Sięgając po "Długie beskidzkie noce" nastawiłam się na powieść z górami w roli głównej lub tworzącymi wyraziste tło, ws...

Recenzja książki Długie beskidzkie noce
Głęboko pod powierzchnią
A co gdy miłość nie uskrzydla, a staje się prze...
@vaneskania07:

Zawsze słyszymy, że miłość sprawia, że stajemy się lepszą wersją siebie, ale co jeśli ta miłość po jakimś czasie nas ni...

Recenzja książki Głęboko pod powierzchnią
© 2007 - 2024 nakanapie.pl