Niegdyś zintegrowane, dziś rozbite. Zjednoczone Stany Ameryki toczą nieustanne, krwawe wojny. Pomiędzy Republiką, a Koloniami dochodzi do walk terytorialnych, zamieszek i ataków terrorystycznych. Grupa, dumnie nazywana przez samych siebie Patriotami, od lat próbuje przejąć władzę w Republice, która jest rządzona twardą ręka, a każdy nawet najmniejszy przejaw buntu jest bezlitośnie tłumiony.
Piętnastoletnia June jest złotym dzieckiem Republiki. Najlepsza w grupie, osiąga wyniki, o których starsi uczniowie mogą jedynie marzyć. Dzięki wysokiemu statusowi społecznemu może pozwolić sobie na życie w świecie dobrodziejstw i luksusu. Wolnym od chorób i głodu. Szkolona na Żołnierza gotowa jest oddać życie za ojczyznę.
Nieuchwytny przestępca Day jest jednym z największych utrapień Republiki. Od czasu, kiedy uciekł przed śmiercią z "obozu pracy" żyje na ulicy, ukrywając swoją tożsamość. Buntuje się przeciwko totalitarnemu systemu państwa i na własną rękę walczy o sprawiedliwość.
Dwa odmienne światy, które los spotyka na swojej drodze.
Marie Lu zaskakuje nas już od pierwszych stron. Całość można podzielić na dwie perspektywy: widzianą zarówno od strony June, jak i Day'a. Opisana w formie prywatnego dziennika, skrywa przemyślenia i odczucia głównych bohaterów. Na duże wyróżnienie zasługuje oprawa graficzna. Rozdziały w zależności od bohatera pisane są różnymi czcionkami i zupełnie innym, odmiennym stylem. Efekt wizualny cieszy oczy i pozwala dogłębnie zatracić się w sekretach skrywanych w pamiętnikach.
June i Day należą do typów bohaterów jakich lubię najbardziej, a mianowicie: wojowników. Wyraźnie zaakcentowane, barwnie wykreowane postacie wiedzą czego pragną, do czego dążą oraz najważniejsze, jak to zdobyć. Ich przenikliwe i inteligentne spostrzeżenia zaskakują i dają do myślenia. Pomimo ciężkich warunków życia, wojny, przemocy i wszechobecnej śmierci nie poddają się. Zdeterminowani do walki są ponad przeciwnościami losu.
Wątek miłosny jest wyczuwalny od samego początku. Nie trzeba czytać opisu książki czy jakiejkolwiek recenzji, aby domyślić się tego co będzie. Jednak w tym przypadku jest to jak najbardziej pożądane, a wręcz wyczekiwane. Pomimo różnic charakterów, June i Day wiele łączy i nie można wprost doczekać się, aż te dwie iskry się połączą, aby zobaczyć co z tego wyniknie. Czy będzie gorąco i namiętnie, czy może się sparzą? Jedno jest pewne. "Legenda" pozbawiona jest irytujących i banalnych problemów rozchwianych nastolatek oraz burz hormonów. Mamy tutaj wojnę, śmierć i walkę o przetrwanie. Świat, w którym nie ma miejsca na wątpliwości czy wahanie.
"Legenda" wciąga już od pierwszych stron. Pomimo dość ciężkiej tematyki, książka jest lekka i przyjemna, a na pochłonięcie jej wystarczy zaledwie kilka godzin. W brutalnym i dystopijnym świecie Republiki każdy czytelnik fantasty może znaleźć coś dla siebie. Dzięki świetnie wykreowanym postacią, wartkiej akcji i pochłaniającej fabule całość nabiera wyrazistego, stanowczego charakteru, nie pozwalając oderwać się nawet na moment. Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i nie mogę wręcz doczekać się, kiedy sięgnę po kolejny tom.
Gorąco polecam! ~ hybrisa