Zawsze wznowienie jakiejś serii przez nowe wydawnictwo jest ryzykowne. Nie wiadomo czy książka zostanie dobrze odebrana, czy spodoba się czytelnikom itd. Odnoszę jednak wrażenie, że w przypadku Xanthu wydawcy nie mieli wielu obaw. Książka jest genialna i naprawdę trudno znaleźć tak oryginalną powieść, jak „Zaklęcie dla Cameleon”.
Na pewno od razu uwagę czytelnika przykuwa sama kraina. Jest ona zamieszkana przez najróżniejsze stworzenia, zaczynając na centaurach, przez harpie, kończąc na morskich potworach, jak kraken. Autor naprawdę się postarał i stworzył ciekawy, oryginalny świat. Trudno znaleźć pisarza, który z taką pasją i uczuciem opisywałby krainę, który wymyślił. Widać, że włożył w niego dużo serca. Sądzę, że warto się zapoznać z tą książkę, choćby dlatego by odkryć magiczny świat Xanthu.
Główny bohater niewątpliwie jest największym plusem tej książki. Ma swoje cele i reguły, których się trzyma. Mimo że nie posiada magicznego talentu, to drzemie w nim wielki potencjał. Potrafi postawić na swoim, broni tych na kim mu zależy, a jednocześnie nie podejmuje dobra decyzje. Trudno znaleźć bardziej realnego bohatera, niż Binka. Bije z niego autentyczność, która zachwycała mnie na każdej stronie książki.
Autor naprawdę się postarał przy tworzeniu postaci. Każda jest inna i ma swój własny charakter oraz cel. W „Zaklęcie dla Cameleon” poznajemy skrajne osobowości, dobrego Złego Czarodzieja, skąpego Dobrego Czarodzieja oraz wiele innych bohaterów, którzy przykuwają nasz wzrok.
Ciekawe są również wątki miłosne, które oczywiście w każdej książce muszą wystąpić. W „Zaklęcie dla Cameleon” miłość stała się tytuł powieści. Mimo że przez większość czasu nie odczuwamy tego, to tak naprawdę cała historia ma swoje podstawy właśnie w tym uczuciu.
Fabuła skupia się na przygodach Binka oraz na kłopotach, w które co rusz wpada. Jest jednak na tyle inteligentny, że nie daje się załapać dwa razy w tą samą pułapkę. Dzięki temu, że bohater cały czas się porusza i podróżuję, poznajemy wiele miejsc w Xancie, jak i po za nim. Autor nie przesadza z opisami, jednak są wystarczające, by móc bez problemów wyobrazić sobie tą magiczną krainę.
Styl pisarski autora jest bardzo dobry. Pisarz płynnie przechodzi z opisów do dialogów i na odwrót. Opisuje tylko to co najważniejsze i nie rozdrabnia się. Jego styl jest ciekawy i przykuwa uwagę. Książka napisana przez pana Piersa naprawdę potrafi wciągnąć i trudno doszukać się jakiegoś punktu widzenia, z którego ktoś mógłby powiedzieć, że autor nie umie pisać.
Książkę czyta się szybko, aż za szybko. Autor potrafi przenieść nas do Xanthu, a my musimy opuścić tamten świat w momencie, kiedy cała akcja staje się najlepsza, przez co nie możemy doczekać się kolejnej części.
Jedynym minusem tej powieści jest zakończenie. Moim zdaniem jest dość ciekawe, choć jeśli by tak popatrzeć, to w czasach, w których było pisane, to wysunie się stwierdzenie, że mnóstwo książek kończyło się wtedy tak, jak ta. Końcówka jest jednak dość pozytywna i niespodziewana, dlatego nie psuje tak całej książki, tylko odejmuje jej trochę ze wszystkich jej plusów.
Ta powieść już została bardzo pozytywnie przyjęta. Wszyscy ją wychwalają i ja też do tych osób dołączę. „Zaklęcie dla Cameleon” jest fenomenalną książką, która jest jedyna w swoim rodzaju. Naprawdę bardzo się cieszę, że ta seria została wznowiona, ponieważ dzięki temu kolejne osoby zachwycą się Xanthem i tym co autor ma do powiedzenia.
Książka nie jest banalna, ale nie jest też specjalnie trudna. Ma w sobie swoistą magię i uczucie. Autor napisał ją z myślą o czytelnikach, w szczególności tych w okresie nastoletnim, którzy szukają lekkiej, ale moralizującej historii. Jeśli ty do nich należysz, to „Zaklęcie dla Cameleon” powinieneś przeczytać na jednym wydechu, tak samo jak ja.
Moim zdaniem to bardzo dobra powieść i polecam ją wszystkim, którzy choć minimalnie lubią fantastykę. Możecie mi uwierzyć, że nie pożałujecie przeczytania tej książki. Ja już nie mogę się doczekać chwili, kiedy będę mogła przeczytać kolejny tom Xanthu. A na razie będę wszystkim wpychała tę powieść i wam również.