Znakomicie napisana, biografia polityka, który w decydującym stopniu wpłynął na historię XX wieku. Znajdujemy w niej kilka nowych faktów z życia Lenina.
Po pierwsze, i chyba najważniejsze, pisze autor, że Lenin może być przykładem dla współczesnych populistów: „Kiedy dążył do władzy, obiecywał ludziom wszystko. Oferował proste rozwiązania skomplikowanych problemów. Bezwstydnie kłamał.” Poza tym „Wskazywał kozłów ofiarnych, których mógł później nazwać „wrogami ludu”.” Politycznych przeciwników zaś obrzucał inwektywami: „Ci, którzy się z nim nie zgadzali, byli „łajdakami”, „filistrami”, „kretynami”, „plugawymi szumowinami”, „dziwkami”” itd. Brzmi to niestety bardzo znajomo...
Po drugie pisze Sebestyen, że „niemal wszystkie ważne relacje w życiu Lenina łączyły go z kobietami.” Pierwszą była żona Nadieżda Krupska, drugą długoletnia kochanka Inessa Armand, wreszcie teściowa, która mieszkała z nim przez wiele lat, a która nie podzielała jego poglądów politycznych. Zaś z mężczyznami nie przyjaźnił się, żądał od nich pełnej zgody z jego poglądami politycznymi i całkowitego podporządkowania jego woli. Z tego powodu z wieloma politykami kompletnie zerwał stosunki i był ich zaciekłym wrogiem.
Po trzecie oddaje Sebestyen co należne żonie Lenina, Nadieżdzie, wbrew pozorom to małżeństwo nie było z rozsądku, przeżyli najbardziej szczęśliwe lata na zesłaniu w Szuszenskoje, wtedy łączyła ich nie tylko poglądy rewolucyjne, ale i łoże. Poza tym Krupska była najbliższą współpracowniczką, czytała i poprawiała jego teksty.
Po czwarte pisze Sebestyen ciekawie o jego życiu prywatnym: uwielbiał wędrówki górskie, był znakomitym szachistą. Prowadził skromne życie, nawet po zdobyciu władzy, nigdy nie interesowały go jej przywileje. Miał mieszczańskie gusta artystyczne, na przykład nienawidził Majakowskiego, który go wielbił.
Ale był przede wszystkim Lenin zwierzęciem politycznym, interesowało go zdobycie i utrzymanie władzy, niewiele więcej. Nie ulega wątpliwości, że był wybitnym politykiem, bo swoje cele osiągnął. Z drugiej strony uderza jego kompletny cynizm: z zimną krwią poświęcał tysiące ludzi w imię zwycięstwa: „Jego zasada była prosta: lepiej zabić stu niewinnych ludzi, niż żeby jedna osoba, która jest niebezpieczna dla rewolucji, pozostała na wolności jako potencjalne zagrożenie.” To on jest prawdziwym ojcem krwawego bolszewickiego terroru, który był 'twórczo' kontynuowany przez Stalina. Z drugiej strony, władza, do której dążył tak uporczywie przez całe życie, zabiła go. Gdy ją sprawował, pracował jak szalony i nie odpoczywał (co często robił na emigracji), to mocno przyspieszyło śmierć.
Książkę też można traktować jako świetną polityczną historię Rosji na przełomie wieków XIX i XX. Dostajemy np. znakomitą charakterystykę ostatniego cara, katastrofalnego polityka: „każda ważna decyzja podjęta przez Mikołaja II była błędna – od wyboru żony Aleksandry, który dorzuciła jeszcze własny zły osąd, po problemy wojny i pokoju.”
Jest tam jeszcze sporo ciekawych wątków (pomoc niemiecka, rola jednostki w tworzeniu historii), odsyłam do lektury.
Jak już wspomniałem, książka jest znakomicie napisana, wciąż trzyma w napięciu jak dobry thriller, widać, że autor dobrze przemyślał jej strukturę. Tylko końcowe rozdziały, opisujące Lenina u władzy, nie są tak ciekawe.