Dotyk Crossa recenzja

Wystarczy jedno spojrzenie…

Autor: @Bujaczek ·4 minuty
2014-01-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„- Widzę cię nieustannie, aniołku. Od momentu, w którym mnie znalazłaś, nie widzę nic innego, tylko ciebie.”*

Jesteś kobietą poturbowaną przez życie, trwasz z przeszłością, która nawet zatuszowana i zepchnięta na bok ciągnie się za tobą jak cień i nie pozwala o sobie zapomnieć. Właśnie zaczęłaś nową pracę i masz nadzieje, że będzie to też początek nowego życia. Nie podejrzewasz nawet jakie zmiany szykuje dla ciebie los i gdy na twojej drodze staje ON cały uporządkowany świat przewraca się do góry nogami.

Dwudziestokilkuletnia Eva Tramell przeprowadziła się właśnie wraz z swoim przyjacielem Carym na Manhattan. Wraz z przeprowadzką rozpoczyna też nową pracę i już pierwszego dnia gdy idzie się rozejrzeć co i jak na jej drodze staje mężczyzna, który wywołuje w niej dziwne zachowanie. Traci umiejętność logicznego rozumowania, zasycha w jej ustach, a gdy spojrzy na nią tym swoim mrocznym, a zrazem gorącym wzrokiem miękną jej kolana. Kobieta w tym momencie nie wie jeszcze, że ma przed sobą Gideona Crossa, prezesa firmy jej przyszłego szefa. Nie jest też świadoma tego jak jej osoba wpływa na tego mężczyznę i że wiąże on z nią pewne plany oraz, że się nie podda dopóki nie osiągnie swojego celu. A tym razem tym celem jest ona sama.

Z twórczością Sylvi June Day zetknęłam się po raz pierwszy właśnie przy okazji czytania tej książki. Książki, którą, prawdę mówiąc, zamówiłam pod wpływem chwili, po przeczytaniu jednej recenzji, w której zostałam zapewniona, że to jeden z lepszych erotyków jaki jest na rynku wydawniczym. Co mi szkodziło sprawdzić czy rzeczywiście tak jest.

Muszę zarzucić Autorce, że od razu widać podobieństwo do słynnej trylogii o Grey’u. Na szczęście tylko pod kątem doboru charakterystyki głównych bohaterów, reszta, czyli dialogi, opisy scen erotycznych, jak i tych zwyczajnych to całkiem co innego. Pod tym względem jest o wiele lepiej niż w wyżej wymienionej pozycji (zaznaczyć jednak chcę, że trylogia E. L. James podobała mi się i nie uważam jej za gniota, jak to niektórzy ją określają). Podoba mi się to, że Day postarała się oto by powieść ta nie była tylko zbiorem pikantnych igraszek, a posiadała jeszcze fabułę, całkiem zgrabnie stworzoną. Akcję, która nie nuży, a nawet czasem może zaskoczyć. Wyrazistych bohaterów oraz przedstawienie świata, w którym funkcjonują bohaterowie. Plusem jest, że autorka zgrabnie wplata opisy tego co się dzieje obok i wszystko ze sobą łączy. Kolejnym pozytywnym aspektem i chyba najważniejszym, patrząc na gatunek powieści, są opisy scen łóżkowych. Pełne smaku, finezyjne, bez wulgarności, ale pobudzające wyobraźnię, zmysły, przyspieszające bije serca i wywołujące rumieńce. Takie sceny miłosne to ja rozumiem, stworzone jak należy, bez wulgarności, ale ze szczyptą pikanterii.

Do gustu przypadła mi postać Evy, jak i Gideona. Ona mimo tego co przeszła i problemów z wiarą w siebie, a raczej w to, że może być obiektem pożądania niezwykle przystojnego mężczyzny potrafi pokazać pazurki. Jest stanowcza i uparta, oddała się mężczyźnie, ale bez wahania pokazywała gdy jej coś nie pasowało. Mimo tego o ją spotkało stara się tego rozpamiętywać, ale z drugiej strony jest świadoma tego, że może to wyjść na światło dzienne i zaszkodzić jej partnerowi. Z kolei jeśli chodzi Niego to podobała mi się mieszanka jego osobowości, z jednej strony mroczny, dominujący i bardzo pewny siebie, a z drugiej opiekuńczy i do szaleństwa zakochany w Evie. Pierwszy raz czuje coś takiego do kobiety i popełnia błędy, ale wytrwale pokonuje pór ukochanej za każdym razem gdy tą dopadają wątpliwości. On też zmaga się z przeszłością i stara się żyć normalnie. Powiem szczerze, że chętnie spotkałabym takiego Gideona na swojej drodze.

Nigdy nie spodziewałam się, że ta książka mnie tak wciągnie i że spędzę z nią dwa przyjemne wieczory. Historia wciągnęła mnie od samego początku i trwało to do samego końca, z miejsca zżyłam się z bohaterami i przeżywałam z nimi ich wzloty i upadki. Ta dwójka idealnie się dobra pod względem temperamentów i śledzenie ich rozmów, jak i poczynań było bardzo ciekawe i zabawne. Podobało mi się, że powieści nie zabrakło pikanterii, ale obyło się bez wulgaryzmów i poniżania. Wiem, że w tym gatunku to jest spotykane, ale Day pokazuje, że może być gorąco i podniecająco bez zbytniego korzystania z władzy jaką posiada się nad uległą. Jest tajemniczo, jest namiętnie i pikantnie. Jeśli jej pozostałe książki będą takie same, to ja jestem jak najbardziej na tak.

„Dotyk Crossa” to obiecujący początek serii o wielkiej, można nawet rzec, że szaleńczej namiętności oraz miłości. O ludziach próbujących ułożyć sobie życie i pokonać przeszłość, która cieniem kładzie się na ich przyszłości. Polecam ją osobom lubiącym pikantne, ale niebem uczuciowe stosunki. Ja, szczerze mówiąc, zacieram już ręce a myśl o drugiej części Rozpalonej.

*str. 377

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2014/01/wystarczy-jedno-spojrzenie.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dotyk Crossa
5 wydań
Dotyk Crossa
Sylvia Day
5.8/10

Dotyk Crossa to pierwsza powieść z trylogii o młodziutkiej dziewczynie, Evie Tramell i biznesmenie Gideonie Cross. Eva, która właśnie skończyła studia, zatrudnia się w agencji reklamowej, której biuro...

Komentarze
Dotyk Crossa
5 wydań
Dotyk Crossa
Sylvia Day
5.8/10
Dotyk Crossa to pierwsza powieść z trylogii o młodziutkiej dziewczynie, Evie Tramell i biznesmenie Gideonie Cross. Eva, która właśnie skończyła studia, zatrudnia się w agencji reklamowej, której biuro...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czytałam na początku maja jedną z książek Sylvii Day i bardzo mi się podobała. Gdy mniej więcej dwa tygodnie później, moja „sąsiadka” wydawała cztery części Dotyku Crossa, serii spod pióra tej samej ...

Mówiąc o sadze Sylvii Day na pierwszy plan rzucają się dwa skojarzenia: "literatura erotyczna" i "TEN Grey". I o ile nie lubię przyrównywania książek do siebie, tak w tym przypadku jest to po prostu ...

@fantastyka.na.luzie @fantastyka.na.luzie

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Stary Rzym w nowej odsłonie
@konrad.mora...:

Sądzę, że gdy Mary Beard kreśliła ostatnie litery swego dzieła pt. "SPQR. Historia Starożytnego Rzymu" to musiała przem...

Recenzja książki SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Każdego dnia
O rodzinie słów kilka
@Szarym.okiem:

Nie oceniaj książki po okładce. Ale czy to nie ona właśnie jest tym pierwszym impulsem, który sprawia, że sięgamy po da...

Recenzja książki Każdego dnia
Rozgrzej moje serce
Rozgrzej moje serce
@Zaczytany.p...:

"Rozgrzej moje serce " ~ A. Sour (współpraca reklamowa z wydawnictwem) [...] – Czuję, jak odpływasz w moich ramionach...

Recenzja książki Rozgrzej moje serce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl