Jak prowadzić wojnę, kiedy kraj trawią wewnętrzne konflikty. Rosjanie znaleźli się po przeciwnych stronach barykady. Rewolucja wnosi nowy porządek, ale część społeczeństwa nie może pogodzić się z końcem caratu. Czy niepokoje i zmiany odcisną piętno na żołnierzach na froncie. Czy chłopi i burżuazja dadzą radę, ramię w ramię, zawalczyć o Mateczkę Rosję?
"Operacja »Tranzyt«"
W tej części pojawia się postać, która, myślę że nie będzie to z mojej strony nadużycie, przyczyniła się do ukształtowania współczesnej historii. Niemcy mówili na niego Łysy, towarzysze Staruszek. Dowództwo bardzo zależy, żeby owa persona bezpiecznie dotarła do Rosji. Josef von Teofels wciela się w rolę anioła stróża.
"Batalion śmierci" (na stronie tytułowej) / "Batalion aniołów" (na okładce)
Rząd Tymczasowy Rosji wpada na nietypowy pomysł stworzenia żeńskiego batalionu śmierci. Na jego czele staje Maria Boczarowa, kobieta odznaczona za zasługi na froncie. Panie potrzebują przeszkolenia i to zadanie przypada Aleksiejowi Romanowowi.
Co uderzyło mnie w ostatniej już odsłonie "Bruderszaftu... "to ewolucja charakteru cyklu. Pierwsze części były nawet nieco frywolne. Mieliśmy wrażenie, że duzi chłopcy z medalami na piersi bawią się w wojnę. Im dalej w las, tym mroczniej. Nawet Josef von Teofels, który wydawał się człowiekiem nie do zdarcia, człowiekiem, który znajdzie wyjście z każdej sytuacji, wydaje się zmęczony i mniej czujny.
Rosja 1917 roku to nie ten sam kraj co w 1914.
Świat wygląda jakby stracił kolory. "I cały Piotrogród też jakby sparszywiał, zarósł brudem. Wszystko wyglądało tak jakby dozorcy, kiedy stopniał śnieg, nie myli chodników, nie sprzątali ulic."[1] Na takim tle obserwujemy tworzenie się kobiecego oddziału.
Minipowieść zatytułowana "Batalion śmierci" mocno mnie poruszyła. Boris Akunin pokazał jaką egzotyką były kobiety w wojsku. Zjawisko, które wywoływało pogardliwe uśmieszki, i którego mężczyźni nie chcieli wspierać. Aleksiej właściwie na złość dostał przydział na instruktora. Czy przyniesie on szczęście dzielnym paniom?
Wspomnieć muszę również o dziwnie pojętym heroizmie i beznadziejności, która mu towarzyszy? Czy na wojnie muszą być ofiary? Tak, jest to okrutne zjawisko i zbiera żniwa. Czy świadomość, że idzie się na rzeź i dobrowolne się jej poddanie czyni z kogoś bohatera? Czy ci, który decydują kto stanie na pierwszej linii ostrzału mają kamienne serca? Wreszcie, czy poświęcenie ma sens? Czy ofiara jest proporcjonalna do zysku?
Podsumowanie
Żegnam się już z cyklem "Bruderszaft ze śmiercią", to była ostatnia odsłona. Kolekcja ląduje na półce, gdzie będzie się pięknie prezentować. Przez 10 minipowieści, wydanych w 5 tomach, Boris Akunin prezentuje różne oblicza wojny, a swoim bohaterom daje zadania, w których muszą popisać się lotnym umysłem. Cykl na początku bawi, ale im dłużej z nim przebywamy zaczyna też poruszać. Do tego powieściowo - filmowa konwencja jest czymś świeżym i niebywale klimatycznym. Historie wciągają, a wydanie cieszy oko.
[1] Boris Akunin, "Batalion śmierci", przekł. Piotr Fast, wyd. Replika, Zakrzewo 2018, s. 150.