Kolejny rok rozpoczęłam wraz z powieścią "Bez pamięci", która stanowi pierwszą część cyklu "Silent" Barbary Freethy. Aż trudno mi uwierzyć, że minęło już ponad pięć lat od kiedy po raz ostatni sięgnęłam po powieść tej poczytnej amerykańskiej pisarki. Cieszę się, że po takim czasie znów mogłam zagłębić się w sieć misternie splecionej intrygi w otoczeniu pięknych krajobrazów Kalifornii i próbować odgadnąć zamysł autorki, która uwielbia wodzić za nos i wyprowadzać na manowce swoich czytelników.
Dwudziestoośmioletnia Sarah ulega wypadkowi samochodowemu w wyniku czego traci pamięć. Okazuje się, że mogło z nią podróżować półtoraroczne dziecko, które w jakiś sposób wydostało się z auta. Poszukiwania nie dają rezultatu. Komunikat w telewizji sprawia, że w szpitalu pojawia się Jake Sanders - partner życiowy bohaterki i ojciec jej dziecka. Mężczyzna przedstawia Sarah w jak najgorszym świetle, po tym jak kobieta opuściła go bez słowa zabierając ze sobą córeczkę i zacierając za sobą wszelkie ślady.
Dlaczego tak się stało?... Dotarcie do prawdy zajmuje wiele czasu i wymaga zagłębienia się w tajemniczą przeszłość bohaterki. Pojedyncze przebłyski pamięci trudno zebrać w sensowną, zrozumiałą całość. Jednakże powiązana z przeszłością lawina niebezpiecznych zdarzeń została już nieopatrznie uruchomiona i cel musi zostać osiągnięty.
Co kryje przeszłość Sarah i kto pragnie jej śmierci dowiecie się z książki, która jest niczym pędzący rollercoaster...
Powieść "Bez pamięci" bardzo przypadła mi do gustu i odnalazłam w niej wszystko to, czego się spodziewałam. Zawiła intryga z zagadkami i tajemnicami z przeszłości wspomagana przez amnezję głównej bohaterki sprawiły, że przez cały czas moja ciekawość sięgała zenitu. Nieustannie zastanawiałam się kto tutaj tak naprawdę jest tym dobrym, a kto złym, kto mówi prawdę, a kto kłamie... Kilkakrotnie zmieniałam własne wymyślone scenariusze i niczego nie byłam pewna do końca. A muszę Wam też zdradzić, że składanie ze sobą wszystkich elementów układanki autorstwa Barbary Freethy jest równie pasjonujące, co trudne i skomplikowane. Spora dawka adrenaliny, wartka akcja, ciekawy wątek kryminalny i zaskakujące rozwiązania sprawiają, że kolejne stonice książki pochłania się jednym tchem. Emocje jakie towarzyszą lekturze ewoluują wokół niepewności, niedowierzania, żalu, złości i są przeplatane uczuciami radości, ulgi, czy zadowolenia. Sarah stała się moją bohaterką przez duże B i polubiłam ją znacznie bardziej, niż Jake'a, który zraził mnie do siebie permanentnym niezdecydowaniem, wahaniami nastroju i licznymi humorami.
Już nie mogę się doczekać co też wydarzy się w następnej części zatytułowanej "Bez wytchnienia", po którą niebawem zamierzam sięgnąć. A tymczasem jeśli lubicie zawiłe intrygi, tajemnice i niedopowiedzenia oraz ciekawie poprowadzony wątek kryminalny, który przeplata się z płaszczyzną romansową to "Bez pamięci" jest właśnie dla Was. Możecie też śmiało sięgać po inne powieści Barbary Freethy napisane lekkim piórem, w prosty i przejrzysty sposób. Nie jest to literatura najwyższych lotów, ale zapewniam, że inwencji i pomysłów autorce nie brakuje.