Wszystkie gwiazdy są twoje recenzja

Rzucę wszystko i wyjadę w Bieszczady! Podejrzewam, że nie ma osoby, która chociaż raz w dużych emocjach sama nie wypowiedziała lub nie usłyszała tego sformułowania. Synonim odcięcia się od świata i ludzi, odpoczynku i relaksu... Zazwyczaj jest to jednak tylko takie gadanie, niemające zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Co się stanie gdy jednak naprawdę zdecydujemy się na taki krok? O tym można przeczytać w książce Katarzyny Fiołek.

Karolina to dwudziestodwuletnia młoda kobieta, która zawsze była tą odpowiedzialną. Kocha gotować i robić zdjęcia, ale jako dorosła i odpowiedzialna osoba podjęła pracę w korporacji, która w ogóle nie daje satysfakcji. Dziewczyna postanawia zmienić wszystko i wyjechać, by jej życie mogło zwolnić, a jej bucket list wręcz sama zaczęła się wypełniać. Taka okazja nie nadarza się często — pensjonat w samym sercu Bieszczad potrzebuje osoby do prowadzenia social mediów, więc Karolina mogłaby połączyć pracę ze swoją pasją. Czy wszystko jednak pójdzie po jej myśli? I co z bieszczadzkim kowbojem, z którym kobieta zaliczy niefortunne spotkanie tuż po przyjeździe?

„Wszystkie gwiazdy są twoje” to książka, która urzekła mnie już od pierwszych stron. Tak łatwo wniknęłam w bieszczadzki świat Karoliny i innych bohaterów, że najchętniej jeszcze długo bym z niego nie wychodziła. Przez tę pozycję płynie się wręcz samoistnie, a ciekawa fabuła pełna zwrotów akcji nie pozwala na odkładanie książki na zbyt długo.

Powieść nie jest sztampowym romansem, który skupia się tylko i wyłącznie na miłości bohaterów. Owszem, są sceny romantyczne, opisane w świetny sposób, ale rzekłabym, że nie zawsze i nie tylko one odgrywają w tej książce pierwsze skrzypce. Ważne są też historie bohaterów i ich kreacja, a także osadzenie fabuły w pięknym miejscu, którego opis zdecydowanie działa na zmysły Czytelnika.

Uważam, że Katarzyna Fiołek napisała naprawdę świetny i warty uwagi debiut. To książka, od której niełatwo się oderwać, wciągająca do Bieszczadzkiego świata w całości. Zdecydowanie polecam fanom romantycznych historii, którzy w tego typu książkach poszukują czegoś więcej niż tylko miłości.

Oficjalna recenzja dla portalu Duże Ka.