„nigdy nie obstawiaj, jeśli nie stać cię na przegraną”
„Robert” to kolejna, szósta już część serii o rodzinie MacGregorów, a moje czwarte spotkanie z tym klanem. Najpierw poznałam historię Alana, potem Granta, a po nim seniora rodu - Daniela. Teraz przyszła kolej na młodsze pokolenie MacGregorów.
Zanim przejdę do jej treści muszę najpierw wyjaśnić genezę tej powieści. Przyznam, że trudno jest rozeznać się w chronologii jej ukazywania się, gdyż każdy z tomów miał swoje wznowienie, niektóre po kilka razy, a i tak robi się nie mały chaos informacyjny, gdy zaczynamy dociekać, która część, kiedy się ukazała. Na lubimyczytac.pl pod hasłem MacGregorowie pojawia się zupełnie inna opowieść z innymi bohaterami, niż to ma miejsce w tomie szóstym. Nawet na stronie wydawnictwa Harper Collins nie znalazłam tej pozycji wśród propozycji książkowych.
Robert MacGregor jest wnukiem Daniela i Anny, których historię poznaliśmy w tomie piątym pt.: „Daniel”. Jego rodzicami są Justin Blake i Serena MacGregor, którzy z kolei rozpoczynali serię o MacGregorach. W wersji oryginalnej tytuł tłumaczy się, jako „Szczęśliwa ręka” i oddaje on doskonale to, co dzieje się na kartach książki „Robert”.
Jej bohaterka Darcy Wallace ucieka ze swojej rodzinnej miejscowości przed despotycznym narzeczonym Gerardem, któremu kiedyś nieopatrznie obiecała małżeństwo, ale też ulegając presji rodziny. W czasie podróży samochód odmawia współpracy i resztę drogi Darcy musi pokonać pieszo. Tak dociera do Las Vegas i w efekcie wchodzi do jednego z kasyn pod nazwą „Komancz”, mimo że w kieszeni ma tylko 9 dolarów i 37 centów. Postanawia zagrać na jednym z automatów, na którym błyszczy napis z obietnicą wygrania miliona osiemset tysięcy siedemdziesiąt dziewięć dolarów i trzydzieści siedem centów. Końcowe cyfry tej oszałamiającej liczby przeważają w stronę decyzji postawienia wszystkich pieniędzy, jakie Darcy ma w kieszeni. Ryzyko się opłaciło, gdyż szczęście uśmiecha się do dziewczyny oznajmiając głośnymi syrenami i kolorowymi światłami, że właśnie stała się milionerką. To wszystko obserwuje Robert MacGregor, który widząc, co się dzieje, schodzi do sali w samą porę, gdyż nieznajoma szczęściara nagle z wrażenia mdleje.
„Wygrać wcale nie jest tak trudno. Znacznie trudniej jest zatrzymać wygraną.”
Nora Roberts udowodnia po raz kolejny, że potrafi pięknie opowiadać o miłości. Wprawdzie bazuje na znanych schematach i nie ma tutaj zaskoczenia, ale całość czyta się lekko i bez przyjemnie. Używa ładnych określeń do opisania tego, co dzieje się w umysłach bohaterów, ale też w ich sercach, chociażby „Myśli Darcy zataczały kręgi powoli, lecz konsekwentnie w kierunku tego, czego rozpaczliwie pragnęła.” Nie ma w jej tekstach wulgaryzmów, chociaż nie brakuje emocji i scen intymnych, których jest niewiele i są nakreślone bardzo subtelnie.
„Robert” to kolejna urocza opowieść o miłości napisana przez mistrzynię romansu, która w sposób niezwykle zmysłowy, romantyczny i ujmujący daje pole dla wyobraźni tego, co dzieje się pomiędzy głównymi bohaterami. Pojawiają się też postacie, które poznaliśmy we wcześniejszych tomach. Przede wszystkim rodzice Roberta - Justin i Serena oraz dziadek Daniel i wujek Caine, którzy są gotowi wspierać członków swojej rodziny utwierdzając nas, że są to osobowości niezwykłe. Są przykładem serdecznych i silnych więzi rodzinnych, udowadniając, że dla nich rodzina jest najważniejsza. Miło było ponownie się z nimi spotkać, ale też poznać bliżej kolejnego członka tego sympatycznego klanu. I mimo pewnej przewidywalności i powtarzalności niektórych elementów charakterystycznych dla romansu, z pewnością sięgnę po kolejny tom, gdy tylko nadarzy się taka okazja.
Opowieść o życiu i miłosnych perypetiach członków szkockiego rodu MacGregorów Robert MacGregor Blade jako zarządca kasyna widział niejedno i reakcje graczy nie robią na nim większego wrażenia. Jedna...
Opowieść o życiu i miłosnych perypetiach członków szkockiego rodu MacGregorów Robert MacGregor Blade jako zarządca kasyna widział niejedno i reakcje graczy nie robią na nim większego wrażenia. Jedna...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...