Z pewnością znacie to uczucie kiedy trafia w Wasze ręce prawdziwa perełka, która zawładnie sercem i umysłem. Wtedy tak trudno wyrazić to, co czujemy po lekturze, chciałoby się pięknie ubrać w słowa to wszystko, tak by docenić autora za stworzenie wyjątkowej historii, oraz przekonać czytelników że warto sięgnąć akurat po ten tytuł.
Otóż mam przed sobą właśnie taki egzemplarz. Długo zastanawiałam się co napisać o tej książce i nadal boję się czy podołam wyzwaniu...
Katarzyna pracuje jako pedagog w ośrodku wychowawczym. Pewnego dnia przechodząc przez park znajduje porzucone w torbie niemowlę. Na jej wołanie o pomoc rusza Stanisław - policjant z dochodzeniówki. Ta dwójka obcych sobie ludzi, otacza opieką maleństwo, czują się za nie odpowiedzialni. Kasia kocha dzieci i bez zastanowienia chce zabrać małą do siebie, do czasu aż odnajdzie się jej matka. Katarzyna drży na myśl o dniu w którym będzie musiała oddać Amelkę - tak nazwała dziewczynkę, przywiązała się do niej i pokochała. Stanisław także zaangażował się w opiekę, zbliżył też do Kasi, mogliby stworzyć piękną rodzinę. Jednak na drodze do szczęścia stanie rodzicielka Amelki. Czy kobieta będzie chciała odzyskać córeczkę? Jak potoczą się losy bohaterów?
"Wybór" to literacki debiut młodej autorki. Aż trudno w to uwierzyć gdyż to niezwykle dojrzała powieść. Karolino wielkie brawa za poruszenie tak trudnego tematu, z którym poradziłaś sobie doskonale.
Przedstawioną historią poruszyłaś serca czytelników, doprowadziłaś do łez wzruszenia, ale też momentami do śmiechu. Czytaniu towarzyszy tak wiele emocji. Bohaterowie są tacy prawdziwi, wyraziści, zżyłam się z nimi. Jestem pełna podziwu dla Katarzyny, gotowej poświęcić się w stu procentach dla obcego dziecka. Stasiek budzi we mnie skrajne emocje, czasem kocham go za ciepło i troskliwość jaką okazywał, a często byłam zła, że jest takim służbistą, miałam ochotę potrząsnąć nim. Nie jest łatwo żyć z takim typem człowieka. Muszę też wspomnieć o Paulinie, wspaniałej przyjaciółce Kasi, dla której więź ta ważniejsza była od tajemnic służbowych, czym zyskała sobie mój szacunek.
Autorka w swej historii nie skupia się wyłącznie na sprawie Amelki. Pokazuje nam także zwykłe codzienne życie bohaterów- wyczerpująca opieka nad niemowlakiem, praca, spotkania rodzinne, przyjaciele. Bierzemy udział w niebezpiecznych akcjach policyjnych, przekonamy się jak wyczerpująca i odpowiedzialna to praca.
Dzieje się dużo, ale nie za szybko. Nie jesteśmy zasypani nawałem informacji czy zbędnych opisów. Powieść jest dopracowana w każdym calu, nie ma błędów logicznych, czy jakichkolwiek niejasności. Nie jest przesłodzona, przerysowana, a pokazuje prawdziwe życie i ludzkie dramaty. To historia o trudnych wyborach i ich konsekwencjach, o przeciwnościach losu, przywiązaniu, miłości, radzeniu sobie z demonami przeszłości oraz żałobą.
Żal mi było Kamili - matki porzuconej dziewczynki, bo choć postąpiła karygodnie to tak naprawdę zagubiona i skrzywdzona dziewczyna.
Serce mi pękało, byłam rozdarta - nie chciałabym być sędzią i decydować o losie Amelki- powrót w ramiona matki która zawiodła, czy wychowywanie przez obcą ale równie kochającą kobietę. Tu nie ma dobrego rozwiązania, bo w obu przypadkach ktoś będzie cierpiał.
Podobało mi się obserwowanie jak znajomość Katarzyny i Stanisława wkracza na kolejne etapy, to że nie od razu wybuchło uczucie między nimi.
Jestem szczerze zaskoczona warsztatem autorki, przez powieść dosłownie się płynie. Nie przerażajcie się więc objętością książki, te nieco ponad 500 stron przeczytacie w mgnieniu oka, fabuła tak bardzo wciąga, że kartki przekręcają się niezauważenie.
Zakończenie zaskakuje totalnie, do tej pory zastanawiam się jak i dlaczego?! Mam nadzieję, że szybko doczekamy się kontynuacji.
Przypadki rządzą światem, odmieniają los człowieka w jednej chwili. Sprawiają że zjawiasz się w danym miejscu, o odpowiedniej porze i życie nagle odmienia się o sto osiemdziesiąt stopni...