Bardzo lubię serię Labirynty, która ukazuje się nakładem wydawnictwa WAM. Każda powieść w cyklu dotyka ludzkich, codziennych zmagań gdzie dobro zwycięż a ze złem a przyjaźń i miłość ma działanie terapeutyczne.
Tym razem zapoznałam się się z książką autorstwa Stacy Hawkins Adams "Wszystkie odcienie pereł".
Powieść łączy w sobie losy trzech przyjaciółek. Serena to żona pastora i kobieta, która długo walczyła o to aby być mamą. Na początku nie zniechęcały jej kolejne nieudane próby. Z czasem jednak zaczęła tracić nadzieję na macierzyństwo. Jednak marzenie spełnia się i zostaje matką uroczych bliźniąt. Ale czy tak wyobrażała sobie rodzicielstwo? Czy jest w stanie poradzić sobie z nadmiarem obowiązków? Jej radość powoli zamienia się w rozpacz.
Tawana jest studentką prawa i samotną matką. Kiedy otrzymuje wymarzony staż w renomowanej kancelarii, musi podjąć jedną z ważniejszych decyzji w życiu. Dobro i wychowanie dziecka czy spełnienie własnych marzeń? Sumieniem Tawany targają również inne wydarzenia. Nie poświęca zbyt wiele czasu własnej córce, przedkłada nad nią rozrywki, używki i mężczyzn? Czy tędy droga do szczęścia?
Z kolei Erica jest ofiarą przemocy domowej, jej mąż był katem i tyranem. Kiedy zdecydowała się zadbać o bezpieczeństwo swoje i swojego synka, kiedy wystąpiła o separację, skruszony małżonek próbuje odbudować relacje z rodziną. Czy człowiek może ulec tak ogromnej i spektakularnej transformacji, metamorfozie? Czy ze złego wilka może przemienić się w niewinnego baranka?
Te trzy kobiety różni wiele, doświadczenia czy wiek łączy ich za to silna wręcz nierozerwalna więź- przyjaźń. Serena, Tawana i Erica są dla siebie oparciem w każdej chwili, gdy trzeba rzucają swoje obowiązki i ruszają na ratunek. Służą dobrym słowem, ramieniem do wypłakania, sprawdzonymi radami, opieką nad dziećmi, użyczeniem dachu nad głową. Mimo wielu obowiązków zawsze znajdą dla siebie czas, choćby na krótki telefon czy małą kawkę. Lecz kiedy trzeba potrafią się nawzajem porządnie potrząsnąć, użyć gorzkich słów czy powiedzieć prawdę prosto w oczy.
Każda z przytoczonych historii tych zwykłych kobiet była ciekawa i na swój sposób wyjątkowa. Zaskoczyła mnie taka bezpośrednia i głęboka więź Sereny z Bogiem, jej wyczulenie na Jego słowa i z jaką łatwością poddaje się Jego woli. Jednak w jej działaniu jest metoda. Z pokorą przyjmuje to, co szykuje dla niej los i wierzy, że udźwignie swój krzyż i będzie szczęśliwa.
Tawana z kolei jest najbardziej wyzwolona z grupy przyjaciółek a może po prostu próbuje odzyskać to, co tak szybko straciła?! Wczesna ciąża pozbawiła ją rozrywek przynależny wiekowi młodzieńczemu. Zastąpiły je obowiązki i zobowiązania. Jednak czy imprezy, przygodny seks i przekraczanie kolejnych granic to jest dobra droga? Jak wyrwać się z błędnego koła? Jak prosić o pomoc?
Historia Ericy jest najbardziej przewidywalna. Brutalny mąż, separacja, rozwód...Mimo to kobieta chce dla dobra dziecka ponownie stworzyć rodzinę. Choć nie mam podobnych doświadczeń do Ericy, potrafię zrozumieć jej przywiązanie, jej ufność i wiarę w dobry pierwiastek w każdym człowieku...
Stacy Hawkins Adams urzeka prostym, lekkim słowem ale nie pozbawionym cennych, mądrych rad i ważnego przesłania- Jeżeli masz przyjaciół, życie nigdy cię nie przygniecie...W książce odnajdziecie też wiele skrywanego bólu, pełnego wachlarza emocji, zawiłych ludzkich losów, barw miłości i macierzyństwa.