Lubię wyzwania czytelnicze, ale to jednak mnie przerosło.
Opowiadania Haupta przeznaczone są dla wielbicieli prozy Prousta . Wspomnienia z wczesnych lat dziecięcych i młodzieńczych są nasycone zapachami, barwami, kształtami . Kiedy przenosimy się do opisywanej rzeczywistości, zaczynami odczuwać i widzieć , i chcemy „jeszcze”, i oczekujemy na jakieś zdarzenie, zapowiedziane w pierwszych linijkach, nagle zostajemy wrzuceni do innej rzeczywistości, która zdaje się nas nie interesować. Może jestem zbyt schematyczna. Jak coś się zaczyna, to powinno się kończyć, a jeśli nie kończyć to przynajmniej powinno dać do myślenia. U Haupta nic takiego nie ma miejsca. Ciąg wspomnień jest po prostu ciągiem wspomnień, bez wyraźnego celu.
Badacze „Kresów” w prozie Haupta na pewno znajdą coś dla siebie. Atmosferę, sposób pojmowania zdarzeń historycznych przez mieszkańców małej miejscowości Ułaszkowce na Podolu. Pojawiają się opisy codziennych czynności w domu i w ogrodzie, wyprawy do sklepu i wizyty u sąsiadów, pierwsze zauroczenia, sympatie, przyjaźnie. Jedenastoletni chłopcy obserwują przemarsz wojsk raz rosyjskich, a drugim razem pruskich. Opis tych zdarzeń jest zdecydowanie różny od znanych nam historycznych przekazów . Szokujące jest odkrycie, że dla mieszkańców nie ma różnicy między tymi żołnierzami. Haupt dokładnie opisuje umundurowanie, uzbrojenie, wygląd i morale wojska. Robi to jednak przy okazji opisywania czegoś zupełnie innego. Wyłapujemy treści jakby na granicy uwagi.
Jedyne opowiadania , mimo licznych dygresji, ujęte w klamrę to: „Barbarzyńcy patrzą na krajobraz podbitego kraju” oraz „Henry Bush i jego samolot”. Pierwsze stanowi wspomnienia wojenne żołnierza 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka. „Barbarzyńcy”, jak pisarz nazwał siebie i swoich towarzyszy, dotarli do Awinionu. Drugie opisuje długoletnią przyjaźń z kuzynem przyjaciółki żony Haupta. Ciekawe, że inaczej tych relacji nie sposób przedstawić. Jest to próbka zawiłości, jakich jest mnóstwo we wspomnieniach autora. Każdemu opowiadaniu należałoby poświęcić jeden dzień.
Przeczytałam , ponieważ podoba mi się język, jakim posługuje się Haupt. Nasycony neologizmami, barwny, drążący szczegóły tak długo, aż czytelnik przenosi się tego jedynego miejsca na świecie.