„Kim dla ciebie jestem” to już moje kolejne spotkanie z twórczością Beaty Majewskiej. Książka ukazała się wcześniej na Wattpadzie. Autorka publikowała ją jako Augusta Docher. Nie miałam przyjemności czytać jej wtedy, dlatego z chęcią sięgnęłam po nią w wersji papierowej wydanej przez Wydawnictwo Jaguar.
Susan jest nastolatką, która zalicza wpadkę ze swoim chłopakiem Calvinem. Mężczyzna zmusza dziewczynę do usunięcia ciąży. Pożycza jej pieniądze, umawia wizytę u szemranych typów w Nowym Jorku. Nastolatka ma dostać tabletki i szybko pozbyć się problemu. Okazuje się jednak, że pieniądze, które dał Susan Calvin nie wystarczą. Dziewczyna szuka ratunku w galerii handlowej, gdzie ma zamiar trochę zarobić sprzedając swoje ciało. Wpada jej w oko pewien młodzieniec, z którym zaczyna pertraktować warunki. Patrick, bo tak ma ten mężczyzna na imię, proponuje jej jednak coś innego. Układ, dzięki któremu będzie mogła postawić się Calvinowi, a przy okazji wyjdzie na prostą. Patrick od zawsze żył pod kloszem i pod dyktando rodziców. Ma już zaplanowaną przyszłość u boku Hope, pięknej, wykształconej i akceptowanej przez jego rodziców narzeczonej. Kiedy w życie Patricka jak huragan wkracza Susan, wszystko staje na głowie. Jego poukładane życie zaczyna się walić. Jak potoczą się losy tej dwójki? Co ze swoim życiem postanowi zrobić Susan?
Każdy ma swoje słabostki: jeden pije, drugi ćpa, trzeci nie potrafi obyć się bez wizyt w kasynie. Moją słabością stała się ruda.
Do tej pory miałam styczność tylko z mafijnymi romansami w wykonaniu Pani Beaty. Możecie sobie wyobrazić, jakie było moje zaskoczenie, kiedy sięgnęłam po jej najnowszą publikację. Okazuje się, że z mafijnymi rozgrywkami nie ma ta książka nic wspólnego. To baśniowa, bardzo przyjemna w odbiorze współczesna wersja „Kopciuszka”. Bez złotej karocy, bez złej macochy i przyrodnich sióstr, za to z matką narkomanką, nastolatką w ciąży w dziurawych dżinsach i trampkach i z od zawsze pławiącym się w luksusie mężczyzną. Chłopakiem, któremu nigdy niczego nie brakowało, nie wyłączając z tej układanki pięknych, zabiegających o niego kobiet. To opowieść o zderzeniu dwóch różnych światów i o tym, co z tego zderzenia wyniknęło. Nie jest to łatwa książka, bo porusza ciężkie tematy, między innymi niechcianej ciąży, narkomanii wśród najbliższych, odrzucenia, samotności i braku akceptacji. Mimo to czyta się ją bardzo dobrze. Nie odczuwa się ciężkości poruszanych w niej problemów i przez lekturę płynie się zadziwiająco gładko. Mimo to nie można opędzić się od napływających do głowy pytań, przede wszystkim o to, co jako kobieta zrobiłabym na miejscu Susan. Ale nie tylko o to. Od początku kibicujemy nastolatce, aby nie ulegała Calvinowi i podjęła dobrą decyzję w sprawie ciąży. Bo chociaż wydaje się, że ma wątpliwości, decyduje się pojechać po tabletki do znajomych mężczyzny. Całe szczęście, że na jej drodze staje Patrick, bo nie wiadomo, jak mogłoby się to dla niej skończyć.
Plus dla autorki za świetną charakterystykę postaci i za ich różnorodność. Także za to, jakie wzbudzają emocje. Susan polubiłam od razu, chociaż wydawała się na początku dość naiwną małolatą, ślepo wpatrzoną w swojego faceta. Chociaż twierdziła, że nie chce żyć tak jak matka, weszła do podobnego środowiska i zdawała się tego nie widzieć. Calvin nią manipulował, nie szanował jej, miał gdzieś jej uczucia, a ona go tłumaczyła. Na szczęście dość szybko zrozumiała, jaki to typ człowieka i starała się trzymać go na dystans. Na pewno ułatwił jej to wyjazd do Nowego Jorku. Tam, można powiedzieć, że wpadła z deszczu pod rynnę. Bo Patrick okazał się zupełnie inny od księcia z bajki, jakiego mogliśmy się spodziewać i na jakiego zapewne liczyła Susan. Niby jej pomagał i nawet nie chciał nic w zamian, jednak wzbudzał mieszane uczucia. Patrick to inteligentny, bogaty człowiek z wydawać by się mogło poukładanym życiem, również uczuciowym. Kiedy jednak otwierał usta i opowiadał o swoich łóżkowych podbojach, nie wiedziałam, co myśleć. Ma narzeczoną, z którą, przynajmniej teoretycznie, chce spędzić życie, a szuka szczęścia gdzieś indziej. I nie wystarczy mu jedna kochanka, nie, on wchodzi na Tindera i wyrywa laski na jedną, dwie noce, po to, aby za chwilę poszukać kolejnych chętnych na seks dziewczyn. Czego zatem chce od Susan? Od razu muszę dodać, że trzyma się od niej, przynajmniej na początku, z daleka. Nie chce jej zaciągnąć do łóżka, bo to byłoby niezgodne z jego sumieniem. Dziewczyna przecież nie jest pełnoletnia, do tego jest w ciąży z innym. O co więc chodzi? Kim dla niego jest Susan? Tego dowiecie się czytając książkę. Ja napiszę tylko, że jeśli lubicie urocze, ale niełatwe, trzymające w napięciu historie z domieszką erotyki, ta książka będzie dla Was idealna. W napięciu trzyma przede wszystkim fakt, że nie wiemy, jak postąpi Susan w sprawie swojej ciąży. W momencie, kiedy zaczyna dość potężnie iskrzyć między Patrickiem i Susan nie wiemy też, jak to się dalej potoczy. Emocje sięgają zenitu i za to ogromne brawa dla autorki.