,,Wyprawa po smoki'' jest wspaniałą wizualną ucztą skierowaną zarówno do dzieci, jak i do dorosłych. Bo umówmy się, część książek dla dzieci i tak czytają dorośli (chociażby dlatego, że dziecko jeszcze nie potrafi płynnie czytać albo jeszcze nie czyta w ogóle) - wtedy dodatkowym walorem jest coś, na czym dojrzały czytelnik będzie mógł zawiesić oko, jakiś smaczek, niewinny, a dwuznaczny żarcik... Coś, co sprawi, że rodzic nie będzie umierał z nudów przewracając kolejną stronę bajki traktującej o misiach polarnych.
Pod tym względem ,,Wyprawa po smoki'' wypada naprawdę bardzo dobrze.
Zacznijmy jednak od szaty graficznej, która jest przebogata i wspaniała. Wizerunki smoków - lodowych, hydr, parvuli - zachwycają dokładnością i fantazją. Pod względem kompozycyjnym kolejne strony książki również przedstawiają się naprawdę świetnie - widać na nich artystyczny bałagan, ten rodzaj nieładu, który pojawia się w kajutach żeglarzy albo na stołach w gabinetach odkrywców. Wszystko jest przemyślane, całość rozbudza wyobraźnię dziecka (i nie tylko jego). Gdy zaraz na początku książki zatrzymujemy się na chwilę w kajucie Strażniczki Smoków niemal od razu zaczynamy sobie wyobrażać, jak wyglądałoby to miejsce, gdybyśmy to my je zajmowali. Czy czaszka smoka leżałaby w tym samym miejscu? Czy portrety smoków wciąż wisiałyby na ścianach? A może zastąpilibyśmy je szkicami smoczych szkieletów?
Razem ze Smoczą Arką przemieszczamy się wokół świata i poznajemy kolejne smoki - te żyjące w Oceanii, na Antarktydzie, w Ameryce Południowej i Północnej, Europie, Afryce i Azji. Za każdym razem statek ,,przemieszcza się'' na mapie w odpowiednie miejsce. Za każdym razem zatrzymujemy się na chwilę na karcie tytułowej, o pięknie zdobionych marginesach.
A wszystko to zawdzięczamy talentowi Tomislava Tomića.
Jeśli zaś chodzi o samą treść, to układa się ona w pewną całość - to nie tylko atlas przedstawiający po kolei różne rodzaje smoków (ormy, taniwhy czy drakony) to również przygoda w której uczestniczymy razem z dzieckiem. Różne postacie zamieszkujące Smoczą Arkę, jak polarniczka Nimrod Jacobsen albo biolożka morska doktor Yiling Chen, zwracają się bezpośrednio do nas. Strażniczka Smoków powierza nam zadania. Kolejne smoki dają nam wskazówki dotyczące miejsca w którym możemy znaleźć najrzadszego i najcenniejszego ze wszystkich gadów - niebiańskiego smoka.
Słowem - jest to naprawdę fantastyczna zabawa zarówno dla dziecka, jak i dla dorosłego, współuczestniczącego w tej przygodzie, czytelnika.
Dodatkowym atutem są umiejętnie przemycone w treści wątki ekologiczno-edukacyjne. Oto smokom zamieszkującym Rów Mariański grozi zadławienie się plastikiem, a smoki lodowe są zagrożone dlatego, że świat robi się coraz cieplejszy i lodowce topnieją. Te małe wzmianki rozbudzają w młodym czytelniku empatię i chęć poprawy sytuacji zwierząt.
Książka powinna się spodobać wszystkim fanom smoków - tym dorosłym i tym nie. Jeśli więc macie w rodzinie jakiegoś młodego czytelnika, który kocha te mityczne zwierzęta, i zastanawiacie się co można kupić takiemu dziecku na prezent, to właśnie znaleźliście swój książkowy typ.