"Czuję, więc jestem!"
"Siedem zmysłów" Wydawnictwa Muza to książka autorstwa Rudigera Brauna, który, poza podstawowymi pięcioma zmysłami, wyróżnia dodatkowo zmysł równowagi i intuicję. Dzięki tej książce mamy możliwość poznać swoje zmysły i poprawić zdolność percepcji. "Siedem zmysłów" uświadamia nam, że zmysły tworzą nasz osobisty obraz rzeczywistości, bez którego nikt by nie przetrwał.
Ogromnym plusem książki jest obszerna bibliografia, powoływanie się na liczne badania i wypowiedzi ekspertów z przeróżnych dziedzin, a także przywoływanie bardzo ciekawych eksperymentów, których wyniki zapadają w pamięć. Autor, gdy przybliża nam jakąś teorię, powołuje się na sytuacje życiowe, nieoderwane od codzienności i łatwe do zrozumienia. Pomaga to jeszcze sprawniej przyswoić informacje czytelnikowi.
Przykładów zadziwiających faktów jest mnóstwo, ale przytoczę dwa z nich:
1. Dowiedziałam się, że naukowcy próbowali stworzyć zapach równie ohydny dla wszystkich osób. Nie było to łatwe, ale w końcu się udało. Nie ujawniono wszystkich składników, ale w składzie pojawiły się odchody, wymiociny, padlina i zapach toalety ze stacji benzynowej.
2. Doznania węchowe wpływają na nasze sny. Badani, którzy podczas snu czuli aromat pomarańczy, mieli przyjemne sny, a fetor zgnilizny wywoływał u nich koszmary!
Poza tym, nie miałam wcześniej pojęcia, co to jest leczniczy prysznic światłem, embodiment, groove czy TaKeTiNa. Autor wyjaśnia w sposób zrozumiały te i inne pojęcia.
Książka jest ciekawa i angażująca. Każdy rozdział to inny zmysł, a dzięki intensywnemu wykorzystaniu tych zmysłów, możemy poszerzyć swoją świadomość. Najbardziej spodobały mi się tematy związane z możliwościami oka, pracą mózgu, emocjami i rozróżnianiem barw, manipulacją za pomocą kolorów, wpływaniem barw na psychikę, a także analizą muzyki w kontekście narkotyku lub muzykoterapii. W książce zamieszczono również część ćwiczeniową, gdzie można sprawdzić swoje zmysły i je trenować, a także część ilustracyjną, gdzie pojawia się na przykład bardzo fajne koło emocji, pokazujące gamę odczuć, jakie człowiek ma w sobie.
Jedyny minus książki, to zbyt częste używanie określeń, że coś jest "bramą do czegoś", "kluczem do czegoś", a coś innego sprawi, że będziemy mieć "lepsze życie". Takie teksty lekko mnie odpychają, ponieważ kojarzą mi się z podejściem generalizującym, że wystarczy zrobić coś, a NA PEWNO jakość naszego życia się poprawi. Jak dla mnie, nie wszystko jest tak proste, a przypadki należy oceniać jednostkowo, nie masowo... Autor oczywiście o tym wspomina, podaje wiele różnych przykładów, więc użycie tych sformułowań jest poniekąd zrozumiałe. (Ale to już kwestia indywidualna, która nie umniejsza książce, bo to niewielki minus przy tak świetnej treści).
Książkę polecam każdemu, niezależnie od jego zainteresowań. Jest w niej tyle ciekawostek i tyle zaskakujących faktów, że podczas czytania zdałam sobie sprawę z tego, jak wspaniały, pod względem zmysłów, jest ludzki organizm. Nasza zdolność percepcji jest wspaniała. Cholera, ile my możemy osiągnąć dzięki zmysłom!