"Minione chwile" Gabrieli Gargaś, wydane przez Wydawnictwo Filia w 2018 roku opowiada o prawdziwej miłości i stracie, która była bardzo bolesna dla wielu osób. W 100% zgadzam się ze stwierdzeniem, iż autorka jest "Czarodziejką kobiecych serc" 💖, bo ta książka jest niesamowita. Ale zacznijmy od początku.
Anna przyjechała do Szkocji jesienią, pracowała jako kelnerka w restauracji w Edynburgu i postanowiła sobie, że jak zarobi już więcej pieniędzy to zwiedzi całą Szkocję. Ale dlaczego postanowiła wyjechać z kraju? Otóż przez mężczyznę, w którym kochała się od dzieciństwa. W dniu jej piętnastych urodzin chłopak odważył się w końcu ją pocałować i zaczęli się ze sobą spotykać jako para, a nie tylko jako przyjaciele. Jednak nic nie trwa wiecznie.. I mimo iż nie są już razem, to ona nadal za nim tęskni i go wspomina, gdyż chłopak był jej pierwszą miłością.
Mieszkając w Szkocji zaprzyjaźniła się ze swoim współlokatorem, jednak ten czuł do niej coś więcej, czego ona nie czuła do niego. I poraz kolejny kobieta musiała wyjechać. Tym razem jednak nie uciekła daleko. Podjęła się pracy jako opiekunka u pewnej staruszki - Lady Abigail McGregor. Starsza kobieta od razu wyczuła w młodszej niespełnioną miłość. Dlaczego? Dlatego, że przed laty również doznała nieszczęśliwej miłości. I tak Lady zaczęła opowiadać Annie swoją historię miłosną.
Wspomnienia Abigail dotyczyły lat tuż po wojnie, gdy poznała i zakochała się w pewnym Polaku. Opowiadała Annie jak się poznali i że jej rodzina nie była do niego przychylnie nastawiona ze względu na jego pochodzenie. Tym samym kobieta opowiadając swoją historię Annie, przekazała jej kilka ukrytych we wspomnieniach rad, bo młodsza kobieta żywiła podobne uczucia do mężczyzny, który ją porzucił.
Książkę czytało się bardzo szybko i lekko, choć z trochę ściśniętym sercem. Nie tylko ze względu na przyjemną dużą czcionkę, dzięki której oczy nie męczyły się tak szybko przy czytaniu, za co należy się duży plus wydawnictwu. Ale także dlatego, że historia jaka została opisana w książce, była tak piękna i wciągająca, że nie można się było od niej oderwać, dopóki nie poznało się całej historii. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat książek autorki, jednak to było moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Gabrysi i nie zawiodłam się. Ta książka była wspaniała. Już przebieram nogami na myśl o kolejnych książkach jakie czekają na półkach.
Jeśli nie czytaliście jeszcze książek autorki, to musicie to koniecznie nadrobić. Ja wam serdecznie polecam. I jak ogólnie nie lubię wątków wojennych w książkach, tak tutaj zostało to przedstawione w bardzo przyjemny, nie przesadzony sposób i tak ze smakiem się zagłębiało w tą historię. No jestem zachwycona lekkością pióra autorki i tym co się ze mną działo podczas czytania.
Dodatkowo książka przełamała moją niemoc czytelniczą, więc tym bardziej jestem nią zachwycona i dziękuję Autorce, za taką wspaniałą książkę.
Cytaty z książki : "Każdy z nas nosi w sobie potwora. I dobrze by było, gdyby trzymał go na uwięzi. Bo jeśli potwór wyjdzie z klatki, może narobić wiele szkód."
"I czasami więcej nie potrzeba człowiekowi. Żadnych kazań umoralniających, tylko ta świadomość, że jest ktoś, kto cię rozumie. Stara się ciebie zrozumieć. Kto poklepie po plecach, wysłucha, nagotuje tego cholernego bigosu, za którym tak naprawdę nie przepadasz. Jego obecność jest plasterkiem na wszystkie twoje zranienia."