Chłopcy z Placu Broni recenzja

"wojsko Placu Broni"

Autor: @Krasnoludek ·4 minuty
2012-10-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Wyobraźnia dziecka jest głębsza niż studnia bez dna. Z każdym dniem, przekonuję się o tym co raz bardziej. Gdy najmłodsi z ludności już coś sobie wykreują w marzeniach , wymyślą, porządnie zaplanują i postanowią to wykonać , nie ma przeproś – zrobią to. Choćby starsze rodzeństwo, rodzice, opiekun, babcia… ktokolwiek stał na straży, silna wola dziecka zdziała cuda i wykona zamyślony projekt. Będzie je przy tym charakteryzować swoista precyzja i oddanie jakiego często nie zobaczymy u dorosłych.
„Chłopcy z Placu Broni” są na to idealnym przykładem. Ferenc Molnár (właściwie Ferenc Neumann) węgierski pisarz, dramaturg i dziennikarz, znany głównie, właśnie z tej powieści idealnie ukazuje nam charaktery dzieci. Potrafili zorganizować się w grupę, określić własne zasady, ustanowić hierarchię oraz podział obowiązków.
Zapewne wiele z czytających osób wspomina swój własny „Plac Broni”. Sama pamiętam bazę tworzoną wraz ze znajomymi, ukrytą w krzakach- myśleliśmy, że tylko my wiemy gdzie jest i jak do niej dojść . Było to miejsce średniowiecznych wojen , walki mieczami Jedi, morskich wypraw i sekretnych zwierzeń – jednym zdaniem: Pełen pakiet dziecięcej wyobraźni.

Pierwszy raz miałam z nią do czynienia w czwartej, albo piątej klasie szkoły podstawowej – wstępna opinia: lektura szkolna, pewnie nudna, nie czytam. Już jako dziecko jest się uprzedzonym do szkolnej listy książek.
Na szczęście dla mnie, podczas omawiania na lekcji, zaciekawiła mnie treść tej powieści. I tak o to udałam się do biblioteki i pochłonęłam ją w jeden dzień plus dłuższa część nocy( myślałam, że mama mnie zabije). Strasznie mnie wciągnęła historia Nemeczka, Boki i innych chłopców. Wtedy też pierwszy raz płakałam przez książkę – moje katharsis .
Jak się teraz okazuje, po tylu latach nie straciła ona dla mojej osoby, ani trochę na znaczeniu – wciąż mnie rozczula, przyciąga i oczyszcza.
Opis zajęć szkolnych zamieszczonych w lekturze, od razu przypomniana mi moją klasę, ten czas słonecznych chwil, zaciekawienia nowym tematem – może oprócz tematów matematycznych.
Jak najszybsza chęć zakończenia dnia szkolnego i udania się ze znajomymi do ulubionego miejsca zabaw też jest zapewne nam bliska.
A po zajęciach…
Po zajęciach Ernest, Janosz, Gereb oraz reszta chłopców udaje się na „Plac Broni”, aby odprawić codzienny rytuał obowiązków związanych z zabawą w tym właśnie miejscu.
Jak wiadomo silniejszy i starszy zawsze staje się głównym bohaterem, przywódcą, doradcą – tutaj rolę najmądrzejszego pełni czternastoletni Janosz Boka. Najbardziej dojrzały, uprzejmy, zawsze spokojny i zrównoważony, był ,dowódcą, który sam sobie potrafił wymierzyć karę, budził respekt wśród chłopców .
Paczka chłopców bardzo ceniła sobie stopnie wojskowe – w ich składzie występował kapitan, porucznik i podporucznik, którym był Ernesto Nemeczek.
Jest to postać, którą każdy na pewno dobrze zna. Blondynek, malutki, mizerniutki, bardzo odważny i rozumny. Najmłodszy z chłopców przebywających na placu. Dzięki czemu tak się wyróżnia? Kiedy odkrywamy jego odwagę?
Kiedy do akcji książki zostają wplątane „Czerwone koszule” – inna grupa chłopców. Ich dowódcą był Feri Acz, a miejscem zabaw Ogród Botaniczny. Miejsce to choć bardzo ciekawe, nie nadawało się do gry w palanta, dlatego też związek Czerwonych Koszul, chciał zagarnąć dla siebie Plac Broni.
I tak o to w naszej powieści, której akcja toczy się wiosną 1889 roku w Budapeszcie do chodzi do przygotowań wojennych.
Mamy już żołnierzy, miejsce bitwy… co jeszcze dzieje się na wojnie?
Pojawiają się agenci, którzy mają śledzić wroga, poznać jego tajne plany, odkryć stan broni. W grupie chłopców z placu przy ulicy Pawła, rolę takich tajniaków odegrali Boka, Nemeczek i Czonakosz.
Co odkryli?
Zdrajcę- Gereba.
W trakcie tych wydarzeń odkrywamy jak dzielną postacią okazał się mały Ernesto. Potrafił stanąć twarzą w twarz, ze starszym chłopakiem i powiedzieć mu, że nie jest tchórzem, przyjął z pokorą kąpiel w wodzie jaką kazano mu zgotować w ogrodzie botanicznym. Swoją odwagą podbił Feriego Acza i zawstydził zdrajcę. Jego postać tak zachwyciła chłopców z przeciwnej drużyny, że wysyłali do niego posłów, a koledzy z własnej grupy uczynili go kapitanem.
Ferenc Molnár potrafi nam ukazać siłę więzi łączących te dzieci, równych braterstwu połączoną z chęcią obrony, wolą walki o kawałek ziemi stanowiący ich małą ojczyznę.
Oczywiście najbardziej miażdżące jest zakończenie, które sprawia, że czytelnikowi nie pozostaje nic innego jak tylko się rozkleić.
Dla mnie to przede wszystkim lektura z dzieciństwa, jedna z tych, które zachęcają do zgłębiana świata literatury.
Dla innych jest nawiązaniem do idei nacjonalistycznych, które były wtedy powszechne na Wegrzech ( Związek Kitowców). Jest też ukazaniem poparcia dla takich zagadnień oraz przepowiednią I wojny Światowej.
W dzisiejszych czasach to niezapomniana lektura szkolna, która cieszyła się takim zainteresowaniem, że doczekała się swojej ekranizacji - nawet czterech, których opis jest dostępny na filmweb.pl
Jedną z nich było dane mi oglądać - z 2005 roku. Nie jest najgorsza, ale pozostaję przy stwierdzeniu, że film nigdy książce nie dorówna, choćby się starał z całych sił.
"Chłopcy z Placu Broni", to nie tylko lektura, to nierozerwalna część mojego życia.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-09-27
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chłopcy z Placu Broni
25 wydań
Chłopcy z Placu Broni
Ferenc Molnár
8.4/10

Książka nierozerwalny towarzysz, przyjaciel bez interesu, domownik bez uprzykrzenia twierdził Ignacy Krasicki (w "Panu Podstolim")... A jego rówieśnik Adam Naruszewicz dodawał: Każdy mówi, i nie ma cz...

Komentarze
Chłopcy z Placu Broni
25 wydań
Chłopcy z Placu Broni
Ferenc Molnár
8.4/10
Książka nierozerwalny towarzysz, przyjaciel bez interesu, domownik bez uprzykrzenia twierdził Ignacy Krasicki (w "Panu Podstolim")... A jego rówieśnik Adam Naruszewicz dodawał: Każdy mówi, i nie ma cz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mając dzieci, nasz świat się cofa i wracamy do świata szkolnego dzieciństwa a co za tym idzie także lektur . Tak jest teraz u mnie. Piąta klasa ,obszerna lista lektur. Część z nich znam z czasów kied...

@stenceliza @stenceliza

Pozostałe recenzje @Krasnoludek

Kasika Mowka
kasika Mowka

Książki, w których dochodzi do zadania krzywdy dziecku, które ukazują działanie jego psychiki w sytuacjach odbiegających od przyjętych w społeczeństwie, są mi szczególnie...

Recenzja książki Kasika Mowka
Bohatyr. Smocza cesarzowa
"Przyjaźń, honor, walka, życie"

Dawne wierzenia, pogańskie teorie na powstanie świata odchodzą w odmęty niepamięci. Dziadkowie nie przekazują opowieści snutych od wieków, bo kto by ich słuchał, kiedy w ...

Recenzja książki Bohatyr. Smocza cesarzowa

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl