Dawno nie spotkałam się z książką, po której musiałam sobie wszystko poukładać w głowie, bo tyle się w niej działo. Książka “Wojownicze serca” Joanny Karyś urzekła mnie piękną okładką i poleceniami osób patronujących tej książce. W historię wciągnęłam się momentalnie i nie potrafiłam wyjść z niej. Przerzucałam stronę za stroną i mimo tego, że niekiedy gubiłam się, wystarczyło, że chwile odpoczęłam i powracałam do tej historii. Książka jest debiutem autorki, wydanym nakładem wydawnictwa Feniks, jest to kawał dobrej fantastyki dla młodzieży, lecz również polecam ją starszemu czytelnikowi, ponieważ powinien się dobrze przy niej bawić. Nie zabrakło w niej wartkiej akcji oraz walk, które zdarzają się nie tak rzadko. Mnie wciągnęła bez końca, myślę, że i was wciągnie i nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Alyson Terrwyn rozpoczęła naukę na studiach wraz ze swoją przyjaciółką Blake, obie za bardzo nie wiedzą co chcą począć ze swoim życiem. Nie mają określonej drogi na przyszłość ani nie uważają się za nadzwyczajne dziewczyny. Wszystko się zmienia, gdy zostaje im przedstawiona prawda o ich pochodzeniu. W momencie, gdy na kampusie zostają odnalezione zwłoki dziewczyny prawda wychodzi na jaw. Ich zwyczajne życie zmienia się nie do poznania. Chłopak, który wiązał się z przeszłością Alyson, pokazuje swoją prawdziwą twarz i wprowadza ją w jej przeznaczenie. Przed nią wielogodzinne treningi oraz nauka świata, o którym nie miała pojęcia. Jej nowy świat jest pełen magii oraz wielu walk, które ją czekają. Czy poradzi sobie w tym nowym świecie?
Autorka przedstawiła nam zawiły świat pełen magii i łowców demonów, ciężko było się w nim rozeznać na początku. Zostałam zasypana mnóstwem różnych bohaterów i mnóstwem akcji, która nie kończyła się do samego końca. Jak pisałam wcześniej, były momenty, kiedy się gubiłam, lecz zwalam to na karb ciężkich dni, lec wystarczyło powrócić kilka stron wcześniej i już nie, miałam problemu z fabułą, która pędziła. Te słowa będą się bardzo często powtarzały w mojej recenzji, akcja pędzi, gna jak szalona, ja jako czytelnik starałam się gnać wraz z nią, lecz niekiedy potrzebowałam chwili wytchnienia, tak samo po skończonej lekturze potrzebowałam kilku dni by znów sięgnąć po jakąś książkę. Wykreowane postacie, a jest ich sporo, były dopracowane w każdym szczególe. Nie tylko różnili się od siebie swoimi charakterami, co dawało różnorodność, lecz popełniali błędy, nie byli idealni, byli swojscy. Właśnie takich bohaterów poszukuję w książkach i właśnie takich bohaterów lubię, a najbardziej polubiłam Blake, ta charyzmatyczna i wojownicza dziewczyna z ciętym językiem była idealnym dopełnieniem drużyny, którą tworzyła wraz z Alyson i innymi wojownikami. Jeśli akcja pędzi, to możecie się spodziewać skąpych opisów, co jest dla mnie osobiście bardzo trafionym zabiegiem. Nie lubię się nudzić podczas czytania opisów, lubię za to, gdy fabuła leci dalej nie zamęczając mnie zbędnymi informacjami. W momencie, gdy odnalazłam się w świecie, który autorka nam przedstawia, zostałam rzucona na głęboką wodę i musiałam tym razem zaznajomić się z Piekłem. Po raz kolejny udało się autorce mnie zaskoczyć w pozytywny sposób, ponieważ kreacja piekła była doskonała. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że o wiele lepsza niż reszta świata w tej książce. Od razu odnalazłam się w Piekle, rozumiałam zasady rządzące w nim oraz bardzo podobało mi się to co autorka mi przedstawiła. Podsumowując, chce wam polecić książkę, z którą nie będziecie się nudzić ani przez chwilę, która przedstawi wam ciekawy świat oraz nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Każdy wybór pociąga za sobą konsekwencje... Czy można wybrać swoją przyszłość? Alyson Terrwyn nigdy nie uważała się za kogoś wyjątkowego. Jak każdy człowiek miewała swoje wzloty i upadki. Wybiera...
Każdy wybór pociąga za sobą konsekwencje... Czy można wybrać swoją przyszłość? Alyson Terrwyn nigdy nie uważała się za kogoś wyjątkowego. Jak każdy człowiek miewała swoje wzloty i upadki. Wybiera...
Okładka bardzo przypadła mi do gustu, do tego jeszcze pozytywne opinie na temat tej książki oraz mój prywatny maraton z polską fantastyką - to wszystko sprawiło, że musiałam sięgnąć po tę powieść pol...
@Banshee22
Pozostałe recenzje @Nastka_diy_book
Mój nr 1
“Vasharoth. Kuźnia bogów” to trzeci tom wspaniałego cyklu Vasharoth, który stworzyli S.J. Brennenstuhl oraz K.W. Janoska. Ten cykl to moje odkrycie roku i jestem nim z...
Zacznę z grubej rury. Jaki macie stosunek do scen erotycznych w książkach? I nie chodzi mi o romantyczne sceny dwojga osób, które się kochają, chodzi mi o sceny br*ta...