Ta-Nehisi Coates "Wodny tancerz",
Oparta na motywie ucieczki do wolnego świata powieść autora powinna spodobać się każdemu komu bliska jest wydana już jakiś czas temu "Kolej podziemna" Colsona Whiteheada. Obie są niejako powieścią drogi, obie cechuje chęć wyrwania się ze zniewolonego świata amerykańskich plantacji i marzenia o wolności, obie wreszcie oparte są na pewnym rodzaju symboliki. I chociaż obaj autorzy podejmują się przedstawienia podobnego tematu, robią to w zupełnie odmienny sposób. Inne są w ich przypadku słowa klucze. W przypadku Cory bohaterki "Kolei podziemnej" największym pragnienieniem jest ucieczka, wyrwanie się z brutalnego świata, w którym żyje. Hiramowi bohaterowi "Wodnego tancerza", który również ucieka, przyświeca jednak zupełnie inny cel.
Najboleśniejszą stratą, jaką do tej pory poniósł nastoletni Hiram Walker, jest utrata wspomnień dotyczących sprzedanej kilka lat wcześniej matki. Pewnego dnia zniknęła z jego życia nie tylko fizycznie, wraz z jej wyjazdem z doskonałej jak dotąd pamięci chłopaka ulotnił się również jej obraz, pozostawiając jedynie pustkę i ogromny niepokój. Pewnego dnia, kiedy o mało nie tonie, odnajduje w sobie tajemniczą moc, którą nie do końca rozumie. Czuje jednak, że musi zmienić swoje dotychczasowe życie, a jedyną możliwość zmiany widzi w ucieczce z plantacji, na której spędził swoje młode lata.
I tak zaczyna się pełna niebezpieczeństw, przygód i niespodziewanych zwrotów akcji podróż Hirama na Północ. Ucieczka w imię miłości, ku wolności, w poszukiwaniu utraconego obrazu ukochanej matki, w celu zrozumienia tajemniczej mocy, która w nim tkwi. Na drodze spotka całą plejadę różnorodnych postaci, które podzielą się z nim swoimi historiami. Ich życiorysy są tak bogate, że z powodzeniem mogłyby stanowić zalążek kolejnych powieści. W wielu wypadkach przepełnione bólem, chęcią odzyskania najbliższych za wszelką cenę, nieustannie tlącą się nadzieją. Okaże się, że każda ucieczka to nie tylko osobista tragedia, ale również historia rozdzielonej rodziny, jej zaginionych członków, straconych wspólnych lat. Harriet, Ota, Sophia, Thena, Corrine opowieści o nich są tak samo ważne.
Dojrzewanie do rozumienia otaczającego świata rozbudzi jednak w bohaterze coraz więcej wątpliwości dotyczących jego funkcjonowania. Okazuje się bowiem, że również ta wymarzona wolność ma swoje granice, a Hiram ponownie staje się podporządkowanym narzędziem w rękach kolejnych osób. Po raz kolejny zostaną rozwiane pragnienia chłopaka, który chciałby uniezależnić się od innych. Czyżby upragniona wolność miała być tylko ułudą?
"Wodny tancerz" łączy w sobie realizm związany z ówczesnym życiem wszystkich, których pozbawiono wolności, z elementem magii, znakami, tajemniczą siłą Kondukcji. Budząc wspomnienia, budując pamięć, daje jednocześnie siłę, poczucie wolności. Nie pozbawiony jest scen brutalnych, przepełnionych emocjami oraz metafizycznych, wymykających się zmysłom i doświadczeniu. Te, potraktowane w powieści, mam wrażenie, trochę po macoszemu, mają ogromny potencjał w przełożoniu na język filmu, który z resztą na podstawie powieści powstaje. Muszę przyznać, że uwiodła mnie wielowymiarowość tej historii a jednocześnie różnorodność jej bohaterów. Widziane okiem autora losy zniewolonych przodków żyjących w świecie pomiędzy Wartościowymi a Utrudzonymi naznaczone bólem, tęsknotą, poszukiwaniem, stawianiem swojego życia często na jedną kartę. Wydawnictwu Agora dziękuję za ogromną dawkę emocji.